Newsy

Robert Moskwa pracuje jako trener biznesu. Pomaga frankowiczom

2018-07-27  |  06:18

Aktor kończy studia z zakresu psychoedukacji, co stanowi jego najważniejszy cel zawodowy na ten rok. Artysta od kilku lat pracuje jako trener biznesu i komunikacji międzyludzkiej, osiągając spore sukcesy. Twierdzi, że w jednej z firm, dla których pracuje, ma najlepsze wyniki spośród wszystkich pracowników. W zakresie jego zainteresowań znajduje się m.in. aktywna pomoc frankowiczom.

Robert Moskwa jest zawodowym aktorem po studiach we wrocławskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Można go oglądać zarówno w teatrze, jak i na dużym ekranie, choć największą popularność przyniosła mu rola w serialu "M jak miłość". Artysta nie ogranicza się jednak do jednej drogi zawodowej – zajmuje się bowiem jednocześnie działalnością trenerską.

– Nie używam słowa coaching, bo raz, że ono się w Polsce zdewaluowało, a dwa, że nie jestem coachem – mówi Robert Moskwa agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Aktor jest ekspertem w zakresie programowania neurolingwistycznego – posiada certyfikat mistrza praktyka wydawany przez Polski Instytut NLP. Od dłuższego czasu pracuje jako trener biznesu, a także prowadzi szkolenia i wykłady na temat motywacji, komunikacji międzyludzkiej, perswazji, wystąpień publicznych oraz sprzedaży.

– Zwłaszcza ten ostatni element jest w moim wykonaniu podparty bardzo dobrą praktyką dnia codziennego, bo jestem w pewnej firmie najlepszy w kraju na parę tysięcy ludzi – mówi Robert Moskwa.

Jednym z obszarów działalności aktora jako trenera biznesu jest wspieranie frankowiczów, czyli osób, które zaciągnęły kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich. Gdy w 2014 roku frank gwałtownie zyskał na wartości, raty pożyczek zaciągnięte w tej walucie wzrosły nawet o 30 proc. Według szacunków w Polsce jest ok. 1 mln osób zadłużonych w szwajcarskiej walucie.

– Firma, w której pracuję, pomaga skutecznie nie tylko odzyskać pieniądze, które już nadpłacili, ale i wyrzucić franka z umowy na przyszłość – mówi Robert Moskwa.

Aktor stale rozwija swoje umiejętności. Obecnie kończy studia zaoczne z zakresu treningu i psychoedukacji na jednej z warszawskich prywatnych uczelni. Ostatni zjazd czeka go we wrześniu. Artysta twierdzi, że ukończenie tych studiów stanowi obecnie najważniejszy cel zawodowy w jego życiu.

– Podyplomowe studium trenerów biznesu, administracji i edukacji, strasznie długa nazwa, ale bardzo się tym ekscytuję, to jest mój najważniejszy cel – mówi Robert Moskwa.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.