Mówi: | Karolina Gilon |
Funkcja: | prezenterka |
Karolina Gilon: Jak wchodzę do willi uczestników „Love Island”, to podłoga ma drżeć. Takie jest moje zadanie
Modelka została nową gwiazdą telewizji Polsat. Od września prowadzi nowe reality show stacji „Love Island. Wyspa miłości”, przeznaczone dla szukających miłości singli. Prezenterka twierdzi, że możliwość poprowadzenia takiego światowego show to dla niej marzenie, które się spełniło.
Karolina Gilon, modelka i wizażystka, zaistniała w show-biznesie dzięki roli w serialu „Miłość na bogato”. Szerszej publiczności stała się jednak znana jako uczestniczka programu TVN „Top Model”, w którym zajęła czwarte miejsce. Wkrótce potem zadebiutowała jako gospodyni programu „DeFacto” emitowanego przez stację TTV, rok później poprowadziła natomiast program „Druga twarz”. W 2019 roku zamieniła jednak Grupę TVN na telewizję Polsat, w której od września prowadzi nowe reality show „Love Island. Wyspa miłości”.
– Słyszałam brawa, więc chyba została przyjęta do rodziny Polsatu. Naprawdę jestem bardzo dumna, że jestem w stacji Polsat. To jest dla mnie wzruszający moment – mówi prezenterka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Oparty na brytyjskim formacie program „Love Island. Wyspa miłości” to reality show dla singli. Bierze w nim udział dziesięć osób: pięć kobiet i pięć mężczyzn, którzy mają spędzić kilka tygodni w luksusowej willi na jednej z hiszpańskich wysp. W pierwszym odcinku uczestnicy dobierają się w pary, w kolejnych natomiast muszą zdecydować czy pozostają przy pierwotnej decyzji, czy zmieniają partnera. W każdym odcinku pojawiać się będą nowe osoby, mające zastąpić uczestników odtrąconych przez partnerów bądź wskazanych przez widzów do opuszczenia willi.
– Jestem przygotowana na ogromne emocje. Jestem przygotowana na to, że tam naprawdę powstaną prawdziwe uczucia, że powstanie miłość, która pozostanie nawet dłużej niż czas antenowy, czyli po programie te związki też przetrwają. Naprawdę są ogromne emocje – mówi Karolina Gilon.
Prezenterka swoją rolę określa jako łączniczki między widzami a uczestnikami programu. Podkreśla, że każda z osób mieszkających w willi zawsze będzie mogła liczyć na jej wsparcie. To do niej powinni się zgłaszać ze wszystkimi problemami. Jednocześnie jednak zapowiada, że wprowadzi w ich życie element niepokoju i niepewności.
– Moja rola polega na tym, że jak wchodzę do willi, to podłoga ma drżeć. Uczestnicy mają nie wiedzieć, co się teraz wydarzy. Więc właśnie taka ma być moja rola, że jak mnie widzą, to sobie krzyczą: Oh my God, to ona, o nie, co się teraz wydarzy? – mówi Karolina Gilon.
Gospodyni „Love Island. Wyspa miłości” podkreśla, że celem uczestników ma być poszukiwanie miłości, nie tylko dlatego, że osoby w związku mają mniejsze szanse na odpadnięcie z programu. Sama nie zamierza uczestniczyć w emocjonalnych rozgrywkach między mieszkańcami willi, zwłaszcza że jej serce jest już zajęte.
– Nie mogę, muszę dać pole do popisu uczestnikom. Singielki to myślę, że łatwiejszy kąsek niż zajęta prowadząca – mówi Karolina Gilon.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju
Moda

Julia Kamińska: Założyłam sobie, że w tym roku nie będę kupować żadnych nowych ubrań. Z sukcesem sprzedaję też swoje rzeczy na popularnej platformie
Aktorka chętnie podjęła wyzwanie „no-buy 2025” i jak zapewnia, w tym roku nie zamierza kupować żadnych nowych ubrań. Poza tym systematycznie „wietrzy” swoją szafę i te rzeczy, które już nie są jej potrzebne, sprzedaje przez internet albo oddaje znajomym. Julia Kamińska zaznacza też, że kompletując stylizację na czerwony dywan, stara się nie wydawać pieniędzy na nowe ubrania. Najpierw zagląda do garderoby, by znaleźć w niej coś, co można ponownie wykorzystać.
Infrastruktura
Mazowsze turystycznie radzi sobie lepiej niż przed pandemią. Odwiedzających przyciąga już nie tylko Warszawa

Województwo mazowieckie jest liderem pod względem liczby turystów. W ubiegłym roku odwiedziło je prawie 7 mln gości. I choć lokomotywą ruchu turystycznego pozostaje Warszawa, to coraz więcej osób wybiera zwiedzanie regionu w wolniejszym tempie niż w stolicy i bliżej natury. Mazowsze od lat postrzegane było jako idealny kierunek na mikrowyprawę, ale teraz przybywa osób, które chcą się tu zatrzymać na dłużej niż 1–2 dni.
Muzyka
Wiktor Dyduła: Produkcja płyt i nagrywanie teledysków są niezwykle kosztowne. Jeśli nie ma pomocy wytwórni fonograficznej, można założyć zbiórkę na ten cel

Wokalista przyznaje, że często na barkach artystów jest nie tylko przygotowanie materiału na płytę, ale także zebranie pieniędzy na jej nagranie, produkcję i wszelkie działania promocyjne. To wszystko sporo kosztuje. On sam może w tej kwestii liczyć na wsparcie wytwórni fonograficznej, więc jest mu łatwiej, natomiast ci, którzy są zdani sami na siebie, mają twardy orzech do zgryzienia. Dlatego też Wiktor Duduła pochwala chociażby zakładanie publicznych zbiórek na taki cel.