Mówi: | Przemysław Sadowski |
Funkcja: | aktor |
Przemysław Sadowski: Nie jestem zapraszany na castingi, bo nie mam odpowiedniej liczby followersów na Instagramie. To jest trochę przerażające
Aktor zauważa, że coraz częściej młodzi ludzie, którzy chcą zaistnieć w branży filmowej, wcale nie zaczynają swojej ścieżki zawodowej od kierunkowego wykształcenia i zdobywania umiejętności pod okiem fachowców, tylko od zaistnienia w sieci. Co więcej, takie działanie procentuje, bo jeśli ktoś zdobędzie na Instagramie dużą popularność, to automatycznie wzrasta zainteresowanie nim na rynku i dostaje propozycje nie tylko od reklamodawców, ale i od producentów. Zdaniem Przemysława Sadowskiego najlepszym weryfikatorem talentu, predyspozycji i potencjału jest teatralna scena. Na niej dokładnie widać każde potknięcie i brak przygotowania zawodowego.
Żyjemy w czasach, kiedy niemal każdy może stanąć na ściance. Kiedyś czerwony dywan był przeznaczony tylko dla gwiazd wielkiego formatu, osób, które zasłużyły się w kinematografii czy też w innych dziedzinach kultury. Teraz każdy ma aspiracje, żeby być gwiazdą, jednocześnie nie mając żadnych kompetencji. Młode osoby często bowiem uważają, że wykształcenie nie jest im potrzebne, dlatego też nie wybierają się do szkół teatralnych czy filmowych, tylko najpierw stawiają na zrobienie kariery w sieci. To daje im taką pewność siebie, że na salonach stają obok tych, którzy uczyli się od najlepszych i mają na swoim koncie znaczące role.
– Jest coś takiego, że prawdziwy talent się obroni i młodzi, naprawdę utalentowani ludzie po prostu muszą rozpychać się łokciami i walczyć w tym stadzie rekinów, które tutaj pływa, żeby jakoś zaistnieć. Ja to doskonale rozumiem, ponieważ właśnie w takim świecie żyjemy, w świecie blichtru, koloru itd. Problematyczne jest to, jeżeli czasami do świadomości ludzi przebijają się ludzie płytcy, wulgarni, ale efektowni. I bardzo często jest to tylko efekciarstwo, a w środku nie ma nic więcej. To jest wtedy bolesne – mówi agencji Newseria Lifestyle Przemysław Sadowski.
Aktor przyznaje, że sam na własnej skórze odczuł te nowe mechanizmy działania show-biznesu. Teraz bowiem w branży filmowej producenci dają nawet większe szanse tym, którzy nie zagrali jeszcze żadnej znaczącej roli, ale za to potrafią się wypromować w sieci i mają pokaźne grono obserwatorów, a to już na wstępie jest gwarancją sporego zainteresowania danym filmem czy serialem.
– Ja na przykład nie jestem zapraszany do castingów czy zdjęć próbnych do jakiegoś filmu, bo nie mam odpowiedniej liczby followersów na Instagramie. I to jest trochę przerażające. Ale z drugiej strony – cholera, to jest rynek, może trzeba się do tego dostosować jakoś, nie wiem – mówi Przemysław Sadowski.
Często jest jednak tak, że imponująca liczba followersów w ogóle nie świadczy o talencie i wysokiej wartości konta. To wypadkowa wielu czynników.
– Każdy z nas ma kamerę w telefonie, każdy z nas może nakręcić filmik, jakieś selfie, wrzucić do sieci, zaistnieć, ktoś go polubi, ktoś go zhejtuje, ktoś wchodzi w jakąś interakcję. Z jednej strony bardzo łatwo jest zaistnieć, bo każdy z nas może, ale z drugiej strony konkurencja jest olbrzymia, bo skoro każdy może, to i każdy może być potencjalną gwiazdą – mówi aktor.
Przemysław Sadowski nikogo jednak z góry nie skreśla. Każdemu daje szansę na to, by zaprezentował swoje umiejętności i pokazał się z jak najlepszej strony. Z doświadczenia jednak wie, że najbardziej bezlitosna jest teatralna scena. Tam jak na dłoni widać wszelkie braki, a widz szybko wyczuwa fałsz.
– Staram się nie oceniać młodych ludzi, którzy się przebijają na tym rynku, a jeżeli zdarza mi się z nimi pracować, to bardzo często następuje weryfikacja. Bo jeżeli to są ludzie, którzy próbują swoich sił jako aktorzy, a trafili do tej branży tylko poprzez bycie znanym, to wtedy rzeczywiście bardzo często nie mamy o czym rozmawiać. Już nie wspomnę o tym, że teatr bardzo weryfikuje, bo tacy ludzie, którzy próbują gdzieś tam coś robić, nawet w serialach, to w teatrze sobie słabo radzą. Ale muszę powiedzieć, że są też świetni pośród nich, ale to są nieliczne wyjątki – mówi Przemysław Sadowski.
Czytaj także
- 2025-04-11: Spada udział chowu klatkowego w hodowli drobiu. Wciąż jednak 67 proc. kur trzymanych jest w klatkach
- 2025-04-03: Krakowska fabryka Philip Morris przestawia się na produkcję wkładów tytoniowych do nowych podgrzewaczy. Amerykański koncern ogłosił zakończenie inwestycji o wartości blisko 1 mld zł
- 2025-03-20: Piotr Zelt: Planuję wziąć udział w wyścigach kolarskich Gran Fondo. Trenuję cztery razy w tygodniu
- 2025-03-11: Dawid Kwiatkowski: W programie „MBtM” były wyznania miłości w moim kierunku. To było miłe, ale za uczestnikiem musi iść też dobra muzyka
- 2025-03-13: Patricia Kazadi: Maciek Rock jest dla mnie ogromną inspiracją. Uczę się od mistrza
- 2025-03-03: Sylwia Bomba: „Królowa przetrwania” to nie jest mój format. Nie lubię być blisko dram, nie lubię rywalizować na takim poziomie
- 2025-03-07: Malwina Wędzikowska: Luksusowe marki bardzo podupadły. Miliarderzy noszą się bez logo, a influencerzy przebodźcowali odbiorców towarami z górnej półki
- 2025-03-28: Malwina Wędzikowska: W moim środowisku pracy nieraz byłam zdradzona i oszukana. Teraz wystrzegam się zbyt miłych ludzi, od których za chwilę można dostać cios w plecy
- 2025-02-21: Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy
- 2025-02-20: Wysoka akcyza na e-papierosy to nokaut dla polskiej branży vapingowej. Eksperci ostrzegają przed upadłościami, ale i problemami z fiskusem
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju
Gwiazdy

