Newsy

Sebastian Mila: Moi koledzy na mundialu bardzo chcieli, ale w tym czasie nie byli w stanie więcej z siebie dać

2018-08-01  |  06:31

Piłkarz wierzy, że podczas mundialu w Rosji Biało-Czerwoni chcieli dać z siebie wszystko i zagrać jak najlepiej. Niektórzy reprezentanci nie byli jednak w takiej formie, do jakiej nas przyzwyczaili. Zdaniem byłego reprezentanta Polski, nie myli się jednak tylko ten, kto nic nie robi. Przed jego kolegami kolejne mecze i kolejne wyzwania. W ramach Ligi Narodów UEFA kadra Jerzego Brzęczka już 7 września zmierzy się z Włochami.

Sebastian Mila przyznaje, że grupa H, w której zagrali Polacy, nie należała do łatwych. Co prawda nie było w niej innej drużyny z Europy, ale każdy z naszych rywali to czołowy zespół na swoim kontynencie. Dla Biało-Czerwonych wyjście z grupy było więc zarazem minimum, jak i maksimum. Coś jednak nie poszło zgodnie z planem.

– Na pewno to nie był taki mundial jak byśmy sobie to wymarzyli. Oczywiście mi też było smutno po tym że się nie udało, ale piłka sprawiła mi do tej pory, że wierzę dalej. Nowe rozdanie jest teraz, miejmy nadzieję, że chłopaki dadzą nam znowu tyle emocji – mówi agencji Newseria Sebastian Mila, piłkarz.

Podczas tegorocznego mundialu w Rosji Sebastian Mila był ekspertem Telewizji Polskiej. Były reprezentant Polski zwrócił uwagę na to, że ostatnie Mistrzostwa Świata nie ułożyły się pomyślnie dla wielu czołowych drużyn. Mimo dobrego przygotowania nie udało im się dotrzeć do finału.

Emocje po mundialu wciąż są jeszcze spore, więc wszyscy chcą już ochłonąć, zapomnieć o tym i zacząć coś od początku. Niestety zawsze coś się kończy, żeby coś się mogło zacząć, wierzę w to, że nowe eliminacje, że przyszłość będzie jeszcze bardziej kolorowa – mówi Sebastian Mila.

Sebastian Mila doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że oczekiwania były dużo większe, dlatego też rozumie rozgoryczenie fanów.

– Czasami sam nie najlepiej grałem albo miałem słabszy sezon, albo słabszy mecz, więc generalnie wiem jak to funkcjonuje i wiem, że oni bardzo chcieli, ale w tym dniu, w tym miesiącu, tygodniu czy na tym mundialu nie byli w stanie więcej z siebie dać – mówi Sebastian Mila.

Zdaniem Sebastiana Mili, zarzuty, że piłkarze bardziej skupiają się na grze w klubach, niż w reprezentacji nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Powołanie do kadry narodowej to duży prestiż.

– Oni przyjeżdżając na reprezentację wiedzą, że to jest dla nich coś więcej niż gra klubowa i nigdy nie będzie można tego porównać. Bramka w reprezentacji a bramka w klubie to nie ma co porównywać. Zawsze człowiek będzie chodził dumny jak grał z orzełkiem na piersi czy słuchał hymnu narodowego, to jest piękne – mówi Sebastian Mila.

Sebastian Mila został zapamiętany przez kibiców jako strzelec pamiętnego gola w starciu z Niemcami, które po raz pierwszy w historii zakończyło się triumfem Biało-Czerwonych (2:0).

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.