Mówi: | Justyna Kisielewicz |
Funkcja: | malarka |
Powstaje kolekcja torebek inspirowana twórczością malarki Justyny Kisielewicz
Projektant Maciej Muszyński po raz kolejny udowadnia, że moda i sztuka to oryginalne, ale bardzo udane połączenie. Projektant oraz twórca marki MIMA bags przygotowuje kolekcją bazującą na twórczości młodej malarki Justyny Kisielewicz. W kolekcji znajdzie się, obok torebek, sukienka zaprojektowana dla Ilony Felicjańskiej.
Maciej Muszyński nie po raz pierwszy inspiruje się współczesnym malarstwem. Tworząc kolekcję torebek MIMA art, współpracował z Dominikiem Jasińskim, jednym z najbardziej utalentowanych malarzy młodego pokolenia. W najnowszej kolekcji Muszyński zamierza wykorzystać obrazy Justyny Kisielewicz, które pojawią się jako printy na torebkach i sukience zaprojektowanej dla Ilony Felicjańskiej. Modelka od dłuższego czasu jest muzą projektanta i często pojawia się na czerwonym dywanie w jego kreacjach. Ostatnio w sukience marki MIMA pokazała się na promocji swojej najnowszej książki.
– Będzie to sukienka z printem jednego z moich obrazów w połączeniu z bardzo ładną czekoladową tkaniną. Myślę, że efekt końcowy będzie olśniewający. Na sukience pojawi się obraz pod tytułem „Minimal Fun” i jest to obraz przedstawiający mnie w różowych okularach z aparatem ortodontycznym wśród balonów Myszki Miki. Myślę, że jest to tak przepełniony pozytywną energią obraz, że nie dziwię się Maciejowi, że wybrał akurat ten – mówi Justyna Kisielewicz w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Artystka przyznaje, że nie poznała osobiście Ilony Felicjańskiej. Modelka była natomiast obecna na wystawie „Jasiński & Friends” w Teatrze Narodowym w grudniu ubiegłego roku. Na wystawie prezentowane były między innymi prace Justyny Kisielewicz.
– Przystanęła przy moich obrazach i je zauważyła, pewnie jej się podobały. Natomiast czy ona jest moją fanką, myślę, że chyba na razie odwrotnie. Ale bardzo mnie cieszy, że będzie występowała w sukience właściwie z moim obrazem – mówi Justyna Kisielewicz.
Prace Kisielewicz utrzymane są w stylistyce pop artu. Malarka stosuje żywe kolory i motywy ze współczesnej popkultury, często też balansuje na granicy kiczu. Jej obrazy cieszą się zainteresowaniem wśród gwiazd i ludzi mediów.
– Jednym z klientów jest redaktor naczelny jednego z politycznych tygodników. Wśród klientów znajdzie się też kilku celebrytów, prezesów różnych firm telekomunikacyjnych. Są tez osoby medialne, może nie tyle celebryci, ile działający w świecie mediów – zdradza Justyna Kisielewicz.
Limitowana linia torebek marki MIMA bags, inspirowana jej malarstwem, pojawi się w tym miesiącu.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość
Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.
Konsument
Możliwość zakupu online może zachęcić kolejne grupy Polaków do ubezpieczeń zdrowotnych. Dziś korzysta z nich już prawie 5,5 mln osób

Polska jest jednym z liderów Europy w obszarze cyfryzacji sektora usług medycznych. Świadczą o tym m.in. popularność elektronicznych narzędzi zapewniających dostęp do danych zdrowotnych, e-recept czy wirtualna diagnostyka. Polacy są też otwarci na innowacje w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych, z których korzysta już blisko 5,5 mln osób. Za pomocą nowej cyfrowej platformy Medicover chce zachęcić klientów do samodzielnej konfiguracji i zakupu polis online.
Żywienie
Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień

Zanim usłyszała o nim cała Polska, Wiktor Dyduła zarabiał między innymi jako animator zabaw dla dzieci, kelner i uliczny grajek. Każde zajęcie miało swoje plusy i minusy, ale jego najbardziej cieszyło to, że dzięki nim może poznawać ciekawych ludzi. Wokalista podkreśla, że ma duży szacunek do pieniądza i prawie zawsze daje też napiwki, bo wie, że to najlepsza forma docenienia pracy tych, którzy nas obsługują w kawiarni czy restauracji.