Mówi: | Paulina Sykut |
Funkcja: | prezenterka |
Paulina Sykut: Mąż wie, że mam fanów. Ale nie ma między nami chorej zazdrości
Mój mąż cieszy się, że jestem lubiana przez widzów – mówi prezenterka. Podkreśla, że Piotr Jeżyna akceptuje jej fanów i nie żywi niezdrowej zazdrości nawet wobec jej męskich wielbicieli. Gwiazda telewizji Polsat podkreśla jednocześnie, że odrobina zazdrości to nieodłączny element każdego związku.
Letnie miesiące kojarzą się często z przelotnymi romansami. Zdaniem Pauliny Sykut jest to naturalne – słońce, ciepło, atmosfera beztroski i odpoczynku od codzienności to okoliczności, które sprawiają, że łatwiej jest się zapomnieć. Prezenterka twierdzi, że wakacyjne miłości przeżywają już nastolatki – sama pamięta, że nawet w szkole podstawowej na miesiąc lub dwa mocniej interesowała się niektórymi chłopcami.
– Przechodziło się z placu zabaw tego pod domem na kolejny i zapoznawało się kolejnych kolegów, koleżanki, więc już kiedy się było dzieciakiem, funkcjonowało coś takiego – mówi Paulina Sykut agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Przelotne miłości należą jednak do przeszłości. Prezenterka od ponad dwudziestu lat związana jest bowiem z jednym mężczyzną, przedsiębiorcą Piotrem Jeżyną. Gwiazda twierdzi, że mąż rozumie specyfikę show-biznesu i zdaje sobie sprawę z tego, że żona ma licznych wielbicieli. Ze spokojem podchodzi jednak do listów i wiadomości internetowych od fanów.
– Może jest gdzieś tam nuta takiego zastanowienia, ale nie ma miedzy nami chorej zazdrości, jest zupełnie normalnie. Ale wie, że mam fanów i też cieszy się z tego, bo to jest bardzo dobry objaw – mówi Paulina Sykut.
Zdaniem psychologów zazdrość w związku nie musi być zjawiskiem negatywnym. Okazywanie lekkiej zazdrości wzmacnia poczucie atrakcyjności partnera będącego jej obiektem, oznacza też, że drugiej osobie zależy na relacji. Problemy zaczynają się w momencie, gdy zazdrość zaczyna przyjmować niezdrowe rozmiary, np. w postaci próby kontrolowania partnera. Paulina Sykut zgadza się z takim podejściem do zazdrości w związku.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Iwona Guzowska: Są dyscypliny sportu ociekające złotem jak piłka nożna. W innych wysiłek jest dużo większy i osiągnięcia kosmiczne, a nie ma sponsorów
Była pięściarka zauważa, że piłkarze, tenisiści czy skoczkowie narciarscy są w dużo bardziej komfortowej sytuacji niż zawodnicy specjalizujący się w innych dyscyplinach sportu, którzy często muszą funkcjonować bez wsparcia sponsorów. Na podstawie własnych doświadczeń Iwona Guzowska dobrze wie, że ścieżka kariery sportowej nie jest usłana różami.
Nowe technologie
Przez brak więzi z rodzicami dziecko szuka wsparcia w smartfonie. Psychiatrzy ostrzegają przed taką pułapką

Objawy problematycznego używania internetu (PUI), czyli sytuacji, gdy korzystanie z sieci może wymykać się spod kontroli, dotyczy nawet czterech na 10 nastolatków. 31 proc. z nich wykazuje wysokie natężenie wskaźników PUI, a 8 proc. – bardzo wysokie – wynika z badania prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Psychologowie zauważają, że kiedyś to starsze pokolenia przekazywały młodszym wiedzę, wskazywały system wartości i społeczne zasady niezbędne do funkcjonowania w świecie. Teraz co prawda władza formalnie należy do rodzica, natomiast źródłem wiedzy nastolatka jest smartfon i to on często zastępuje relacje z przyjaciółmi i członkami najbliższej rodziny.
Gwiazdy
Radosław Majdan: Do swojego domu chamstwa nie zapraszam i tak samo jest z Instagramem. Jeżeli ktoś zachowuje się nieładnie, to z dużą przyjemnością go blokuję

Były bramkarz zaznacza, że nie zamierza przejmować się negatywnymi opiniami obcych ludzi. Konstruktywna krytyka jest mile widziana, ale hejt, który często przybiera formę wulgarnych i krzywdzących komentarzy, jest dla niego nie do zaakceptowania. Dlatego on sam decyduje, kogo wpuszcza zarówno do swojego życia, jak i do przestrzeni wirtualnej.