Newsy

Jessica Mercedes i Justin Kirschner: Ludzie w Azji są bardzo szczęśliwi i doceniają to, co mają. A w Polsce wciąż na coś narzekamy i jesteśmy niezadowoleni

2024-09-11  |  06:22
Mówi:Jessica Mercedes, blogerka modowa, uczestniczka „Azja Express”
Justin Kirschner, uczestnik” Azja Express”

Rodzeństwo Kirschnerów absolutnie nie żałuje, że wzięło udział w nowej edycji formatu „Azja Express”. Dla nich była to wyprawa, z której będą czerpać jeszcze przez długi czas. Wcześniej Jessica Mercedes była już zapraszana do tego programu, ale odmawiała, wierząc, że kiedyś będzie on realizowany w miejscach, które ją fascynują. I tak się stało w tym przypadku. Filipiny i Tajwan wręcz ją oczarowały.

– To była superprzygoda. Ogromna lekcja wdzięczności, pokory i bycia tu i teraz – mówi agencji Newseria Lifestyle Jessica Mercedes, blogerka modowa.

– Jedna z najciekawszych przygód życia, bardzo nas zahartowała. Była trudna, wymagająca emocjonalnie, psychicznie i fizycznie, więc wróciliśmy po niej silniejsi i z większym bagażem doświadczeń, które wykorzystamy w dobry, pozytywny sposób – mówi Justin Kirschner, uczestnik „Azja Express”.

Producenci programu niejednokrotnie zabiegali o to, by blogerka wzięła w nim udział, ale przyjęła zaproszenie dopiero tym razem. Skusiły ją bowiem miejsca, w których była realizowana ta edycja. Jessica Mercedes podkreśla, że dzięki tej wyprawie mieli szansę zobaczyć zupełnie inne oblicze Azji.

– My do Azji jeździmy prywatnie na przykład na wyjazdy jogowe, surfingowe i jak usłyszeliśmy, że ta edycja „Azji” nie będzie jak poprzednia w Turcji i Gruzji, tylko w bliższych nam miejscach, takich jak: Indonezja, Tajlandia, Bali, to stwierdziliśmy, że bardzo chcemy poznać kulturowo Filipiny, Tajwan. Nie będę mówić, ile razy mnie zapraszano, bo nie pamiętam, ale dostałam propozycję kiedyś we wcześniejszych edycjach i poprzednio właśnie tę Turcję, Gruzję. Zgodziłam się teraz, bo bardziej odpowiadają mi tropikalne strony, dżungla, natura to jest to, co chciałam oglądać. Chciałam, żeby to był ekstremalny klimat, byłam bardzo zainteresowana miejscowym jedzeniem. Kiedyś bardzo podobała mi się jeszcze edycja realizowana w Indiach. Niestety wtedy nie byłam zaproszona, ale bym od razu poleciała. Super się to oglądało – mówi.

– Ja nie wiedziałem praktycznie nic o Filipinach, nie wiedziałem, że one są takie charakterystyczne i wyjątkowe – dodaje Justin Kirschner

I choć to nie były wakacje, ale ekstremalna wyprawa, to paradoksalnie temu duetowi udało się wziąć głęboki oddech, wyciszyć i naładować akumulatory.

– Te miejsca dają nam bardzo dużo spokoju, bo ludzie na Wschodzie są bardzo spokojni, bardzo szczęśliwi i bardzo doceniają to, co mają. A u nas czy na Zachodzie dużo ludzi narzeka, jest niezadowolonych i wiecznie za czymś goni jak chomik, biegniemy i biegniemy, i nigdy nie jest wystarczająco i cały czas chcemy coraz więcej. To jest ogromna lekcja i dla nas, i dla widzów może być to inspirujące, żeby czasami się zatrzymać, być tu i teraz i pomyśleć sobie, że jesteśmy wdzięczni, że mieliśmy tak ogromne szczęście, że mogliśmy się urodzić w Polsce, w Europie i żyć tutaj – zauważa Jessica Mercedes.

Uczestnicy nowej edycji programu „Azja Express” doceniają to, że mieli szansę obserwować wyjątkowych mieszkańców tamtej części świata, czegoś się od nich nauczyć i zrozumieć, że coś, co nam wydaje się zupełnie zwyczajne, przez innych mogłoby być uznawane za luksus.

– Ja zawsze byłam bardzo wdzięczna za to, co mam, ale jak wróciliśmy z programu, to mieliśmy dużo słabości i wzruszeń. Kiedy pierwszy raz położyliśmy się w normalnym łóżku na materacu, to ja się popłakałam, tak się cieszyłam, a Justin się cieszył, że leci ciepła woda z kranu – mówi Jessica Mercedes.

– Bardzo dużo dał nam ten program i przez to, że człowiek tego doświadczył, to jednak jak wrócił tutaj do Polski, to czuł to 50 razy mocniej, te pozytywne emocje, które wychodzą właśnie z wnętrza nas, gdy doceniamy to, co mamy – mówi Justin Kirschner.

Jessica Mercedes i Justin Kirschner nie ukrywają, że chcieliby jeszcze kiedyś wziąć udział w podobnym projekcie telewizyjnym.

 – Możemy zrobić z TVN-em jakiś inny program – przyrodniczy, przygodowy, my bardzo lubimy takie, jeszcze gotująco-modowo-lifestyle’owe – mówi Jessica Mercedes

Nową edycję programu „Azja Express” można oglądać na antenie TVN-u w soboty o godz. 19:30.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.

Problemy społeczne

Polacy nie wiedzą zbyt dużo o chorobach mózgu. Jeszcze mniej o tym, jak o niego dbać

Choroby mózgu nie są zbyt rozpowszechnionym tematem wśród Polaków. Znacznie więcej wiedzą o zdrowiu ogólnie czy otyłości. Tym samym trudno im wskazać konkretne choroby, a tym bardziej powiedzieć coś o związanej z nimi profilaktyce. O tzw. higienie mózgu słyszał tylko co trzeci badany, a 13 proc. rozumie, czym ona jest. Dlatego też eksperci wskazują na większą potrzebę edukacji w tym zakresie.

Film

Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA

Aktorka nie szczędzi gorzkich słów pod adresem środowiska polskich filmowców. Jest rozgoryczona tym, że w branży nie można na nikogo liczyć nawet wtedy, kiedy dochodzi do utraty pracy, mobbingu czy nadużyć finansowych. Artyści się nie wspierają, a rywalizacja o role i obawa przed konsekwencjami wyrażania krytyki wobec reżyserów czy producentów powodują, że atmosfera jest niezwykle napięta. Joanna Kurowska zwraca też uwagę na konieczność przeprowadzenia reformy Związku Artystów Scen Polskich. Jej zdaniem to sztuczny twór, który w rzeczywistości nie dba o aktorów, nie broni ich praw i interesów.