Mówi: | Wiktor Dyduła |
Funkcja: | wokalista |
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.
– Zawsze lubię zostawiać interpretację tekstu osobom, które będą słuchały danej piosenki, ale dla mnie „Szybkie tempo” to jest utwór o tym, że czasami wpadamy w wir bardzo różnych zdarzeń, w wir pracy czy też uzależnienie od pewnych rzeczy i to przeszkadza nam w pełni korzystać z życia. Chciałem więc tym utworem przypomnieć, że warto czasami się trochę zatrzymać i pomyśleć o swoim życiu z innej perspektywy – mówi agencji Newseria Lifestyle Wiktor Dyduła.
Paradoksalnie jednak pracując nad tym utworem, artysta nie mógł zwolnić tempa. Przyszło bowiem natchnienie i nie chciał stracić ani chwili.
– Bardzo się cieszę, że mogłem pracować z Moniką Mimi Wydrzyńską i z Leonem Krześniakiem, bo po prostu wpadliśmy do studia, nagle Mimi coś zanuciła, ja coś dodałem i pracowaliśmy na tym superprzypływie energii. Moim zdaniem zawsze warto się skupiać na tej wenie, która nagle przypływa nie wiadomo skąd, i jak najlepiej ją wykorzystać. Nam udało się to zrobić, bo czasami bywa tak, że potem to tempo siada, nie wiemy, co dalej robić, a tutaj rzeczywiście bardzo sprawnie nam to wyszło. Jest super i jestem z tego dumny – mówi.
„Szybkie tempo” to już kolejny singiel po „Tam słońce, gdzie my” i „Motyla noga”, zwiastujący drugi album Wiktora Dyduły. Płyta ma się ukazać wiosną przyszłego roku. Wokalista nie kryje satysfakcji z tego, że jego kariera tak prężnie się rozwija. Marzył o takim etapie w swoim życiu i chce zrobić wszystko, by kolejne lata również obfitowały w sukcesy.
– Moje życie nabrało teraz bardzo szybkiego tempa, ale cieszę się, bo robię to, co lubię, i to, co mi sprawia bardzo dużą przyjemność, a przy tym spotykam niesamowitych ludzi, którzy powodują, że się rozwijam. Ja też mogę im coś dodać od siebie i właśnie takie współprace bardzo mnie cieszą. Uważam, że nie ma nic lepszego. Co więcej, jeszcze mogę z tego żyć, więc już w ogóle jestem szczęśliwy, dlatego nie zamierzam osiąść na laurach, tylko chcę to teraz jak najbardziej rozwijać. Czasami nawet narzucam sobie jeszcze więcej, bo strasznie mnie to ekscytuje, i zauważam, że jeszcze lepiej funkcjonuję, gdy tak dużo się dzieje wokół mnie – mówi.
Wiktor Dyduła podkreśla, że cieszy się z każdej współpracy i każda też przynosi mu inne doświadczenia. Jest więc otwarty na wszelkie propozycje, bo jego zdaniem muzyczne duety mają wielki potencjał.
– Bardzo dużym zaszczytem było stworzenie piosenki, w której zaśpiewała Natalia Grosiak. To jest dla mnie ogromna sprawa, że taka artystka zgodziła się ze mną zaśpiewać i że mogę nazywać ją teraz moją znajomą. To jest dla mnie coś niesamowitego i jestem z tego bardzo dumny. Pamiętam, jak kiedyś w liceum w jakimś przedstawieniu była wykorzystana piosenka Mikromusic i wtedy nawet nie wyobrażałem sobie, że za kilka lat będę znał jej autorkę. Czasami mam wrażenie, że jestem w jakimś filmie i zaraz ktoś mnie uszczypnie, że to wszystko nieprawda. Mam nadzieję, że jeszcze więcej takich pięknych muzycznych przygód czeka na mnie za rogiem, bo właśnie z każdej takiej współpracy staram się wyciągnąć jak najwięcej – tłumaczy.
Teledysk do utworu „Szybkie tempo” zrealizowany we współpracy z reżyserem Bartoszem Kordkiem to metaforyczne przedstawienie pracoholizmu. Wypalony zawodowo bohater, w którego wciela się Wiktor Dyduła, chce wytańczyć swoje emocje. Wokalista zauważa, że pracoholizm to ewidentny problem naszych czasów. Wiele osób w pogoni za pracą, karierą, lepszym stanowiskiem i pieniędzmi traci poczucie czasu, porzuca pasje, zaniedbuje swoich bliskich i burzy dobre relacje rodzinne. W efekcie dochodzi do spięć i nieporozumień. Dlatego, zdaniem piosenkarza, trzeba się czasem zatrzymać, odpocząć i spojrzeć na pewne rzeczy z dystansem.
– Pracoholizm na pewno jest teraz bardziej popularny niż kiedyś. Widziałem statystyki, że w Polsce naprawdę dużo pracujemy, dlatego warto czasami się zastanowić, czy praca, czy cokolwiek innego skrajnie nie zaburza nam naszej codzienności, nie powoduje, że jakieś fajne rzeczy po prostu nas omijają. Od czasu do czasu trzeba po prostu wyjść na chwilę z ciała, spojrzeć na siebie z boku i zastanowić się, czy na pewno to, co robimy, sprawia nam przyjemność, i czy czegoś nie chcemy zmienić – mówi wokalista.
Jak zaznacza, mimo że u niego dużo się dzieje i często coś musi być gotowe na wczoraj, to nie uważa siebie za pracoholika. Wie bowiem, co powoduje u niego dyskomfort i umie postawić sobie wyraźne granice.
– Myślę, że w pracoholizm jeszcze nie wpadłem, bo mam momenty, gdy totalnie naturalnie odrzucam wszystko, co się dzieje i robię sobie bardzo leniwy dzień, oglądam seriale, koncerty czy jakieś programy albo po prostu nic nie robię. Nie jestem więc uzależniony od pracy, nie jestem jakimś robocopem, bo mam to miejsce na odpoczynek. Zresztą jestem już osobą na tyle świadomą swojego życia i otoczenia, że na pewno zauważę, kiedy już będzie problem albo że będzie to sprawiać problemy moim bliskim. Na razie takiego problemu nie widzę – zapewnia.
Artysta przyznaje jednak, że obserwując branżę muzyczną, nie sposób nie dostrzec pracoholików. Niestety nadmiar obowiązków i szybkie tempo pracy często prowadzi u nich do wypalenia zawodowego. W pewnym momencie zamiast czerpać radość z realizowanych projektów, wpadają w rutynę i robią coś z przymusu.
– Znam parę takich osób, które skarżą się, że już za dużo pracują i potrzebują trochę przerwy, że się wypaliły i że to, co kiedyś sprawiało im dużo przyjemności, teraz jest już tylko zawodowym obowiązkiem, więc rzeczywiście jest to jakiś problem. Ja uważam, że teraz bardzo dużo robię, ale są osoby, które robią jeszcze więcej, a dla nich to też nie jest dużo pracy. Więc to zależy od przypadku, jak na kogoś działa liczba obowiązków i szybkie tempo. Tak czy owak, na pewno trzeba być świadomym i też uważnie słuchać ludzi wokół, którym ufamy. Jeśli oni zwracają uwagę na to, że mamy jakiś problem, to warto się nad tym pochylić – dodaje Wiktor Dyduła.
Czytaj także
- 2025-07-03: Proces deregulacji nie dotyczy branży tytoniowej. Jest propozycja kolejnej ustawy w ciągu kilku miesięcy
- 2025-07-03: Grzyby rozkładające tekstylia nagrodzone w konkursie ING. 1 mln zł trafi na innowacyjne projekty dla zrównoważonych miast
- 2025-07-01: Ruszyła ważna inwestycja przemysłowa w województwie opolskim. Powstanie tu centrum logistyczne dla giganta motoryzacyjnego
- 2025-07-01: Rynek piwa kurczy się w I półroczu 2025 roku. Zła pogoda w maju przyniosła 12-proc. spadek sprzedaży
- 2025-06-23: Polscy inżynierowie pracują w Częstochowie nad systemami do zautomatyzowanej jazdy. Opracowali jeden z najszybszych komputerów na świecie
- 2025-06-06: Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej
- 2025-05-19: Doda: Zostawiłam po sobie niesamowite dzieło filmowe, ale nie myślę o powrocie do branży. Mam za dużą traumę
- 2025-06-30: Maciej Pertkiewicz: Darek „Stolarz” szukał swojej drogi zawodowej i znalazł ją w Polsacie. Jest on dla programu bardzo cenną postacią
- 2025-05-06: Dla większości Polaków praca to obowiązek. Tylko niewielka część czuje satysfakcję z wykonywanych zadań
- 2025-05-13: Duże zmiany na rynku agencji PR. Prawie połowa z nich działa na rynku krócej niż pięć lat
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dziecko

