Newsy

Maryla Rodowicz: nie czuję się legendą polskiej muzyki

2018-04-18  |  06:33

Lubię ludzi i śmiech – twierdzi wokalistka. Jej zdaniem to właśnie optymizm i pogodna natura zdecydowały o jej sukcesie muzycznym. Uwielbiana przez kilka pokoleń Polaków gwiazda nie uważa się jednak za legendę rodzimej muzyki.

– To nie jest coś, co zajmuje moje myśli od rana, kiedy się budzę, patrzę w lustro i myślę: legenda – nie, zupełnie nie – mówi Maryla Rodowicz agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Wokalistka stale koncertuje i nagrywa kolejne płyty – ostatnia ukazała się we wrześniu 2017 roku. Gwiazda jest przekonana, że jej sukces artystyczny, zwłaszcza tak długa obecność na polskich scenach, to zasługa jej pogodnej osobowości. Twierdzi, że lubi ludzi, śmiech i żarty, choć zdarzają się jej również chwile zadumy nad mijającym czasem.

– Na nowej płycie śpiewam taką piosenkę „W sumie nie jest źle, no bo cóż, ręce sprawne mam i parę nóg, głowa kręci się, szyja też, powoli przesuwam się” – mówi Maryla Rodowicz.

Gwiazda twierdzi, że jest optymistką, a w jej życiu nie ma miejsca na zadręczanie się problemami lub zamartwianie.

– Mam taką naturę, że nawet jeżeli coś mnie przykrego spotka, to bardzo krótko się dołuję, podnoszę się i do przodu – mówi wokalistka.

Maryla Rodowicz to pierwsza gwiazda, która miała swoją wystawę w Bibliotece Narodowej w ramach powstającego tam Archiwum Polskiej Muzyki Rozrywkowej. Znalazły się na niej takie eksponaty jak kostiumy sceniczne wokalistki, jej pierwsza gitara i rękopisy Agnieszki Osieckiej. Finisaż wystawy „Wszystkie Małgośki świata” miał miejsce 9 kwietnia tego roku.

Wokalistka obecna jest na polskiej scenie muzycznej od 50 lat. W tym czasie nagrała blisko trzydzieści albumów studyjnych, z których znaczna część zdobyła status złotej lub platynowej płyty, oraz kilka kompilacji. Wokalistka śpiewała też gościnnie na krążkach kilku artystów m.in. K.A.S.A i Hey. Łącznie jej płyty sprzedały się w liczbie 15 milionach egzemplarzy. Maryla Rodowicz jest wykonawczynią takich ponadczasowych hitów, jak „Sing-Sing”, „Małgośka”, „Niech żyje bal”, i „Łatwopalni”.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.