Newsy

Monika Richardson: Jestem finansową idiotką, niezwykle rozrzutną i kompletnie nie umiem oszczędzać. Uważam, że pieniądze są po to, żeby je natychmiast wydawać

2023-05-29  |  06:21

Była prezenterka ma wrażenie, że pieniądze wręcz przeciekają jej przez palce. Nie ukrywa, że jest rozrzutna, nie potrafi inwestować, nie oszczędza na tzw. czarną godzinę i nie ma smykałki do rozsądnego gospodarowania swoim domowym budżetem. Mimo wielu fachowych porad każda podejmowana przez nią próba kończy się fiaskiem. Monika Richardson jest więc wdzięczna wszystkim, którzy dbają o finanse jej firmy, dzięki czemu szkoła językowa prosperuje na rynku bez zarzutu.

Była prezenterka przyznaje, że często zdarza jej się robić spontaniczne zakupy. Nie stroni od niepotrzebnych wydatków, nie szuka promocji cenowych i nie zastanawia się, gdzie kupować, by było jak najtaniej.

– Jestem finansową idiotką i nawet lata edukacji i jakaś tam umiejętność liczenia nic mi nie pomogły. Jestem niezwykle rozrzutna i kompletnie nie umiem oszczędzać. Pieniądze są po to, żeby je natychmiast wydawać, tak jakby mnie parzyły w ręce – mówi agencji Newseria Lifestyle Monika Richardson.

Jak podkreśla, pieniądze wydaje z dużą łatwością. Jeśli więc dostaje jakiś większy zastrzyk gotówki, absolutnie nie chowa banknotów do skarpety, ale powierza je odpowiednim instytucjom tak, by nie mieć do nich bezpośredniego dostępu w każdej chwili.

– Jak tylko dostaję jakieś większe pieniądze, a tak się składa, że mam kilka pozwów frankowych, poza tym jestem w takim wieku, że bliscy niestety zaczynają umierać i są jakieś spadki, to po prostu w związku z tym dostaję histerii i natychmiast umieszczam te pieniądze na jakichś niedostępnych kontach i lokatach, na których nawet mogę stracić, ale przynajmniej wiem, że ich nie wydam – mówi.

I choć sporo osób z jej otoczenia przekonuje, że można wypracować nawyk oszczędzania pieniędzy, to ona sama, mimo wielu prób, nie potrafi zdobyć takich umiejętności.

– Słuchałam kilku wykładów Jakuba B. Bączka, robiłam wywiady z kilkoma osobami, które zajmują się finansami i obracaniem pieniędzy, ale jakoś jestem odporna, nieprzemakalna. Nie wiem, może jeszcze nie znalazłam tej osoby, która do mnie dotrze z tą informacją o tym, co robić z pieniędzmi – mówi.

Jeśli chodzi więc o finanse swojej firmy, to Monika Richardson powierza je fachowcom. Dzięki temu unika długów, ma gwarancję płynności finansowej i wie, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.

– Na szczęście mam tyle rozumu, żeby otaczać się profesjonalistami, ponieważ wiem, że sama nie umiem, to jakiekolwiek moje biznesy powierzam ludziom, którzy się na tym znają. I po to właśnie w mojej firmie mam księgowego, prawnika i inne osoby zarządzające, żeby te pieniądze, mówiąc krótko, nie ginęły – mówi.

Po zakończeniu pracy w telewizji była prezenterka od kilku lat stawia na własny biznes. Jej najważniejszym zawodowym projektem jest teraz Richardson School.

– Na szczęście biznes idzie dobrze, bo wydaje mi się, że nie mam problemu w kwestiach pomysłu na własną firmę oraz w kwestiach kompetencji. Wszystko jest pod tym względem w porządku, ale sama bym nie dała rady. W mojej szkole językowej zatrudniam najlepszych i sama także uczę. Robię to najlepiej, jak tylko potrafię, i naprawdę nie odwalam chały – dodaje Monika Richardson.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: To jest ostatni rok mojej kariery. Na emeryturze chciałabym się zająć sportem niezawodowym, może zakocham się w telewizji

Ponad dwie dekady swojego życia biegaczka poświęciła sportowi. Nie ukrywa, że w niektórych momentach bardzo trudno było jej pogodzić sferę prywatną z intensywnymi treningami i wyjazdami na zawody, ale zawsze mogła liczyć na wsparcie i pomoc ze strony męża. Na bieżni spędzała dużo czasu i jak zauważyła, bardzo ucierpiały na tym jej relacje przyjacielskie i koleżeńskie. Wkrótce Iga Baumgart-Witan kończy karierę. Zamierza jednak nadal działać w sporcie, szkolić innych i współpracować z klubami. Kusi ją też telewizja.

Media

Problem patotreści w internecie narasta. Potrzebna edukacja dzieci, rodziców i nauczycieli

Co czwarty nastolatek (26 proc.) ogląda w sieci tzw. patostreamy, wulgarne, obsceniczne i nacechowane przemocą widowiska lub transmisje internetowe nadawane na żywo w serwisach streamingowych i mediach społecznościowych – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. To zjawisko mające na młodych ludzi negatywny wpływ wciąż zyskuje na znaczeniu w przestrzeni internetowej, a prawo nie nadąża za rozwojem technologii. Specjaliści zauważają, że nie jest to tylko chwilowa moda, ale poważny problem społeczny, który wymaga zintegrowanych działań edukacyjnych i informacyjnych.

Media

Adam Kszczot: Bardzo żałuję, że nie da się drugi raz wystartować w „Tańcu z gwiazdami”. W tym roku planuję za to z żoną pójść na kurs tańca

Biegacz zapewnia, że doskonale czuje się na parkiecie i choć musi jeszcze popracować nad techniką, to taniec sprawia mu mnóstwo przyjemności, poprawia nastrój i dodaje pozytywnej energii. Wiosną ubiegłego roku Adama Kszczota można było oglądać w „Tańcu z gwiazdami”. Partnerowała mu Katarzyna Vu Manh. Niestety jego przygoda z formatem trwała bardzo krótko.