Mówi: | Ewa Błaszczyk, aktorka Sylwia Gruchała, florecistka Agnieszka Zydroń, dziennikarka, felietonistka Jaga Hupało, stylistka fryzur |
Powstała kolejna edycję charytatywnego kalendarza „Businesswoman & life”. Dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na wsparcie działalności Fundacji „Akogo?” i Kliniki „Budzik”
To bardzo cenna inicjatywa, bo dzięki niej zyskujemy dodatkowe finanse na naszą działalność, a ludzie mają większą empatię. Chcą dowiedzieć się więcej o tym, co robimy – podkreśla Ewa Błaszczyk. W przygotowaniu kalendarza „Businesswoman & life 2018” wzięło udział 28 wyjątkowych kobiet: reprezentantki polskiego biznesu, show-biznesu, dziennikarki, aktorki i piosenkarki. Ekskluzywne zdjęcia wykonała Katarzyna Marcinkiewicz, a panie pozowały w duetach. To już siódme wspólne wydawnictwo redakcji czasopisma „Businesswoman & life” i Fundacji „Akogo?”.
– Można powiedzieć, że już po raz kolejny jesteśmy małżeństwem. Pani Ela Jeznach wybrała naszą fundację i przy nas trwa, co jest bardzo cenne. Zawsze pozyskuje się osoby ze świata biznesu, ze świata artystów, łączy się w pary i potem odbywa się licytacja kalendarzy, a dochód wspiera nas finansowo. To bardzo cenna inicjatywa, bo dzięki niej ludzie mają większą empatię, chcą dowiedzieć się więcej o naszej działalności – mówi agencji Newseria Ewa Błaszczyk, aktorka.
Zaproszenie do współtworzenia tego wyjątkowego kalendarza przyjęła florecistka Sylwia Gruchała.
– To jest dla mnie wielki zaszczyt, że zostałam zaproszona do tego projektu. Nie wyobrażam sobie odmówić, bo to jest dla mnie wyróżnienie, że mogę swoją cegiełkę przyłożyć do tak wspaniałego projektu. Cieszę się, że coś takiego zostało zorganizowane, coraz fajniej się to rozwija, ludzie są chętni, cieszy mnie przede wszystkim to, że mimo tego, jakie mamy czasy, jeszcze ciągle pamięta się o tych potrzebujących. Jeśli ktoś uczciwie działa i ma dużą wiarygodność, to ludzie chcą pomagać i to jest bardzo budujące. Myślę, że w życiu warto iść tą drogą – mówi Sylwia Gruchała, florecistka.
Dziennikarka i felietonistka Agnieszka Zydroń podkreśla z kolei, że bardzo ceni Ewę Błaszczyk za upór i konsekwencję w dążeniu do celu.
– Ewa Błaszczyk to niesamowity człowiek, niesamowita osobowość ze względu na to, co robi, co udało jej się stworzyć. Dlatego też każda z osób, która tutaj przybyła i wzięła udział w kalendarzu, czuje się wyróżniona, że może wesprzeć akurat panią Ewę Błaszczyk. Jest to na rzecz fundacji, która zajmuje się wybudzaniem dzieci, teraz także dorosłych, ta śpiączka, czyli stan pomiędzy śmiercią a życiem, bardzo tajemniczy dla nas wszystkich, tak naprawdę może dotknąć każdego w każdej chwili, dlatego cudownie, że tyle osób się angażuje, tyle osób jest tu dzisiaj z nami, jestem bardzo szczęśliwa, że też zostałam zaproszona do tego projektu – mówi Agnieszka Zydroń, dziennikarka, felietonistka
Stylistka fryzur Jaga Hupało podkreśla z kolei, że pomaganie powinno być wpisane w nasze życie. Jej zdaniem znane osoby powinny się jak najczęściej udzielać charytatywnie. Ze względu na swoją rozpoznawalność i stałą obecność w mediach są bowiem w stanie bardziej zwrócić uwagę innych na określone problemy.
– To piękne zaproszenie do wzięcia udziału w tak szlachetnej misji. Celebrowanie życia, pomaganie w jakiejkolwiek formie, która może poprawić jakość życia i pomóc drugiej osobie, zawsze bardzo chętnie biorę udział. Akcje charytatywne są częścią mojej misji życiowej, też wpisane po części w naszą twórczość i działalność, zajmowanie się pięknem ludzi jest ściśle związane ze zdrowiem, więc wszystko, co ma połączenie, czy to jest forma spotkań w pracowni z klientami czy wyjście w miejsca, gdzie potrzebna jest pomoc charytatywna, jest dla mnie naturalne i bardzo chętnie to czynię – mówi Jaga Hupało, stylistka fryzur.
