Newsy

Paprocki & Brzozowski: Zaczynając współpracę, nie traktowaliśmy wszystkiego bardzo poważnie. Wiele rzeczy robiliśmy dla idei

2018-01-31  |  06:17

Początki nie należały do łatwych, ale to były dobre czasy – mówią projektanci. Twierdzą, że wspólnie prowadzoną markę modową traktowali wówczas bardziej jak rozwijanie pasji niż sposób na karierę zawodową. Za największy sukces uważają fakt, że po osiemnastu latach wciąż mogą pracować razem i robić to, co kochają.

Marcin Paprocki i Mariusz Brzozowski nawiązali współpracę jeszcze podczas studiów na Wydziale Tkaniny i Ubioru łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Obaj twierdzą, że doskonale pamiętają pierwsze lata pracy nad swoją własną marką modową i wspominają je jako trudne, choć wyjątkowo ciekawe czasy. Podkreślają też, że firmy nie traktowali wówczas jako drogi do zaistnienia w świecie mody, lecz raczej jako sposób na rozwijanie swoich pasji.

Było trudno, początki zawsze są trudne, natomiast my podchodziliśmy do naszej pracy jak do pasji. Nie traktowaliśmy wszystkiego bardzo poważnie, wiele rzeczy robiliśmy dla idei, z czasem to wszystko się zmieniło – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Mariusz Brzozowski.

– Na pewno nie nazywaliśmy tego tak poważnie, jak dzisiaj wszyscy to nazywają, nie był to żaden start-up, tylko po prostu świetna zabawa, która z czasem przerodziła się w pracę – dodaje Marcin Paprocki. 

Pierwszym sukcesem duetu kreatorów mody była autorska kolekcja, którą pokazali w 2003 roku, a która przyniosła im tytuł Projektantów Roku przyznawany przez magazyn „ELLE”. W kolejnych latach marka Paprocki & Brzozowski została uhonorowana takimi nagrodami i tytułami jak Złota Nitka, Honorowa Złota Nitka, Osobowość w Modzie i w Sztuce oraz nagroda Stowarzyszenia Promowania Młodych Europejskich Talentów PROMETA-Kraków. Ich stroje zaczęły nosić gwiazdy show-biznesu, m.in. Joanna Krupa, Kinga Rusin i Edyta Herbuś. Projektanci są zdania, że o ich sukcesie zadecydowała przede wszystkim determinacja, konsekwencja i zamiłowanie do wykonywanej pracy.

– O sukcesie mówimy dzisiaj, czyli z perspektywy 18 lat, na pewno nie zawsze było tak kolorowo. Myślę, że to, że pracujemy w duecie, też było bardzo dużym argumentem do tego, że możemy w dalszym ciągu robić to, co kochamy. To uważamy za swój największy sukces – mówi Marcin Paprocki.

Projektanci podkreślają, że dziś młodym kreatorom jest znacznie łatwiej wybić się w świecie mody. Mają do dyspozycji takie narzędzie jak internet, który w ich czasach dopiero się rozwijał. Obecnie dostęp do mody jest znacznie łatwiejszy, internet umożliwia choćby zamawiania materiałów z całego świata oraz bieżące śledzenie nowinek modowych. Marcin Paprocki zauważ również, że prowadząc firmę modową, projektant musi łączyć w sobie cechy artysty i biznesmena.

– Śmiejemy się, że do godziny 12.00 jesteśmy biznesmenami, a od godziny 12.00 artystami. Pracujemy w duecie, uzupełniamy się, czasami jeden ma głowę bardziej biznesową, drugi bardziej artystyczną, czasami na odwrót, ale trzeba być jednym i drugim – mówi projektant.

Marcin Paprocki jest również przekonany, że o sukcesie marki modowej decyduje cały budujący ją zespół, nie tylko stojący na czele projektant. Twierdzi, że gdyby nie współpracownicy jemu i Mariuszowi Brzozowskiemu znaczniej trudniej przyszłoby osiągnięcie sukcesu i utrzymanie mocnej pozycji w świecie mody przez osiemnaście lat. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Transport

Polska drugim największym rynkiem dla Mercedesa-Maybacha w Europie. Liczba zamówień na nowego kabrioleta SL 680 wskazuje na duże zainteresowanie klientów

W Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się polska premiera najnowszego modelu Mercedes-Maybach – SL 680 Monogram Series. To najbardziej sportowy Maybach w historii. – Liczba zamówień składanych w systemie wskazuje, że premierowe auto cieszy się dużym zainteresowaniem klientów – podkreślają przedstawiciele marki. Polska jest drugim największym rynkiem dla luksusowych samochodów Maybacha w Europie.

Handel

Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy

Rynek piwa skurczył się w 2024 roku o prawie 2 proc. To m.in. efekt wzrostu średniej ceny tego alkoholu, która jest dziś o ponad 40 proc. wyższa niż w 2019 roku. Na tle rynku zdecydowanie wyróżnia się segment bezalkoholowy, który wolumenowo i wartościowo rośnie o ok. 17 proc. w ujęciu rocznym. – Ten segment, wart 1,7 mld zł, jest nadzieją na poprawę wyników branży piwowarskiej – ocenia Igor Tikhonov, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. I podkreśla, że rynek pozostaje pod presją rosnących kosztów produkcji i zmian legislacyjnych.