Marcelina Zawadzka: Uwielbiam zakupy online. Kiedy mały wieczorem zasypia, to ja mam wtedy czas na przeglądanie ofert w sieci
Odkąd modelka została mamą, zmieniła nawyki zakupowe, ponieważ nie ma czasu ani siły, żeby chodzić po galeriach w poszukiwaniu wszystkiego, co jest jej aktualnie potrzebne. A najwięcej rzeczy kupuje teraz właśnie dla swojego syna, który rośnie w oczach i często trzeba mu chociażby wymieniać garderobę. Marcelina Zawadzka zaznacza, że w sieci zazwyczaj robi zakupy wieczorem, kiedy jej syn już zasypia.
Edukacja
W ubiegłym roku spadła liczba samobójstw. Dalsza reforma psychiatrii powinna pomóc utrzymać tę tendencję

W 2024 roku po raz pierwszy od kilku lat liczba samobójstw w Polsce spadła, jednak skala problemu wciąż jest poważna. Polska jest w trakcie reformy psychiatrii, w ramach której największy nacisk w kształtowaniu opieki ma być położony na wsparcie środowiskowe. Eksperci zwracają jednak uwagę również na potrzebę utrzymania działań oddolnych i podniesienia społecznej wiedzy na temat prewencji suicydalnej. Bardzo istotne w tym kontekście jest odpowiednie kształtowanie dyskursu medialnego, a także edukowanie na temat tego, jakie zasady są kluczowe w pierwszej pomocy emocjonalnej.
Psychologia
Otyłość nie wynika z braku samodyscypliny czy lenistwa. Ta poważna choroba niesie ze sobą 200 różnych powikłań

– Walka z otyłością wymaga nie tylko wprowadzenia zmian w stylu życia i sposobie odżywiania, ale przede wszystkim zrozumienia, że jest to choroba zarówno o podłożu fizycznym, jak i psychicznym – podkreśla psycholog Adrianna Sobol. Niestety często to schorzenie jest postrzegane jako wynik braku dyscypliny, nieprawidłowej diety lub lenistwa, co jest błędnym i krzywdzącym stereotypem. W rzeczywistości otyłość jest bowiem poważną chorobą, która niesie ze sobą wiele powikłań zdrowotnych i wymaga kompleksowego podejścia. Kluczowymi elementami, które mogą się przyczynić do skuteczniejszego leczenia i poprawy jakości funkcjonowania pacjentów, jest wsparcie emocjonalne oraz zwiększenie dostępności do specjalistów.