Newsy

Michał Baryza: Gdy zmarła moja babcia, zmarłem też ja. Nie potrafiłem się podnieść, nie nagrywałem żadnych storek

2021-06-09  |  06:16

Uczestnik programu „One Night Squad” przeżywał ostatnio bardzo trudne chwile. Ukochana babcia Michała Baryzy odeszła. Swoim smutkiem dzielił się z fanami za pośrednictwem social mediów. Tłumaczy, że publikowanie pełnych żalu relacji było dla niego bardzo trudne, ponieważ nigdy nie należał do osób, które publicznie opowiadają o swoich emocjach i rozterkach. Stwierdził jednak, że jeśli nagrania pomogą komuś przebrnąć przez okres żałoby, warto się przełamać i opowiedzieć o uczuciach towarzyszących po stracie.

Michał Baryza zyskał rozpoznawalność dzięki udziałowi w programie „Top Model”, w którym zajął drugie miejsce. Po zakończeniu show kontynuował karierę w modelingu. Obecnie często współpracuje ze znanymi markami i projektantami. Został również uczestnikiem najnowszego reality show „One Night Squad”, emitowanego na player.pl i TVN7. Do niedawna w życiu modela wszystko układało się pomyślnie. Niespodziewana śmierć babci była jednak dla niego bolesnym ciosem.

– Trudno mi to wytłumaczyć, ale gdy zmarła moja babcia, zmarłem też ja. Mamy różne relacje z członkami rodziny. Dla mnie najbliższymi osobami były mama i babcia. To one mnie wychowały, pielęgnowały i cały czas podbudowywały. Gdy odeszła babcia, razem z nią odeszła połowa mojego życia. Nie potrafiłem się podnieść, nie nagrywałem żadnych storek. Mógłbym „wrzucać” tylko babcię i pisać poezję na temat tego, jak bardzo cierpię – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Michał Baryza.

Tragedia sprawiła, że model bardzo zbliżył się do swoich obserwatorów. Fani jednoczyli się z nim w najtrudniejszym momencie, jednocześnie podnosząc go na duchu. Zaznacza, że gdyby nie ich pomoc, najprawdopodobniej nie zdołałby podnieść się do dziś.  

– Na Instagramie wylewałem swoje wnętrze. Dużo ludzi pisało do mnie później, że dziękują mi za to, co piszę. Na ogół jestem bardzo zamknięty. Walczę z tym, bo lubię być dla ludzi i chcę być im pomocny. Byłem dla moich obserwatorów poniekąd psychologiem, ale oni dla mnie również byli psychologami. Mogłem czerpać z dobrych słów i wyrazów współczucia. Chciałem nawet zrezygnować z mediów, ale zrozumiałem, że nie mogę się poddać i przerwać tego, co zacząłem – tłumaczy.

Babcia była jedną z najważniejszych osób w życiu Michała Baryzy. Jej odejście było dla niego ciosem również dlatego, że wcześniej obserwował śmierć jedynie z daleka. Uczestnik programu „One Night Squad” zaznacza, że czuwając przy łóżku babci, odczuwał bezsilność. Bardzo chciał jej pomóc, jednak nie było to możliwe. Poczucie bezradności pozostanie w nim na długo.

– Cokolwiek robiłem z babcią, zawsze dzieliłem się tym na Instagramie. Nagle wszystko się skończyło. To było dla mnie nowe doświadczenie, bo wcześniej nikt tak mi bliski nie zmarł. Byłem przy momencie śmierci przy łóżku babci. Nie wiedziałem, co się dzieje. Człowiek jest normalny, rozmawia z tobą, nagle zamyka oczy i wszystko staje się coraz bardziej zimne – mówi.

Michał Baryza chciałby, aby relacje, które udostępniał na Instagramie, pomogły innym osobom się otworzyć. Zaznacza, że w czasie żałoby bardzo ważne jest, aby dzielić się z przyjaciółmi swoimi emocjami i odczuciami. To umożliwia pogodzenie się z sytuacją i powrót do normalnego życia.

– Dzielę się tym, dlatego że jest gros ludzi, którzy po śmierci bliskich się zamykają i nie potrafią sobie z tym poradzić. Mam nadzieję, że ja sobie z tym poradzę. Na pewno będzie się to ciągnęło za mną do końca życia. Wiem jednak, że na każdego przyjdzie czas. Każdy kiedyś będzie musiał się pożegnać z tym światem i pójść gdzieś dalej. Trzeba się cieszyć dzisiejszym dniem, doceniać wszystko, co mamy, żeby później niczego nie żałować – mówi.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nowe technologie

Gwiazdy

Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze

Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.

Handel

Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież

Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.