Mówi: | Marcin Krzyształowicz |
Funkcja: | reżyser |
Komedia „Pani z przedszkola” z Agatą Kuleszą i Karoliną Gruszką od jutra w kinach
25 grudnia na ekrany kin wchodzi komedia „Pani z przedszkola” w reżyserii Marcina Krzyształowicza, laureata Srebrnych Lwów oraz Polskiej Nagrody Filmowej Orły za „Obławę”. W głównych rolach występują Agata Kulesza, Adam Woronowicz, Karolina Gruszka i Krystyna Janda.
„Pani z przedszkola” jest zupełnie inna od poprzedniego filmu Krzyształowicza, utrzymanej w konwencji thrillera „Obławy”, której akcja rozgrywała się w czasach drugiej wojny światowej. W swoim najnowszym obrazie twórca po raz kolejny sięga po kino gatunkowe, tym razem opowiadając w komediowym tonie o polskiej rzeczywistości lat 70.
– Myślę, że takie zmiany są konieczne, żeby zachować radość tworzenia i mieć poczucie, że operuje się właściwym językiem, dobiera właściwe towarzystwo do kolejnego projektu. Uważam, że sympatie, przyjaźnie, związki pomiędzy reżyserem czy aktorami są czymś bardzo ważnym. Natomiast nie mogą przesłaniać meritum sprawy, czyli charakteru opowiadania – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Marcin Krzyształowicz.
Fabuła „Pani z przedszkola” koncentruje się wokół losów znudzonego małżeństwa (Agata Kulesza i Adam Woronowicz), którego życie zostaje wywrócone do góry nogami, kiedy wkracza w nie przedszkolanka ich syna (Karolina Gruszka). W rolę trzyletniego chłopca, opisywanego przez twórcę jako „ja”, wciela się India Dudek.
– Każdy film jest osobisty i każdy zrodził się w mojej głowie, która jest dla mnie czymś bardzo istotnym. Ten nie jest ani na jotę, na jeden centymetr czy jeden procent czymś bardziej osobistym dla mnie niż każdy z moich poprzednich filmów. To jest po prostu kolejne doświadczenie. Już w tej chwili odkreślone, które zostaje za mną i o którym już staram się nie myśleć. Bo tak się nie da, trzeba myśleć do przodu, a nie do tyłu. A „Pani z przedszkola” już staje się powoli moją przeszłością – tłumaczy reżyser.
W filmie znalazło się kilka odważnych scen intymnych. W jednym z fragmentów dochodzi do namiętnego pocałunku między Agatą Kuleszą i Karoliną Gruszką. Pytany o kontrowersje reżyser odpowiada, że każda ze scen jest konsekwencją starannie zaplanowanej strategii, układanej już podczas pisania scenariusza.
– Pisząc scenariusz, nie zadaję sobie pytania, czy coś jest bardzo odważne, mniej, czy w ogóle. Komponuję pewną historię i myślę na bieżąco, czy dana scena jest potrzebna, staram się ją precyzyjnie dopracować. Najpierw na papierze, a potem już na planie. Jeśli Pani twierdzi, że sceny są odważne, to się cieszę, bo taki cel nam przyświecał – żeby chwilami było odważnie – ale bez przesady. To nie jest kino, które ma proponować jakąś rewolucję obyczajową. To jednak kino familijne – dodaje Krzyształowicz.
„Pani z przedszkola” będzie miała premierę 25 grudnia. Dystrybutorem filmu jest Kino Świat.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju
Muzyka

Wiktor Dyduła: Produkcja płyt i nagrywanie teledysków są niezwykle kosztowne. Jeśli nie ma pomocy wytwórni fonograficznej, można założyć zbiórkę na ten cel
Wokalista przyznaje, że często na barkach artystów jest nie tylko przygotowanie materiału na płytę, ale także zebranie pieniędzy na jej nagranie, produkcję i wszelkie działania promocyjne. To wszystko sporo kosztuje. On sam może w tej kwestii liczyć na wsparcie wytwórni fonograficznej, więc jest mu łatwiej, natomiast ci, którzy są zdani sami na siebie, mają twardy orzech do zgryzienia. Dlatego też Wiktor Duduła pochwala chociażby zakładanie publicznych zbiórek na taki cel.
Farmacja
Właściciele psów i kotów szczególnie narażeni na choroby odkleszczowe. Nie decydują się jednak na profilaktyczne szczepienia

Eksperci ostrzegają, że Polska znajduje się w czołówce krajów Europy Środkowej pod względem liczby zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu, a mimo to poziom zaszczepienia przeciwko tej chorobie pozostaje dramatycznie niski. Tymczasem zmiany klimatyczne, coraz wyższe temperatury, migracje kleszczy i zanik sezonowości ich aktywności powodują, że ryzyko zakażenia jest coraz większe – nie tylko w lesie, ale i w mieście, parku czy ogrodzie, a nawet w domu, szczególnie tam, gdzie mieszkają zwierzęta.
Dom i ogród
Eliza Gwiazda: Bez chemii naprawdę można wysprzątać mieszkanie na błysk. Wiele rzeczy da się doczyścić na przykład sodą

Influencerka lubi, gdy w jej domu wszystko lśni, i ma swoje sprawdzone metody sprzątania bez używania chemii. Popularne składniki, które można znaleźć w każdej kuchni, takie jak soda, ocet czy kwasek cytrynowy, okazują się bowiem równie skuteczne i wydajne jak detergenty. Eliza Gwiazda zaznacza, że naturalne metody sprzątania i czyszczenia różnych powierzchni są przyjazne dla środowiska oraz bezpieczne dla domowników i zwierząt.