Newsy

Karolina Pisarek: Jestem przyzwyczajona do zmiany flory bakteryjnej. W „Ameryce Express 2” jako jedyna nie miałam biegunki

2020-03-09  |  06:13

Uczestnicy drugiej edycji programu „Ameryka Express” zgodnie przyznają, że warunki, z jakimi przyszło im się zmierzyć na planie show, były trudne. Wyścig po nieznanych terenach Gwatemali i Kolumbii utrudniały im bowiem problemy żołądkowe, które ze względu na zmianę flory bakteryjnej dotyczyły prawie wszystkich. Najgorzej czuł się Marcin Różalski, który nie mógł dojść do siebie jeszcze długo po powrocie do Polski.

Choroba utrudniła podróżowanie między innymi Marcie Gajewskiej-Komorowskiej. Modelka obecnie twierdzi, że doświadczenie bardzo ją umocniło, wówczas jednak nie czuła się komfortowo. 

– Po przygodzie, której bałam się najbardziej, polegającej na zjedzeniu czegoś obrzydliwego dopadły mnie problemy żołądkowe. Przez następne trzy dni miałam rozwolnienie i musiałam zatrzymywać się co 10 minut – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.

Karolina Pisarek tłumaczy, że w trudnych chwilach starała się wspierać przyjaciółkę. Modelka z racji częstych wyjazdów zagranicznych przywykła do egzotycznych warunków. W konsekwencji jej organizm najlepiej poradził sobie ze zmianą otoczenia.

– Dużo podróżuję i jestem przyzwyczajona do zmiany flory bakteryjnej. Mam to szczęście, że jestem uodporniona na takie sytuacje. Chyba jako jedyna ze wszystkich nie borykałam się z rozwolnieniem – tłumaczy.

Problemy żołądkowe najbardziej dały się we znaki zawodnikowi MMA. Marcin Różalski tłumaczy, że właściwie przez cały okres trwania programu musiał zażywać lekarstwa przeciwbiegunkowe, które umożliwiały mu funkcjonowanie i dalszy udział w show.

Chyba każdy z ekipy miał zatrucie pokarmowe. W ciągu trzech tygodni zjadłem 180 stoperanów. To chyba mówi samo za siebie. Po przyjeździe do Polski jeszcze przez około dwa miesiące walczyłem z zatruciem. Naprawdę niemiło to wspominam – mówi „Różal”.

Podróżując, uczestnicy „Ameryki Express 2” mieli do dyspozycji jedynie dolara dziennie. Ta kwota miała wystarczyć im na transport oraz jedzenie. Aby zminimalizować dzienne wydatki, często żywili się w lokalnych, przydrożnych barach. To nierzadko było przyczyną kłopotów żołądkowych.  

– Powodem była najprawdopodobniej tamtejsza żywność lub woda. Podczas mycia zębów płukaliśmy usta wodą butelkowaną. Mieliśmy do niej stały dostęp. Jednak zawsze jest ryzyko, że zje się owoc umyty wodą z kranu. Chyba każdy z uczestników miał rozwolnienie, jednak w moim przypadku sytuacja była spotęgowana – wyjaśnia zawodnik MMA.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Dorota Gardias: Moja piosenka nagrana z Bartasem Szymoniakiem odniosła ogromny sukces. Wiążę z nią pewne plany

Prezenterka pogody podkreśla, że ma w życiu kilka pasji, które szczególnie pielęgnuje. Jedną z nich jest śpiewanie. Nuci nie tylko pod prysznicem, ale swoje umiejętności wokalne prezentuje również na eventach, imprezach okolicznościowych i w programach rozrywkowych. Dorota Gardias nie kryje satysfakcji z tego, że kilka miesięcy temu mogła zaśpiewać w duecie z Bartasem Szymoniakiem, a utwór „Wszystko i nic” bardzo przypadł do gustu odbiorcom. Teraz marzy o tym, by móc wykonać go „na żywo” podczas festiwalu.

Media i PR

Reklama suplementów diety przez influencerów podlega pewnym ograniczeniom. Kontrolują to GIS i UOKiK

Rekomendacje influencerów mają znaczenie w wielu kategoriach zakupowych. Z raportu przygotowanego przez Wavemaker „Influencerzy pod lupą: etyka w social mediach” wynika, że 30 proc. internautów bierze je pod uwagę przy podejmowaniu decyzji zakupowych dotyczących leków i suplementów diety. Reklamy suplementów diety w Polsce podlegają pewnym ograniczeniom. Przykładowo nie można przypisywać im właściwości leczniczych, bo nie są to leki, ani też właściwości wspomagających, które nie są poparte badaniami. Te kwestie sprawdza GIS. UOKiK z kolei może skontrolować poprawne oznaczenie przekazu reklamowego w social mediach.

Moda

Qczaj: Kiedyś na każde wyjście musiałem kupić sobie coś nowego. Teraz już nie chcę kupować kolejnych garniturów, by potem wyrzucać je na śmietnik

Zdaniem trenera, by zadbać o środowisko naturalne i zmniejszyć ilość odpadów, trzeba chociażby zrezygnować z impulsywnych zakupów w sklepach z odzieżą i w modzie postawić na bardziej zrównoważone rozwiązania. Qczaj zachęca więc do zmiany nawyków i refleksji nad własnymi potrzebami. Najpierw bowiem powinniśmy ocenić, czy dany zakup naprawdę jest konieczny, czy może w szafie mamy już podobną rzecz, którą z powodzeniem można ponownie wykorzystać. On sam, na przekór nieprzychylnym komentarzom i krytyce internautów, kilka razy założył już ten sam garnitur i znów za jakiś czas zamierza się w nim pokazać.