Mówi: | Edyta Olszówka |
Funkcja: | aktorka |
"Przepis na życie" skłonił Polki do mówienia o seksie
Edyta Olszówka zżyła się z postacią Poli w "Przepisie na życie". Zdaniem aktorki, grana przez nią postać złamała pewne stereotypy, stała się inspiracją dla wielu kobiet i skłoniła do otwartych rozmów o swoich potrzebach. Wczoraj widzowie obejrzeli ostatni odcinek tego serialu.
Postać Poli z "Przepisu na życie" nie jest typem "szarej myszki". Bohaterka otwarcie mówi o seksie, obala stereotypy o kobietach w Polsce i na pewno nie jest poprawna politycznie. Przełamuje tabu, tak jak kiedyś w USA "Seks w Wielkim Mieście".
– Polski coraz częściej mówią o seksie, o sobie, o swoich potrzebach. Pokazujemy, że nie jest do końca tak, że jak już jest samica alfa, to już musi być bardzo zimna. Jest tak, że ona też ma jakieś emocje – mówi Edyta Olszówka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Pola to serialowa przyjaciółka głównej bohaterki, Anki. Jest specjalistką do spraw HR, podchodzi do pracy profesjonalnie i nigdy nie traci głowy. Ma za sobą dwa nieudane małżeństwa, preferuje związki bez zobowiązań. Zawsze na szpilkach, zawsze w pełnym makijażu, idealna w każdym calu i jest w stanie zawrócić w głowie każdemu.
– Tę rolę napisała Agnieszka Pilaszewska. Myślę, że mam bardzo dużo szczęścia, że tak wspaniała aktorka napisała dla mnie tak piękną rolę – mówi Olszówka.
"Przepis na życie" emitowany był od marca 2011 roku w TVN. Miał 5 sezonów.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Gwiazdy
Monika Richardson: Co roku na święta organizujemy zjazd rodzinny w pięknym dworku w Wielkopolsce. Do śniadania wielkanocnego siada 40 osób
Była prezenterka podkreśla, że spędzanie świąt z dala od domu to duży komfort. Wtedy bowiem zamiast robić wielkie zakupy i stać godzinami w kuchni, przygotowując tradycyjne menu, można naprawdę odpocząć i nacieszyć się spotkaniem z bliskimi. Monika Richardson z ekscytacją czeka więc na wyjazd do Wielkopolski, gdzie od lat celebruje Wielkanoc w dużym, rodzinnym gronie.
Gwiazdy
Marcin Bosak: Mam to szczęście, że nie dostaję nietrafionych prezentów. Sam bardzo lubię je dawać
Aktor zaznacza, że lubi wręczać prezenty i obserwować reakcję osób, którym je wręcza. Raczej nie zdarzyło mu się w tej kwestii nieprzyjemnie kogoś zaskoczyć. On sam również nie dostał czegoś, co szybko wylądowało w koszu.
Gwiazdy
Enej: Wielkanoc musi być w rodzinnym gronie. Nie jesteśmy fanami wyjazdów do hoteli, żeby spędzać święta z obcymi ludźmi
Muzycy zespołu Enej przyznają, że lubią i celebrują święta, dlatego cieszą się na nadchodzącą Wielkanoc. Zamierzają wtedy zwolnić tempo, odłożyć na bok pracę i poświęcić czas rodzinie. Mirosław Ortyński i Piotr Sołoducha zdradzają, że ich popisowym, a jednocześnie ulubionym świątecznym przysmakiem jest sałatka jarzynowa. Sami też z przyjemnością ją przygotowują.