Newsy

Mikołaj Jędruszczak i Sylwia Madeńska: Nie chełpimy się popularnością. Staramy się żyć normalnie

2020-03-19  |  06:01

Zwycięzcy programu „Love Island. Wyspa miłości” przyznają, że w ciągu ostatnich miesięcy w ich życiu sporo się zmieniło. Poznali się dzięki udziałowi w tym reality show, zostali parą i z dnia na dzień zyskali dużą popularność. Obydwoje zapewniają, że poza kamerami starają się wieść normalne życie. Nie jest to jednak łatwe, gdyż fani śledzą każdy ich krok, trzymają za nich kciuki, a czasem też martwią się na zapas.

Po zakończeniu programu Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak pozostają w związku i starają się zbudować mocną relację. Tłumaczą, że w tym momencie popularność nie jest dla nich uciążliwa czy zbyt męcząca. Po prostu muszą tylko umiejętnie dostosować się do nieco innych realiów.

– Zmieniło się wiele, ale kto szedł do programu i się dostał, musiał się liczyć z ewentualnymi pozytywnymi bądź negatywnymi konsekwencjami tego. Ja też się z tym liczyłem, byłem przygotowany na różne nowości i uważam, że dajemy sobie radę. Po prostu adaptujemy się do rzeczywistości – mówi agencji Newseria Lifestyle Mikołaj Jędruszczak, zwycięzca „Love Island. Wyspa miłości”.

Sylwia Madeńska traktuje udział w reality show jako ciekawe doświadczenie, z którego można wyciągnąć wiele lekcji na przyszłość. Nie ukrywa też, że dzięki programowi zyskała nie tylko ukochaną osobę, ale także nowych fanów, a wygrana dała jej więcej pewności siebie. Daleka jest jednak od tego, żeby zachłysnąć się sukcesem.

– Moje życie za bardzo się nie zmieniło. Podchodzę do wszystkiego z dystansem. Nie chełpię się tym, żyję w ten sam sposób, co wcześniej. Fajnie, że ludzie odbierają nas dobrze, że mamy takie wsparcie i na Instagramie, i w wiadomościach prywatnych. To jest naprawdę super, że ludzie nas lubią i otrzymujemy od nich tak dużo pozytywnych wiadomości. Uważam też, że się w tym super odnajdujemy, ale nie jest to szokująca, diametralna zmiana. Uważam, że to po prostu bardzo miłe. Ale żyjemy na spokojnie, normalnie – mówi Sylwia Madeńska, zwyciężczyni „Love Island. Wyspa miłości”.

Fani wręcz nie wyobrażają sobie, że Madeńska i Jędruszczak mogliby się rozstać. Kibicują im i wierzą, że przetrwają nawet największy kryzys. Co jakiś czas w sieci pojawiają się też zarzuty, że ich związek nie istnieje i jest sztucznie wykreowany albo że właśnie się rozstali.

– Zdarza się, że np. jak Mikołaj pojedzie do Torunia po kilka zdjęć, które były mu potrzebne z dzieciństwa, to po czterech godzinach, kiedy nie wrzuca na Instagramie story ze mną, natychmiast są pytania: co się dzieje, nie jesteście razem? I szybko musimy dementować plotki – mówi Sylwia Madeńska.

Czasami się tak zdarza, że trzeba gdzieś wyjechać i po prostu się nie widzimy. Ale traktujemy to bardziej z przymrużeniem oka. A te reakcje też są miłe, bo wiemy, że ci ludzie szczerze się o nas troszczą i to są takie wiadomości dbające o nas – mówi Mikołaj Jędruszczak.

Tłumaczy jednak, że jeśli zdarzają się hejt, krytyka i nieprzychylne komentarze, to zwyczajnie je ignoruje. Jakiekolwiek dyskusje z hejterami są jego zdaniem zupełnie pozbawione sensu.

– Ja zawsze sobie dobrze radziłem, nigdy nie sprawia mi to przykrości i czasami sobie po prostu zapisuję, screenuję totalnie mocne komentarze, a później czasami je czytam, żeby sobie poprawić humor. Traktuję to z przymrużeniem oka, a wiem, że Sylwia troszeczkę inaczej do tego podchodzi. Staram się ją w tym wspierać i pokazywać troszeczkę moje olewackie podejście do tego tematu – mówi Mikołaj Jędruszczak.

Sylwia Madeńska nie ukrywa z kolei, że na początku za bardzo brała sobie do serca obraźliwe komentarze. Przejmowała się negatywnymi opiniami internautów i plotkami na swój temat. Teraz jej podejście bardzo się zmieniło.

– Jak wyszłam z programu, to najcięższe do przejścia było dla mnie to, że przejmowałam się każdym komentarzem. Ale z czasem nauczyłam się, że po prostu nie dogodzę wszystkim, jest to też zasługa Mikołaja, który mnie stawiał do pionu: olej to, naprawdę nie masz na to wpływu. Myślę, że gdybym była w tym sama, to pewnie kontynuowałabym rozmowy ze wszystkimi, starając się im wytłumaczyć, że jednak świat jest dobry – mówi.

Sylwia Madeńska i Mikołąj Jędruszczak są jedną z par 11. edycji „Tańca z gwiazdami”. Taneczne show Polsatu zostało zawieszone z powodu epidemii koronawirusa i będzie kontynuowane jesienią.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Handel

Podatki od żywności wysokoprzetworzonej mogą pomóc walczyć z otyłością. Wpływy z nich można przeznaczyć na dopłaty do zdrowego jedzenia

Nie tylko napoje słodzone, jak ma to miejsce w Polsce, ale i cała niezdrowa żywność powinna być objęta dodatkowym opodatkowaniem – przekonują badacze z Centrum Ekonomiki Zdrowia i Polityki Innowacji w Imperial College Business School, którzy przyjrzeli się wynikom badań w tym zakresie z całego świata. Pieniądze z podatku od żywności wysokoprzetworzonej, z dużą zawartością soli czy cukru, powinny ich zdaniem zostać spożytkowane na dopłaty do zdrowego jedzenia. Okazuje się, że zwłaszcza w krajach o niskich i średnich dochodach to czynnik ekonomiczny decyduje o wyborze niezdrowego jedzenia, które jest mocno reklamowane i często tańsze.

Gwiazdy

Aleksandra Popławska: Pomysł na trenowanie boksu zrodził się u mnie z fascynacji Sashą Sidorenko. Dyscyplina ta wymaga skupienia, a właśnie tego mi na co dzień brakuje

Aktorka zaznacza, że trenuje boks, bo pozwala jej nauczyć się trzeźwo myśleć, analizować i szybko podejmować decyzje. Z uprawiania tej dyscypliny czerpie sporą przyjemność, zwłaszcza że robi to pod okiem mistrzyni – Sashy Sidorenko. Aleksandra Popławska podkreśla, że dla niej nie tyle liczy się zwycięstwo na ringu, ile taktyka gry, jaką przyjmuje się wobec przeciwnika.