Newsy

Naukę kitesurfingu trzeba rozpocząć od wyboru profesjonalnej bazy szkoleniowej. Nie trzeba kupować sprzętu, można go wypożyczyć

2015-07-01  |  06:20

Choć kitesurfing to sport ekstremalny i można sobie pozwolić na wiele, to przynajmniej na początku trzeba się zdać na doświadczenie i rady fachowców. Pod okiem trenera podstawy można opanować w kilkanaście godzin. Przy wyborze szkółki kitesurfingowej warto jednak zwrócić uwagę na to, jakim sprzętem dysponuje, przy jakim akwenie działa i czy instruktorzy są odpowiednio wykwalifikowani. 

Kitesurfing nie jest już dzisiaj dyscypliną tylko dla sportowców. Jest na tyle spopularyzowany, że w zasadzie każdy może go uprawiać.

Kitesurfing można uprawiać bez specjalnego przygotowania fizycznego. Oczywiście dobrze, jeżeli kursant, który do nas przychodzi, jest po jakimś ogólnorozwojowym treningu i jest sprawny fizycznie, natomiast nie jest to wymagane. Mitem jest, że kitesurfing to praca rąk i że trzeba mieć bardzo silne ręce. Tak naprawdę w kitesurfingu wszystko utrzymujemy na specjalnym pasie biodrowym i najbardziej pracują lędźwie – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Rozi Mikołajczyk z Kiteszkoły.

Kitesurfing zyskuje coraz więcej zwolenników zafascynowanych ekstremalnymi sportami wodnymi. Na wodzie można rozwinąć prędkość nawet do 80 km/godz. Pływanie z latawcem dostarcza niezwykłych wrażeń i pozwala na wykonywanie spektakularnych ewolucji w powietrzu.

Tak naprawdę nie opłaca się kupować drogiego sprzętu, bo niemal w każdej szkole można go wypożyczyć. Cenowo wychodzi to bardzo korzystnie, zwłaszcza jeżeli planujemy uprawiać kitesurfing 1-2 razy w roku. Koszty wypożyczenia są dużo niższe niż zakup. Szkółki wypożyczają kursantom kompletny sprzęt, a jeżeli już ktoś faktycznie chce w ten kitesurfing zainwestować, to fajnie kupić sobie swoją piankę – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Rozi Mikołajczyk, Kiteszkoła.

Wybierając szkółkę kitesurfingową, warto sprawdzić nie tylko to, czy i jaki sprzęt udostępnia ona kursantom, lecz przede wszystkim jej lokalizację.

Na początku powinniśmy się skupić na wyborze akwenu, na którym ona działa. Powinien on być bezpieczny i niezatłoczony. Takim akwenem w Polsce jest np. Jurata. W tym momencie możemy się skupić wyłącznie na sobie, a nie na innych jednostkach pływających. Działa to i na komfort kursanta, i na komfort pracy instruktora – tłumaczy Rozi Mikołajczyk.

Nie ma żadnych przeciwwskazań do uprawiania tego sportu. Wystarczą chęci i sprawność fizyczna. Ważny jest także wybór profesjonalnej bazy szkoleniowej.

Warto spojrzeć na szkółki, które po pierwsze mają duże doświadczenie w uczeniu, są co najmniej od kilku lat na rynku i co ważne, sprawdzić, czy szkółka nie jest szkółką sezonową, a działa cały rok. To sprawia, że instruktorzy, którzy w niej pracują, mają przez cały rok dostęp do metodyki szkolenia i są na pewno dużo lepiej przygotowani, dużo lepiej tłumaczą, zajmują się klientami – wyjaśnia Rozi Mikołajczyk.

Instruktorzy podkreślają, że po piętnastogodzinnym kursie już można spróbować wykonać pierwsze podskoki, następnie wyższe skoki, a po następnych kilkudziesięciu godzinach spędzonych na wodzie, przy sprzyjających wiatrach i odpowiednim doborze sprzętu wznieść się ponad fale na wysokość nawet 20 metrów i zawisnąć w powietrzu na 10 sekund. Sporty wodne dają dużą dawkę adrenaliny, ale postawą ich uprawniania jest zdrowy rozsądek i wyobraźnia.

Warto sprawdzić, czy szkółka ma system walkie-talkie. To jest system, w którym kursanci mają w kaskach specjalne głośniki, są non stop w kontakcie z instruktorem. I najfajniejszą rzeczą poza kitesurfingiem w szkółkach są wszystkie dodatkowe atrakcje takie jak wakeboard za wyciągarką. To są takie sporty pokrewne, które pomagają nam w bezwietrzne dni się nie nudzić, a po drugie nauczyć się szybko kitesurfingu – dodaje Rozi Mikołajczyk.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Film

Julia Kamińska: Najnowszy singiel pokazuje moje drugie, wulgarne oblicze. Nie chcę się już bać, tylko móc wreszcie wyrażać siebie nawet w bardzo odważnych tekstach

Wokalistka podkreśla, że poprzez utwór „Dobrze się mamy MSNR” chciała zaprezentować odbiorcom nieco inne oblicze niż to, które znają z jej dotychczasowych projektów zawodowych. Niektórych jej nowa odsłona zaskoczyła, a nawet zbulwersowała. Julia Kamińska nie boi się jednak krytyki i również w swojej twórczości chce podejmować tematy trudne i kontrowersyjne. A już w maju ukaże się jej debiutancka płyta. Jesienią natomiast artystka zamierza wyruszyć w trasę koncertową właśnie z piosenkami z tego albumu.

Gwiazdy

Joanna Jędrzejczyk: Przygotowuję się do udziału w stand-upach. Będę miała 30 występów i spróbuję rozśmieszyć gości swoimi historiami

Na pewien czas zawodniczka MMA zamienia ring na scenę i dołącza do stand-upowego teamu. Czeka ją 30 występów, do których musi się solidnie przygotować, by zaciekawić widzów i porwać ich do wspólnej zabawy. Joanna Jędrzejczyk ma nadzieję, że sprawdzi się w roli stand-uperki, a jeśli nawet zdarzą się jej jakieś potknięcia, to nie zamierza się poddawać, bo przecież to dopiero jej pierwszy taki projekt, a trening czyni mistrza, zarówno w sporcie, jak i w aktorstwie.

Konsument

Zmiany klimatu uderzają w portfele konsumentów. Podniosą ceny żywności nawet o 3 pkt proc. rocznie

Coraz wyższe średnie temperatury obserwowane na świecie przekładają się na wzrost cen żywności. Problem dotyczy zarówno krajów rozwiniętych, jak i rozwijających się. Naukowcy z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu obliczyli, że do 2035 roku zdarzenia klimatyczne podniosą ceny żywności o 0,9–3,2 pkt proc. rocznie, a ogólny poziom inflacji o 0,3–1,1 pkt proc. Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące zmian cen artykułów żywnościowych ze 120 krajów świata w ciągu ostatnich 30 lat.