Newsy

Mateusz Banasiuk i Magdalena Boczarska: Po 10 latach razem można też pracować na jednej scenie, mieć z tego dużą frajdę i się wzajemnie inspirować

2024-06-11  |  06:21

Spektakl „Wypiór” w reżyserii Pawła Świątka to dla Magdaleny Boczarskiej i Mateusza Banasiuka wyjątkowy projekt, nie tylko ze względów zawodowych, ale również osobistych. Prywatnie bowiem od 10 lat tworzą udany związek, ale na scenie spotkali się po raz pierwszy. Choć wcześniej również dostawali takie propozycje współpracy, to jak zgodnie przyznają, w tym przypadku skusił ich znakomity tekst Grzegorza Uzdańskiego napisany trzynastozgłoskowcem. Postanowili więc podjąć wyzwanie i zmierzyć się z tą formą. Aktorka zdradza jednak, że ona i jej partner mają zupełnie inny styl pracy, o próbach w domu nie było więc mowy.

Przedstawienie zatytułowane „Wypiór” w reżyserii Pawła Świątka można oglądać na scenie Teatru IMKA. Sztuka opowiada o perypetiach dwojga trzydziestolatków z wielkiego miasta. Marta i Łukasz walczą z poważnym kryzysem w związku i zmagają się z typowymi dla ich pokolenia problemami i napięciami. Niespodziewanie jednak znajdują się w niezwykłej sytuacji, która wywraca ich świat do góry nogami. Jedną z kluczowych ról odgrywa w niej Adam Mickiewicz w postaci wampira.

– Po raz pierwszy oboje dostaliśmy taką propozycję teatralną, która nas kręci, przede wszystkim ze względu na tekst, na to, w jaki sposób jest zapisany, jaki jest błyskotliwy, dowcipny, o czym opowiada, jak komentuje cały romantyzm, który jest w nas tak mocno zakorzeniony, więc tekst był dla nas podstawą do podjęcia tej decyzji, że bierzemy w tym udział – mówi agencji Newseria Lifestyle Mateusz Banasiuk.

– Oczywiście wcześniej dostawaliśmy bardzo dużo propozycji wspólnego grania na scenie, ale bardzo się cieszę, że jak już zdecydowaliśmy się na taką pracę, to w projekcie, który w naszym uznaniu jest artystycznie ważny i ciekawy. Po 10 latach razem można też pracować na jednej scenie, mieć z tego dużą frajdę i wzajemnie się inspirować. Ta praca rzeczywiście była dla nas bardzo fajnym artystycznym doznaniem i ciekawą przygodą – mówi Magdalena Boczarska.

Mateusz Banasiuk cieszy się też z tego, że wreszcie ma szansę współpracować z Pawłem Świątkiem, którego talent i wizję twórczą bardzo ceni. Wartością dodaną jest także to, że może zaprezentować swoje umiejętności aktorskie w Teatrze IMKA, a ta scena od dawna go ciekawi i fascynuje.  

– Już dawno chciałem się spotkać z reżyserem Pawłem Świątkiem, a  dodatkowo Teatr IMKA to jest takie miejsce, które doskonale potrafi łączyć sztukę z rozrywką, a ja właśnie lubię taki teatr i lubię chodzić na takie przedstawienia. Jest to moje pierwsze przedstawienie w Teatrze IMKA, a Magda już wielokrotnie tutaj występowała, więc też wiąże ją jakiś sentyment do tego miejsca. Oboje doskonale się tutaj czujemy, tu jest wspaniała załoga i cieszę się, że dołączyłem do teamu Teatru IMKA – podkreśla aktor.

Magdalena Boczarska zaznacza, że współpraca przy tym spektaklu nie zaczęła się od wspólnych prób w domu, bo wraz z partnerem mają inny styl pracy i przygotowują się do roli w innym rytmie. Wszystko da się jednak pogodzić na scenie.

– Przy tym projekcie okazało się, że mamy zupełnie różne podejście i zupełnie inny system pracy. Mateusz lubi być bardzo przygotowany i rzeczywiście dużo wcześniej ode mnie był już gotowy z tekstem, a ja muszę mieć swój czas i ja się zazwyczaj tego tekstu uczę później. Stawiam też na pewnego rodzaju większą świeżość sama dla siebie przez okres pracy. Ale oczywiście tuż przed premierą był taki moment, kiedy pracowaliśmy wspólnie i pomagaliśmy sobie z tekstem – zdradza aktorka.

Z kolei na szklanym ekranie Magdalena Boczarska i Mateusz Banasiuk po raz pierwszy spotkali się w filmie „Różyczka 2” w reżyserii Jana Kidawy-Błońskiego, który premierę miał we wrześniu ubiegłego roku.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.