Newsy

Karolina Korwin-Piotrowska: w Polsce o filmie wypowiada się każdy, tylko nie ten, który się na tym zna

2016-09-14  |  07:00

Dziennikarka chciała ponownie poprowadzić program telewizyjny o tematyce filmowej. Zrezygnowała jednak z prób realizacji tego pomysłu, uznała bowiem, że w Polsce kinem zajmują się niemal wyłącznie osoby, które nie mają o nim pojęcia. Dziennikarka stwierdziła, że nie chce się ścigać z niekompetentnymi recenzentami i woli mówić o kinie po swojemu, m.in. w książce, którą obecnie pisze.

Karolina Korwin-Piotrowska zaczynała karierę telewizyjną od prowadzenia dla TVP relacji z festiwali filmowych m.in. w Gdyni, Toruniu i Cannes. Razem z Marcinem Pawłowskim prowadziła również program o tematyce filmowej „Filmidło”. Dziennikarka nie ukrywa, że jakiś czas temu myślała o ponownym stworzeniu magazynu poświęconego kinematografii, wycofała się jednak z tego pomysłu. Przyczyną była niebezpieczna jej zdaniem tendencja w polskim dziennikarstwie.

– O filmie wypowiada się każdy, tylko nie ten, który się na tym zna, więc wolę być w tej mniejszości, która się zna i się wypowiada po swojemu i na swoich warunkach. Stwierdziłam, że bić się z koniem nie będę, ze ścianą się kopać też nie będę, bo po co? mówi Karolina Korwin-Piotrowska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Gospodyni „Magla towarzyskiego” uważa, że w polskich mediach z wyjątkiem Grażyny Torbickiej i Tomasza Raczka nie ma osób kompetentnych w zakresie kinematografii. Panuje przekonanie, że o filmie łatwo jest się wypowiadać, zdaniem dziennikarki krytykom i recenzentom brakuje jednak głębszej wiedzy na temat historii kina, produkcji filmowej czy mówienia do widza obrazem.

– Tylko ocenić film pod kątem nie tylko dobry, zły, ale podzielić go, jak on jest nakręcony, jakie jest światło, scenariusz, gra aktorska, czy to się w ogóle lepi, to trzeba jednak coś wiedzieć. Trzeba znać kontekst tego filmu, trzeba znać trochę historii filmu, trzeba widzieć trochę więcej niż filmy o superbohaterach – mówi Karolina Korwin-Piotrowska.

Gwiazda TVN Style twierdzi, że ona obejrzała setki filmów, głównie tych z wyższej półki, nie superprodukcje amerykańskie. Uznała wówczas, że nie chce się ścigać z osobami, które nie mają o kinie pojęcia.

– Wolę się ścigać sama ze sobą, ewentualnie z Raczkiem albo Torbicką, bo to jest miłe towarzystwo mówi Karolina Korwin-Piotrowska.

Dziennikarka nie zamierza jednak rezygnować z zajmowania się tematyką filmową. W 2015 roku wydała „Krótką książkę o miłości”, której tytuł stanowi parafrazę tytułu filmu Krzysztofa Kieślowskiego. Opisała w niej swoje największe filmowe fascynacje i emocje, jakie od zawsze wywoływało w niej kino. Książka zanotowała dobre wyniki sprzedaży, a dziennikarka już pracuje nad następną publikacją związaną z kinem.

– Była to bardzo ryzykowna pozycja, ale się sprzedała i sprzedaje się cały czas. Wydawca mi mówi: to jest dobra średnia sprzedaż, więc to było dla mnie takim testem. Idę swoją drogą, nie liczę na to, że ktoś mi coś da mówi Karolina Korwin-Piotrowska.

Wiosną 2017 roku ma się ukazać książka, w której Karolina Korwin-Piotrowska opisze najciekawsze kariery polskich gwiazd minionego ćwierćwiecza. Wśród bohaterów książki znajdą się m.in. Marcin Dorociński i Agata Kulesza.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dom i ogród

Gwiazdy

Krzysztof Skórzyński: Spełniłem swoje marzenie i uczę młodzież w szkole. To zawód niedoceniany na bardzo wielu płaszczyznach

Gospodarz „Dzień Dobry TVN” spełnia się także w zawodzie nauczyciela. W jednym z warszawskich liceów prowadzi lekcje wiedzy o społeczeństwie, ale nie w tradycyjnej odsłonie. W jego autorskim programie jest bowiem sporo elementów dziennikarskich. Krzysztof Skórzyński zauważa, że pedagodzy nie są odpowiednio wynagradzani. Dodatkowo prestiż zawodu nauczyciela jest teraz przerażająco niski, a tym samym spada satysfakcja z jego wykonywania.

Problemy społeczne

W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. Zdrowiu reprodukcyjnemu wciąż poświęca się za mało uwagi w debacie o dzietności i polityce rodzinnej

W 2023 roku urodziło się 272 tys. dzieci, czyli najmniej od II wojny światowej. Tegoroczne dane są jeszcze gorsze. W pierwszej połowie 2024 roku zarejestrowano ok. 126,5 tys. urodzeń, czyli o blisko 12,5 tys. mniej niż rok wcześniej – wynika z danych GUS. W kwestii zastępowalności pokoleń na znaczeniu zyskuje problematyka zdrowia reprodukcyjnego. WHO uważa problemy z płodnością kobiet i mężczyzn za istotny problem zdrowotny. – To temat, który w ogóle nie jest podejmowany – ocenia prof. dr hab. Elżbieta Gołata, przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN. – Nie tylko zdrowie reprodukcyjne, ale w ogóle stan zdrowia ludności to jedno z najważniejszych wyzwań demograficznych i społecznych.