Newsy

Monika Zamachowska: Potrafimy się zjednoczyć w obliczu kryzysu, ale nie trwa to długo

2019-02-08  |  06:55

Dziennikarka przyznaje, że Polacy potrafią wyjątkowo zjednoczyć się w obliczu tragedii i wtedy stać ich na wielkie gesty. Nie wstydzą się okazywać emocji, pomagać ponad swoje siły i wyrażać sprzeciw wobec przemocy. Kiedy jednak mija żałoba, a temat przycicha, wiele osób powraca do dawnych nawyków. Zdaniem prezenterki największą zmorą naszych czasów jest internetowy hejt.

Monika Zamachowska nie ma wątpliwości, że w wyjątkowych chwilach Polacy potrafią się jednoczyć. Wielkie tragedie, kataklizmy i sytuacje kryzysowe otwierają serca milionów ludzi. Szybko pojawia się współczucie i wzajemna pomoc, organizowane są zbiórki pieniędzy, jedzenia czy ubrań. Najlepszym tego przykładem jest chociażby internetowa akcja zapełniania ostatniej puszki WOŚP prezydenta Pawła Adamowicza. Prezenterka docenia takie jednorazowe gesty, a jednocześnie żałuje, że solidarność trwa tak krótko.

– Mnie się wydaje, że tej jedności nie ma w nas ostatnio i że to jest taki gest, który jest wspaniały, ale jest tylko gestem. Za chwilę wrócimy do domu i na nowo zaczniemy na siebie wzajemnie narzekać i się kłócić. Coś takiego jest w naszym narodzie, że zjednoczyć się potrafimy, owszem, ale tylko w obliczu kryzysu, co nie umniejsza tego faktu w żaden sposób – mówi agencji Newseria Lifestyle Monika Zamachowska.

Prezenterka przyznaje, że w trudnych chwilach umiemy być razem. W obliczu tragedii zmienia się nasze myślenie i chętniej otwieramy się na drugiego człowieka. Po tragedii, do jakiej doszło podczas finału WOŚP w Gdańsku, gdy śmiertelnie raniono nożem prezydenta Pawła Adamowicza, miliony osób wyraziły swój sprzeciw wobec fali nienawiści i przemocy.

– Był to dla mnie totalny szok, to co się stało, nie tylko dla mnie, dla wszystkich i myślę, że z tego ten gest też wynika – ludzie chcieli powiedzieć: nie zgadzamy się na przemoc, nie zgadzamy się na akty terroru, na morderstwo w sytuacji pełnienia obowiązków osoby publicznej. Myślę, że w Polsce nic już nie będzie takie samo po tej śmierci i że jeżeli możemy jakoś zaprotestować, np. pomagając, to czemu nie? – mówi Monika Zamachowska.

Zamachowska podkreśla, że takie tragedie powinny być impulsem do zmiany społecznych zachowań, tak, by wyzbyć się zawiści, zazdrości i hejtu. Mowa nienawiści i bezlitosne komentarze to zmora naszych czasów. Internetowi hejterzy czują się bezkarni i nieuchwytni, co dodatkowo potęguje liczbę obraźliwych wpisów.

– Wydaje mi się, że hejt był, jest i będzie, że internet globalnie jest przepełniony nieodpowiedzialnymi wypowiedziami anonimowych osób. Dopóki jest anonimowość, dopóty hejt będzie, a anonimowość będzie zawsze, bo nie da się zidentyfikować każdej internetowej wypowiedzi. Powiem szczerze, że staram się od tego odcinać i nie uczestniczyć w tym, bo czytanie tego wszystkiego – mimo że jestem dziennikarką i to samo wpada mi w oczy – może tylko frustrować. Mam nadzieję, że to minie – mówi Monika Zamachowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Finanse

Wciąż niewielkie finansowanie wsparcia psychicznego przez państwo. Usługi terapeutyczne są dziś głównie prywatne

Co czwarty Polak przynajmniej raz w ciągu swojego życia zmaga się z poważnym kryzysem zdrowia psychicznego. Może więc on statystycznie dotyczyć każdej polskiej rodziny – przypomina Fundacja Pomagam.pl. Problemem jest wciąż niskie finansowanie wsparcia psychicznego i psychiatrycznego przez państwo oraz słaba wiedza o zdrowiu psychicznym. Organizacja zwraca uwagę, że świadomość problemu może uwolnić ogromny potencjał wzajemnego wsparcia.

Film

Joanna Kurowska: Żaden polski aktor nie dostał miliona dolarów za film. Gramy równie dobrze jak amerykańscy, a jesteśmy niedoceniani i hejtowani

Artystka nie ma żadnych wątpliwości – polska branża filmowa wymaga natychmiastowego uzdrowienia. Konieczne jest wprowadzenie gruntownych zmian po to, aby zapewnić aktorom lepsze warunki pracy, odpowiednie wynagrodzenie i wsparcie w sytuacjach kryzysowych. Joanna Kurowska zauważa, że honoraria w polskim kinie są rażąco niskie i chociażby w stosunku do zarobków amerykańskich gwiazd dysproporcja jest ogromna. Dla przykładu żaden polski aktor nie otrzymał jeszcze miliona dolarów za rolę, podczas gdy w USA takie kwoty są standardem.