Newsy

Grzegorz Kalinowski: "Gra w oczko" to klasyczny kryminał. Nie ma w nim seryjnych morderców, tortur i demonów

2019-03-07  |  06:21

To klasyczny kryminał, bez odrealnionych demonów – mówi pisarz o swojej najnowszej powieści „Gra w oczko”. W nowej książce opowiada nie tylko o ustawionych meczach i gangsterskim półświatku, odsłania też kulisy świata mediów. Osią fabularną jest śledztwo prowadzone przez dziennikarkę telewizyjną – zdaniem autora dziennikarze często sięgają po metody pracy policji.

Na rynku wydawniczym Grzegorz Kalinowski zadebiutował w 2015 roku, w ciągu niespełna czterech lat wszedł jednak do grona najpoczytniejszych polskich autorów. W swoim dorobku pisarskim ma cykl powieści sensacyjnych „Śmierć frajerom”, serię kryminalną z Kornelem Strasburgerem, oraz biografię kolarza Czesława Langa. Pod koniec stycznia tego roku ukazała się najnowsza powieść dziennikarza, zatytułowana „Gra w oczko”, opowiadająca o śledztwach w sprawie śmierci znanego piłkarza. Jedno dochodzenie prowadzi policja, drugie natomiast dziennikarka telewizyjna.

To kryminał, który, uprzedzę tu tych, którzy kochają dekapitację, seryjnych morderców, wydłubywanie oczu, tortury, jakieś kompletnie odrealnionych morderców, demonów, że tutaj nie będzie seryjnej zbrodni – mówi Grzegorz Kalinowski agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

W najnowszej powieści pisarz opisuje korupcję w sporcie i gangsterski półświatek, odsłania także kulisy świata mediów i show-biznesu. Wbrew oczekiwaniom czytelników Grzegorz Kalinowski nie sportretował w niej jednak prawdziwych osób, które spotkał w czasie trwającej 25 lat kariery medialnej. Twierdzi, że tworzył raczej postaci będące reprezentantami pewnych grup zawodowych i społecznych, a pozbawionych talentu karierowiczów czy ludzi za wszelką cenę dążących do władzy i dominacji nad podwładnymi można spotkać nie tylko w mediach. 

Vincent Severski powiedział kiedyś, że pisarze i dziennikarze to bracia szpiegów, i policjantów również, to są tacy kuzyni, rodzina. Podobny rodzaj działania, dlatego bardzo łatwo jest umieścić policyjne i dziennikarskie śledztwo koło siebie – mówi Grzegorz Kalinowski.

Na kartach książki „Gra w oczko” pojawiają się jednak postacie inspirowane prawdziwymi przedstawicielami mediów. Dyrektor programowy stacji, w której pracuje bohaterka powieści Joanna, ma sporo cech Edwarda Miszczaka, którego autor określa mianem ojca wszystkich programowych. W książce pojawia się też Marcin Meller pod zmienionym nazwiskiem, który faktycznie został uhonorowany przez kibiców warszawskiej Legii, oraz Monika Olejnik, również bez podania jej prawdziwych personaliów. Czytelnik może się tego domyślić po słabości, jaką powieściowa dziennikarka żywi do butów.

Przyznaję, że ta słynna dziennikarka, która prowadzi w innej stacji swój program, jednak zakłada do każdego programu inne buty. Tak, że już wiemy, że Joanna to nie Monika Olejnik, bo Joanna ma mniejszy wybór butów do programów – mówi Grzegorz Kalinowski.

Pisarz twierdzi, że telewizję jako miejsce akcji wybrał ze względu na dobrą znajomość branży. Zauważył też, że świat mediów, zwłaszcza elektronicznych, budzi ogromne zainteresowanie wśród ich odbiorców. Grzegorz Kalinowski wielokrotnie oprowadzał wycieczki po Muzeum Narodowym, Zamku Królewskim, starej Pradze w Warszawie, stadionie Legii oraz po studiu telewizyjnym. Najwięcej pytań pojawiało się właśnie ze strony uczestników zwiedzania telewizji – ludzie byli ciekawi zarówno podziału obowiązków wśród pracowników TVN i organizacji ich pracy, jak i prawdziwej osobowości znanych dziennikarzy.

Czy Kowalska jest taką gwiazdą, czy jakiś tam Nowacki naprawdę tak się wywyższa, czy ten facet, czy ta kobieta, którzy są tacy fajni na antenie, są w rzeczywistości tacy w życiu. To trochę też jest odpowiedź na te pytania, bo zauważyłem, że ludzi bardzo interesuje to, co jest po drugiej stronie szkła, czy po drugiej stronie plazmy, czy po drugiej stronie, już coraz częściej, ekranu komputera – mówi dziennikarz.

Obecnie Grzegorz Kalinowski kończy pracę nad dwiema nowymi książkami. Ma również pomysł na trzecią, która stanowiłaby kontynuację „Gry w oczko”.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Trwający Festiwal Mozartowski przyciąga tłumy melomanów. To jedno z najważniejszych wydarzeń w stolicy

Artystka zaznacza, że za sprawą Warszawskiej Opery Kameralnej jeszcze przez dwa tygodnie Warszawa będzie rozbrzmiewać Mozartem. Kolejna edycja festiwalu poświęconego temu wybitnemu kompozytorowi zajmuje ważne miejsce w kulturalnym kalendarzu stolicy i przyciąga tłumy melomanów. A przed nimi jeszcze sporo atrakcji. Alicja Węgorzewska szczególnie zaprasza na dwie premiery, jedną skierowaną do młodych odbiorców, drugą – dedykowaną koneserom. Niezwykle ciekawie zapowiada się także nowy sezon artystyczny w WOK-u. Twórcy już pracują nad kolejnymi spektaklami i nagrywają nowe płyty.

Muzyka

Mietek Szcześniak: Gdybym chciał zbudować karierę, tobym ją budował. Nigdy o tym nie myślałem, zawsze po prostu chciałem muzykować

Wokalista zaznacza, że płyta „Brothers”, którą nagrał z czarnoskórym chórem, to efekt jego amerykańskiej przygody. Nie planuje robić kariery za granicą, ale z entuzjazmem przyjął propozycję współpracy z ludźmi, którzy tak jak on kochają śpiewać i muzykować. Krążek utrzymany jest w klimacie starego rhytmnbluesa, gospelu i soulu. Producentem jest H.B. Barnum, który przez trzy dekady był kierownikiem muzycznym Arethy Franklin i produkował albumy Franka Sinatry.

Farmacja

Konieczna większa edukacja na temat dbania o zdrowie i dostępnych leków. To kluczowe dla rozwoju samoleczenia

Osoba o niskim poziomie świadomości zdrowotnej zapłaci ostatecznie za opiekę medyczną trzy razy tyle, ile osoba, która wie na ten temat więcej – wskazuje Jonathan Workman z AESGP. Świadomość to ważny element samoleczenia, czyli samodzielnego dbania o zdrowie i zajmowania się drobnymi dolegliwościami, które pełni coraz istotniejszą funkcję w przeciążonym systemie ochrony zdrowia. Dlatego eksperci wskazują na konieczność prowadzenia szeroko zakrojonych kampanii zdrowotnych, a w działania edukacyjne powinny się włączyć zarówno firmy farmaceutyczne, personel medyczny, jak i rząd.