Newsy

Karol Strasburger: Ważne, żeby zawsze był ktoś, kto za nami tęskni. Mam taką sytuację i z tego się cieszę

2018-08-16  |  05:50

Gdy prezenter dostał propozycję wzięcia udziału w nowym programie rozrywkowym stacji Polsat „Lepiej późno niż wcale” zdawał sobie sprawę z tego, że takie przedsięwzięcie wiąże się z długą rozłąką z ukochaną. Nie każde chwilowe rozstanie kończy się jednak osłabieniem związku, często jest wręcz przeciwnie – odległość i tęsknota tylko umacniają uczucia. I tak jest właśnie w przypadku Karola Strasburgera. Po trzech tygodniach Strasburger wrócił do kraju i para właśnie planuje romantyczny wypoczynek tylko we dwoje.

„Lepiej późno niż wcale”  to nowy program Polsatu kręcony w Japonii, Korei i Indonezji. Karol Strasburger przyznaje, że z dużą satysfakcją przyjął propozycje udziału w tym projekcie. Do tej pory dużo podróżował po świecie, ale nigdy wcześniej nie był w Azji. Partnerka prezentera pomimo obaw o jego zdrowie i nieprzewidziane, niebezpieczne sytuacje, jakie mogą się przytrafić w dalekiej podróży, motywowała go więc, by skorzystał z szansy.

– Z rozłąką nie przesadzajmy, dorośli ludzie potrafią nad tym zapanować. Na pewno było jej smutno, że mnie nie ma, mnie było smutno, że pojechałem, ale skoro podjąłem taką decyzję, to zrobiłem to świadomie. Ale na szczęście jest internet, telefony, można pogadać, można sobie powysyłać zdjęcia, więc daliśmy radę – mówi agencji Newseria Karol Strasburger, prezenter.

Po śmierci żony Karol Strasburger odnalazł spokój i szczęście właśnie u boku Małgorzaty Weremczuk.

– Jest do kogo wracać i to jest najważniejsze. Powroty i powitania są zawsze miłe i przyjemne, pożegnania smutne, a tu powiem może trochę głębiej: ważne, żeby zawsze był ktoś, kto za nami tęskni i żeby zawsze był ktoś, kto na nas czeka i cieszy się, że wróciliśmy. Mam taką sytuację i z tego się cieszę – mówi Karol Strasburger.

Teraz prezenter zamierza zabrać partnerkę na wypoczynek do Chorwacji.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.