Mówi: | Irena Kamińska-Radomska |
Funkcja: | mentorka w programie „Projekt Lady” |
Irena Kamińska-Radomska: Polki powinny popracować nad pewnością siebie. Brak poczucia wartości jest absolutnie nieadekwatny do ich wykształcenia i rozwoju osobistego
Mentorka w programie „Projekt Lady” uważa, że Polki są fascynującymi i niezwykle zdolnymi kobietami, które absolutnie nie powinny mieć kompleksów. Na tle innych Europejek wyróżniają się nietuzinkową urodą, wdziękiem i zmysłowością. Często jednak nie doceniają swych zalet, za to punktują słabości i niedoskonałości.
Irena Kamińska-Radomska przekonuje, że Polki w niczym nie ustępują mieszkankom innych europejskich krajów. Jedne z powodzeniem prowadzą gospodarstwa domowe, inne stawiają na karierę albo też łączą pracę z pozostałymi obowiązkami. Są zdolne, kompetentne i dobrze zorganizowane, często jednak nieświadome swoich zalet.
– Ja się z tym zawsze kłócę, bo mamy kompleks w stosunku do Zachodu, a uważam, że tego kompleksu nie powinno być. Polki są świetnie wykształcone i to, nad czym mogłyby ewentualnie pracować, to nad pewnością siebie, bo ten brak poczucia wartości jest absolutnie nieadekwatny do wykształcenia i rozwoju osobistego, i trwa u Polek praktycznie od urodzenia do końca życia, bo my cały czas uważamy, że nam czegoś brakuje i musimy się ciągle rozwijać – mówi agencji Newseria Lifestyle Irena Kamińska-Radomska.
Mentorka w programie „Projekt Lady” uważa, że Polki mają dużo więcej kompleksów niż Polacy. Mężczyźni często dają sobie taryfę ulgową. Są bardziej pewni siebie, nie podkreślają mankamentów swojej sylwetki i nie czują presji odchudzania czy też odmładzania się.
– Mężczyzna, nawet jak mu czegoś brakuje, to on zawsze jest dobry. Nawet jak nie jest doskonały, jeżeli chodzi o zgrabność, to mówi, że dopiero co się najadł i dlatego akurat nie wygląda idealnie. A kobieta może być piękna, zgrabna, zadbana, ale narzeka: ojej, zrobiły mi się tu zmarszczki, ojej, muszę iść w tej chwili do kliniki, bo trzeba jakiś botoks czy coś innego – mówi Irena Kamińska-Radomska.
Kobiety w każdym wieku powinny stawiać na pielęgnację twarzy, ciała i włosów, nie tylko po to, by podobać się innym, ale dla poprawy własnego samopoczucia. Oczywiście w dbaniu o siebie nie ma nic złego, ale często sprowadza się ono do przesadnego dążenia do wyretuszowanego ideału, który przyciąga wzrok w mediach społecznościowych czy na okładkach kolorowych magazynów.
– Jeżeli mamy dobrze się z tym czuć, to czemu nie. Ja sama z tego korzystam, akurat nie z botoksu, ale z takich delikatnych zabiegów i uważam, że mi to służy. Wszystko jest dla ludzi, ale nie powinnyśmy się zmieniać w kogoś innego, tylko po prostu korzystać z tych dobrodziejstw, żeby nie zmieniać urody, ale żeby po prostu ją tylko troszeczkę poprawić, żeby wyglądać świeżo. Ja akurat chodzę do takiej kliniki, w której lekarz i cała obsługa najpierw pyta, poznaje osobowość i do niej dopasowuje ten świeższy wizerunek – mówi mentorka w programie „Projekt Lady”.
Czytaj także
- 2024-12-11: Kobiety nie wierzą w swoje kompetencje dotyczące inwestowania. Niska samoocena często przeszkadza w podjęciu pierwszych kroków
- 2024-11-28: Jedna na trzy kobiety w UE doznała w życiu przemocy. Apele o bardziej zdecydowaną walkę z tym zjawiskiem
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-12-06: Dawid Kwiatkowski: Nie nazwałbym się jurorem pobłażliwym, ale też nie jestem surowym oceniającym. Moje decyzje są sprawiedliwe i żadnej z nich nie żałuję
- 2024-11-28: Dawid Kwiatkowski: Uczestnicy „Must Be the Music” starają się zaczepiać nas na korytarzach. Ja uciekam, bo przed castingiem nie chcę wchodzić w żadne relacje
- 2024-11-25: Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny
- 2024-11-21: Miuosh: Czegoś takiego jak w studiu „Must Be the Music” jeszcze nie przeżyłem. To jest inny świat, to jest rozmach
- 2024-12-03: Miuosh: Nie zawsze wygrywający muzyczne talent show robią potem dobre rzeczy. Często ci, którzy nie zaszli w nich daleko, są na scenie latami
- 2024-08-05: Polki nie inwestują z myślą o emeryturze. Problemem są zarobki niższe niż mężczyzn i obawa o stratę środków
- 2024-08-06: Justyna Szyc-Nagłowska: Mam odłożone pieniądze na czarną godzinę. Teraz muszę też myśleć o emeryturze i zabezpieczyć sobie moje życie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.