Newsy

Wiedza pracowników na temat bezpieczeństwa w pracy jest niewielka. Do 60 proc. wypadków dochodzi z ich winy

2016-05-24  |  06:00
Mówi:Stanisław Szwed, sekretarz stanu, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej

prof. dr hab. med. Danuta Koradecka, dyrektor CIOP-PIB

dr Christa Sedlatschek, dyrektor Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy

  • MP4
  • Co roku w Polsce w wypadkach przy pracy ginie 300 osób, a blisko 500 doznaje trwałego uszczerbku na zdrowiu. Na choroby zawodowe rocznie cierpi 2 tys. pracowników. Wiąże się to z osobistymi tragediami tych osób i ich rodzin, a także obciąża budżet państwa każdego roku kwotą nawet 20 mld zł. Ruszyła właśnie polska edycja europejskiej kampanii informacyjnej „Bezpieczni na starcie, zdrowi na mecie”, która ma nie tylko przyczynić się do zapobiegania problemom zdrowotnym pracowników, lecz także promować zrównoważoną pracę i zdrowe starzenie się.

    – Wypadków przy pracy jest wciąż dużo. W ubiegłym roku samych śmiertelnych wypadków było ponad 300, a wypadków przy pracy łącznie 87 tys. Koszty samych zasiłków chorobowych to ponad 8,8 mld zł – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Stanisław Szwed, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

    Dane GUS-u wskazują, że powoli rośnie poziom bezpieczeństwa pracy w Polsce. Przez ostatnie siedem lat liczba wypadków spadła o blisko 16 proc., a liczba wypadków ciężkich i śmiertelnych – o 40 proc. Na choroby zawodowe co roku zapada 2 tys. osób. Liczba ta zmniejszyła się o ponad 40 proc. Szacuje się jednak, że nawet 0,5 mln Polaków pracuje w warunkach przekraczających dopuszczalne wartości narażenia w środowisku pracy. Koszty konsekwencji tych zagrożeń ponosi całe społeczeństwo.

    – Odszkodowania i renty z tytułu nieodpowiednich warunków pracy, czyli ponad 8 mld zł, płaci ZUS, ale rzeczywiste koszty są czterokrotnie wyższe. Do tego dochodzi jeszcze Narodowy Fundusz Zdrowia, a także wydatki rodzin, które kupują leki i uruchamiają rehabilitację – przekonuje prof. dr hab. med. Danuta Koradecka, dyrektor Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego.

    Większe zakłady pracy (powyżej 250 osób) myślą o BHP jako o inwestycji przynoszącej wymierne efekty ekonomiczne, jednak im mniejszy zakład pracy, tym większe lekceważenie kwestii bezpieczeństwa. Wciąż niski jest też zarówno stan wiedzy osób odpowiadających za bezpieczeństwo, jak i wiedza pracowników na temat zasad bezpieczeństwa w miejscu pracy. Tymczasem do blisko 60 proc. wszystkich wypadków dochodzi właśnie z powodu nieprawidłowego zachowania pracownika.

    – Istotne jest uświadomienie pracownikom i pracodawcom, jak ważne jest myślenie o bezpieczeństwie i ochronie zdrowia, zarówno ludziom młodym, bo to oni najczęściej giną w wypadkach przy pracy, jak i starszym pracownikom, którzy nie są w stanie w zdrowiu doczekać swojej emerytury. To zadanie dla pracodawców na poziomie przedsiębiorstwa, to kwestia kształtowania świadomości wśród pracowników, a także zadanie dla państwa, by mogło coś zaoferować w zakresie legislacji czy instrumentów promocyjnych przedsiębiorstwom – tłumaczy Koradecka.

    Promowanie zrównoważonej pracy już od początku kariery zawodowej oraz zdrowego starzenia się i podkreślanie znaczenia profilaktyki zdrowotnej przez całe życie zawodowe pracownika to główne cele, jakie przyświecają kampanii „Zdrowe i bezpieczne miejsce pracy” zaplanowanej na lata 2016–2017, która właśnie rozpoczęła się w Polsce.

    Jak podkreśla Stanisław Szwed z MRPiPS, w Polsce konieczne jest przede wszystkim przełamanie stereotypu starszych osób, które bywają niedoceniane, a jak zaznacza, mogą być niezwykle cennymi pracownikami. Dlatego jak dodaje, warto w takich ludzi zainwestować.

     – Jeżeli wypracujemy taki model w naszym kraju, to będzie to korzystne i dla firm, i dla państwa, bo przecież mamy olbrzymi problem demograficzny i potrzebujemy ludzi na rynku pracy. Musimy się posługiwać własnymi zasobami kadrowymi i temu również służy promocja tych zagadnień – tłumaczy sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej

    Zrównoważony model pracy przekłada się nie tylko na zdrowie pracowników, lecz także zwiększa wydajność pracy i zmniejsza absencję. Ponad 63 proc. pracowników ceni sobie możliwość zachowania równowagi między życiem prywatnym a pracą, a efektywność tego modelu potwierdzają badania. Według Instytutu Gallupa efektywność osób zadowolonych z życia rodzinnego jest wyższa o przynajmniej 20 proc., a absencja w pracy niższa o blisko 40 proc., w stosunku do osób, które nie deklarują tego zadowolenia.

    – Pracownicy sugerują, że ważne jest dla nich uczestniczenie w planowaniu godzin pracy i zapewnienie im  w pracy pewnego zakresu autonomii. Czują się wtedy dużo lepiej zarówno w pracy,  jak i w życiu pozazawodowym. Jest to jeden z aspektów, zgodnie z którym równowaga pomiędzy życiem a pracą radykalnie wpływa na sytuację zatrudnionych. Musimy zwracać na to uwagę, zwłaszcza w przypadku starszych pracowników – wskazuje dr Christa Sedlatschek, dyrektor Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy.

    Zdaniem ekspertki konieczne jest zróżnicowanie pracowników nie tylko pod względem wieku, lecz także pod względem płci.

    – Musimy zwracać uwagę na kwestie zróżnicowania pracowników, na to, że mężczyźni różnią się od kobiet, młodsi od starszych, powinniśmy też wziąć pod uwagę np. imigrantów. Ważne, byśmy byli wrażliwi na tę różnorodność, potrafili ocenić pod tym kątem ryzyko zawodowe i podejmować zgodnie z tym stosowne działania – podkreśla Sedlatschek.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Teatr

    Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia

    Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.

    Inwestycje

    Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów

    Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.

    Media

    Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

    Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.