Newsy

Iwona Węgrowska: Tylko branża muzyczna została zamknięta na tak długo. Od marca jesteśmy zamrożeni

2020-10-02  |  06:17

Piosenkarka zaznacza, że wykorzystała okres pandemii produktywnie. Nie mogła koncertować, więc skupiła się na tworzeniu materiału na nową płytę. Tłumaczy, że nie może doczekać się aż zaprezentuje światu kompozycje. Brak występów bardzo jej doskwierał. Iwona Węgrowska uwielbia bowiem spotykać się z fanami – rozmawiać i wymieniać się spostrzeżeniami. Przyznaje, że nic nie jest w stanie zastąpić emocji, jakie daje publiczność podczas koncertów na żywo.

Wokalistka tłumaczy, że muzycy wyjątkowo boleśnie odczuli ograniczenia spowodowane rozprzestrzeniającą się pandemią. Podczas gdy większość ludzi powróciła już do regularnej aktywności zawodowej, oni wciąż nie mogą grać koncertów. Sytuacja ekonomiczna wielu jest w konsekwencji bardzo trudna.

– Pandemia nadal ma wpływ na branżę muzyczną. Od marca jesteśmy zamrożeni. 3 października w Warszawie zagram swój pierwszy koncert po długiej przerwie. Wciąż jednak obowiązują obostrzenia. Na razie wszyscy musimy się ich trzymać, więc w koncercie może wziąć udział ograniczona liczba osób. Niestety występy nadal nie wyglądają tak, jak powinny. To jest przykre, bo jesteśmy jedyną branżą, która została zamknięta na tak długi czas. Mam nadzieję, że sytuacja się zmieni – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Iwona Węgrowska.  

Piosenkarka w trakcie ostatnich miesięcy skupiła się na pracy w studiu nagraniowym. Zaznacza, że chciałaby, aby nowe utwory przypadły do gustu publiczności. Jest spragniona występów i zamierza nadrobić koncertowe zaległości w 2021 roku.

– Tworzę nową płytę. W czasie pandemii właściwie cały czas siedziałam w studiu nagraniowym, pracowałam nad piosenkami i skupiałam się na kompozycjach. Wiem, że nadejdzie taki moment, że będę mogła wykorzystać stworzony materiał, prawdopodobnie będzie to dopiero 2021 rok, więc nie jest mi łatwo – tłumaczy.

Iwona Węgrowska zaznacza, że zależy jej na dobrym kontakcie z ludźmi, którzy cenią jej muzykę. Stara się więc nie tworzyć sztucznych barier. Wie bowiem, że to właśnie fanom zawdzięcza wszystkie sukcesy. Dlatego chce, by czuli to, jak bardzo ważni są dla niej. Nawet gdy na świecie panuje kryzys.

– Żyję sceną oraz kontaktem z publicznością. Bardzo mi tego brakuje. Większość artystów zaczyna już działać, natomiast sytuacja nie powróciła jeszcze do normalności. Z fanami cały czas jestem w kontakcie na Facebooku. Jestem bardziej otwarta, odpisuję na wiadomości i koresponduję – zaznacza.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Uroda

Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

Media

Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.