Newsy

Iwona Węgrowska: cały czas staramy się, żeby nasz związek nie był nudny i naprawdę jest mnóstwo atrakcji

2018-06-12  |  06:55
Play
Current Time 0:00
/
Duration Time 0:00
Remaining Time -0:00
Stream Type LIVE
Loaded: 0%
Progress: 0%
00:00
Fullscreen
00:00
Mute
Playback Rate
1

    Wokalistka przyznaje, że wraz z narzeczonym robią wszystko, by ich związek był płomienny i nie wkradła się w niego nuda. Co prawda para ma za sobą kilka kryzysów i rozstań, ale wokalistka jest pewna, że Maciej Marcjanik jest miłością jej życia. Para planuje powiększenie rodziny.

    Iwona Węgrowska podkreśla, że przepis na udany związek jest niby prosty, a jednak wymaga od dwóch osób sporo zaangażowania.

    – Najważniejsze, żeby chemii nigdy między nami nie brakowało. Dlatego cały czas ją podsycamy, cały czas staramy się, żeby nasz związek nie był nudny i naprawdę jest mnóstwo atrakcji, nigdy się ze sobą nie nudzimy, to jest najważniejsze. Oprócz tego, że jesteśmy razem, to przede wszystkim jesteśmy przyjaciółmi i bardzo się kochamy – mówi agencji Newseria Lifestyle Iwona Węgrowska, wokalistka.

    Piosenkarka przyznaje, że nic tak nie cementuje związku jak dzieci. Dlatego też nie ukrywa, że wraz z partnerem marzą o powiększeniu rodziny.

    – Liczę na to strasznie, bardzo chciałabym mieć jeszcze dzieci, to przepiękne uczucie być mamą – mówi Iwona Węgrowska.

    Węgrowska i jej partner Maciej Marcjanik starają się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Atmosferę w związku podsycają chociażby romantycznymi randkami i zagranicznymi wyjazdami. Ostatnio para wybrała się na grecką wyspę Korfu.

    – Lilka została pod opieką mojej mamy, która traktuje moją córkę jak własną, więc byłam kompletnie spokojna. Oczywiście dzwoniliśmy do siebie non-stop, ona nas widziała i pytała: Mamusia, jak słoneczko? A jak wróciliśmy, to rzuciła mi się na szyję, nie odpuszczała mnie na krok przez cały dzień, pilnowała mnie i jak chciałam wyjść do sklepu, to mówiła: „Nie mama, ty nie wychodzisz”. Musiałam ją wszędzie zabierać ze sobą, stęskniła się bardzo, zresztą ja za nią też  – mówi Iwona Węgrowska.

    Dlatego też kolejny wyjazd – tym razem na Majorkę – odbędzie się już w gronie całej rodziny.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Uroda

    Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

    W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

    Gwiazdy

    Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

    Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

    Media

    Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

    Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.

    Nasza strona używa cookies między innymi w celu gromadzenia statystyk oraz prawidłowego funkcjonowania serwisu. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przegladarki oznacza, że ciasteczka będa zapisywane na Twoim urządzeniu. Pamietaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Kliknij tutaj aby zamknąć