Do poszczególnych zdjęć kalendarza pozowały następujące duety: Dominika Stelmach i Lucyna Pleśniar, Joanna Racewicz i Lucyna Sobieszek, Beata Tadla i Beata Trawińska, Anna Jurksztowicz i Irena Kurdziel, Ewa Minge i Beata Drzazga, Lidia Kopania i Agnieszka Zydroń, Katarzyna Pakosińska i Małgorzata Cegiełkowska, Jaga Hupało i Katarzyna Bender, Grażyna Torbicka i Magdalena Szczęsna, Olga Frycz i Anna Skórzyńska, Olga Borys i Agnieszka Krzyżanowska, Magdalena Stużyńska i Lilianna Kupaj, Sylwia Gruchała i Katarzyna Michniewska, Ewa Błaszczyk i Barbara Woźniak.
Klinika „Budzik” została uruchomiona w lipcu 2013 roku jako pierwszy w Polsce wzorcowy szpital dla dzieci po ciężkich urazach mózgu. Klinika działa przy warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka. Budowa kliniki, której koszt wyniósł ponad 20 mln zł, została sfinansowana przez Fundację „Akogo?” dzięki ofiarności wielu darczyńców indywidualnych, firm, fundacji oraz środków UE. Klinika ma 15 łóżek, z pełną infrastrukturą niezbędną do hospitalizacji i rehabilitacji neurologicznej dzieci po ciężkich urazach mózgu. Do tej pory udało się wybudzić 39 dzieci.
– W tej chwili fokusujemy się na naukę, na nowe procedury medyczne, to bardzo ważne, to, co jest przyszłością, co jeszcze można zrobić dla takiego pacjenta i myślimy w Warszawie o neurocentrum, gdzie byłby „Budzik” dla dorosłych i stacja naukowo-badawcza. Chodzi o to, żeby ludzie mogli mieć wybór, czy lecieć na koniec świata, czy zrobić coś rękami polskich neurochirurgów. Jest różnica, czy coś zrobić pięć razy taniej, w obecności rodziny, polskiego języka i poczucia bezpieczeństwa z tego wynikającego. Myślimy też o współpracy z kliniką 3N, to będzie prywatna klinika – neurochirurgia, neurologia, neurorehabilitacja – mówi Ewa Błaszczyk.
W niedzielę w hotelu Bellotto w Warszawie odbyła się uroczysta Gala Charytatywna na rzecz fundacji „Akogo?” oraz Kliniki „Budzik”, zorganizowana przez redakcję magazynu „Businesswoman & life”. Podczas spotkania miała miejsce premiera wyjątkowego wydawnictwa i licytacja obrazów – kart z kalendarza. W ten sposób udało się zebrać kwotę 31 tys. zł.
Czytaj także
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-11-26: Maciej Rock: „Halo tu Polsat” to bardzo trudny program. Jesteśmy przed kamerami przez trzy godziny i cały czas musimy zachować energię
- 2024-11-20: Katarzyna Ankudowicz: Jestem z przemocowego domu. Dużo kosztowało mnie, żeby wyjść z tego i zacząć funkcjonować bez piętna bycia totalnie gorszą
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-11-06: Martyna Wojciechowska: Cudownie mieć 50 lat, wiedzieć, czego się chce i czego się na pewno nie chce. To dla mnie bardzo dobry czas
- 2024-11-26: Polscy naukowcy pracują nad personalizowaną terapią raka płuca. Faza badań klinicznych coraz bliżej
- 2024-11-05: Katarzyna Dowbor: Telewizja ma ogromną siłę i dzięki temu mogę zrobić coś dla innych. Nieważne, pod jakimi barwami – ważne, że się pomaga
- 2024-10-21: Polsko-francuski zespół naukowców nagrodzony za opracowanie fluorescencyjnych barwników. W przyszłości mogą m.in. pomóc w leczeniu raka
- 2024-09-27: Zmiany klimatu zagrażają produkcji kawy. Susze pogłębiają trudną sytuację rolników
- 2024-10-11: Zmiany w modelu edukacji konieczne już od przedszkola. Kilkuletnie dzieci mogą przyswajać kompetencje przyszłości
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje
Nowy juror w programie „Must Be the Music” przyznaje, że na planie produkcji panują duże emocje. Na castingi zgłosiło się bowiem wielu utalentowanych solistów i różne zespoły muzyczne, a każdy chce wypaść jak najlepiej i przejść do kolejnego etapu. Niektórzy uczestnicy próbują w kuluarach zbliżyć się do jurorów i być może w ten sposób też coś „ugrać”, ale Dawid Kwiatkowski zaznacza, że on sam nie daje się w żaden sposób przekupić. Jest obiektywny, bezstronny i jego ocena podyktowana jest tylko tym, co widzi i słyszy ze sceny.
Edukacja
Jedna na trzy kobiety w UE doznała w życiu przemocy. Apele o bardziej zdecydowaną walkę z tym zjawiskiem
Około 50 mln, czyli 31 proc. kobiet w Unii Europejskiej doznało w swoim życiu przemocy seksualnej lub fizycznej – wynika z europejskiego badania przemocy uwarunkowanej płcią. Do takich aktów dochodzi zarówno w domach, jak i w miejscach pracy czy przestrzeni publicznej, w różnych środowiskach. Dyrektywa, która ma pomóc walczyć z tym zjawiskiem, weszła już w życie, ale państwa członkowskie mają ją wdrożyć do polowy 2027 roku.
Media
Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy
Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.