Newsy

Liroy: Z karami za posiadanie marihuany jest tak, jakby ktoś powiedział, że za każdy miligram kawy w domu idziesz siedzieć na trzy lata. To jest absurd

2022-06-27  |  06:21

Według rapera depenalizacja marihuany jest w Polsce tylko kwestią czasu. Sam o to gorliwie zabiega, choć nie ukrywa, że często jest to walka z wiatrakami. Podkreśla też, że ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii musi być zaktualizowana, ponieważ jest już niezgodna z prawem międzynarodowym. Dwa lata temu ONZ zmieniło bowiem klasyfikację marihuany i już dawno powinno u nas dojść do implementacji tego przepisu.

– W Polsce depenalizacja marihuany była do 2000 roku. Wtedy nasz prezydent Kwaśniewski wpadł na pomysł, żeby ludzi karać za to i wtrącać do więzienia. W wyniku jego penalizacji trafia tam co roku średnio 30 tys. ludzi i to niszczy im życie. Dzisiaj oczywiście prezydent Kwaśniewski mówi, że to był największy błąd jego życia, że przeprasza i będzie pracował na to, żeby to odwrócić. I to się odwróci, tylko to zabiera bardzo dużo czasu – mówi agencji Newseria Lifestyle Liroy.

Zgodnie z art. 62 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii za posiadanie i bycie pod wpływem substancji psychotropowych grozi pozbawienie wolności do trzech lat, a za posiadanie znacznych ilości od 1 do 10 lat.

– To jest tak, jakby dzisiaj ktoś powiedział, że za każdy miligram kawy, którą masz w domu, idziesz siedzieć na trzy lata. I dokładnie na tym to polegało, że pewnego dnia coś, co było setki, tysiące lat naturalne i niektórym ludziom pomagało, w nowej rzeczywistości zostało zakazane. No to jest sam absurd – mówi.

Liroy podkreśla, że dwa lata temu komisja ds. narkotyków ONZ zagłosowała za zmianą klasyfikacji marihuany i wykreśleniem jej z IV wykazu listy środków objętych szczególną kontrolą, w której figurowała m.in obok heroiny. Ta zmiana pozwoli na szersze wykorzystywanie marihuany w badaniach naukowych oraz w medycynie.

– W 1961 roku w wyniku politycznych rozgrywek marihuana została sztucznie wrzucona w czwartą tabelę, a ona nigdy tam nie powinna być. Bo tam są substancje najgroźniejsze, najbardziej niebezpieczne, które nie mają żadnych właściwości medycznych i dlatego trzeba ich zakazać. Ale niewiele osób wie, że tego już nie ma,  marihuana nie widnieje w tym spisie ONZ od dwóch lat, a wcześniej WHO to wyrzuciła. Zresztą zaproponowała to polska strona, z czego jestem dumny, bo osobiście byłem w tej ekipie. Według Światowej Organizacji Zdrowia marihuana już nie jest narkotykiem groźnym – mówi Liroy.

A to zdaniem rapera oznacza, że w Polsce jak najszybciej musi być zmieniona ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii.

– Powinna być implementacja europejska i sam będę zgłaszał, żeby w tym roku tę implementację przyjęto. Cała ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii jest oparta w stu procentach na WHO, czyli powinno to być z automatu, a tak to już jest nieaktualna. Policja nie może więc karać, zresztą w tym wypadku to jest naruszanie wolności obywatelskiej, bo nie można ludzi zamykać na podstawie czegoś, czego już nie ma w tym spisie – mówi.

Depenalizacja to ograniczenie karalności czynu, jakim jest np. posiadanie marihuany na użytek własny. Liroy podkreśla, że trudno mu jest zrozumieć rezerwę ustawodawcy wobec wprowadzenia zmian.

– Myślę, że będzie w Polsce depenalizacja. Mam nadzieję, że to jest kwestia najbliższego roku, chciałbym, żeby to było szybciej, ale trudno się rozmawia tam. Ja nie rozumiem polityków, którzy są przeciwko. Najśmieszniejsze jest to, kiedy mi mówią: ale medyczna to jest lek. Kochani, konopie są jedne, jeżeli ktoś myśli inaczej, znaczy, że w ogóle o tym nic nie czytał. Są jedne konopie na świecie, mówi się o nich medyczne, to jest sposób ich uprawy, ale słowo, to są te same konopie, zawsze były i będą – dodaje.

Dzięki ustawom konopnym Polacy dostaną przyzwolenie na posiadanie do 5 g marihuany na użytek własny oraz uprawy nie więcej niż czterech roślin konopi na jedno gospodarstwo domowe. Dodatkowo posiadanie od 5 do 10 g nie będzie stanowić poważnego przestępstwa, tylko będzie podlegać karze grzywny o maksymalnej wartości 2 tys. zł.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.