Wiktor Dyduła: W domu rodzinnym zawsze podtrzymywaliśmy tradycję śmigusa-dyngusa. Teraz widzę, że w miastach już zanika ten zwyczaj
Zdaniem wokalisty śmigus-dyngus może dostarczyć sporo radości, ale też być powodem kłótni, chociażby w momencie, kiedy nie wszyscy godzą się na taką zabawę. Nie ukrywa też, że w dzieciństwie najbardziej czekał właśnie na lany poniedziałek i bitwę na wiadra. Zauważa jednak, że z roku na rok ta tradycja powoli zanika, a za oblanie wodą osób, które sobie tego nie życzą, można nawet dostać mandat.
Handel
Konsumpcja jaj w Polsce rośnie. Przy zakupie Polacy zwracają uwagę na to, z jakiego chowu pochodzą

Zarówno spożycie, jak i produkcja jaj w Polsce notują wzrosty. Znacząca większość konsumentów przy zakupie jajek zwraca uwagę na to, czy pochodzą one z chowu klatkowego. Polska jest jednym z liderów w produkcji i eksporcie jajek w UE, ale ma też wśród nich największy udział kur w chowie klatkowym. Oczekiwania konsumentów przyczyniają się powoli do zmiany tych statystyk.
Infrastruktura
Mazowsze ze specjalną ofertą na Wielkanoc i majówkę. Rośnie zainteresowanie podróżami po regionie

Okres wielkanocny i majówkowy, które w tym roku wypadają bardzo blisko siebie, to czas wzmożonego ruchu turystycznego na Mazowszu. Region, który w ubiegłym roku odwiedziła rekordowa liczba turystów, przyciąga m.in. bogactwem kulturowym, różnorodną ofertą atrakcji i nadwiślańskimi krajobrazami. W okresie Wielkiej Nocy w wielu miejscach odbywają się wydarzenia, które mają przybliżyć świąteczne tradycje pielęgnowane od pokoleń.