Newsy

Kosmetyk eko nie zawsze jest naturalny czy wegański. Producenci często nadużywają tej nazwy

2020-01-17  |  06:00
Mówi:Marta Krupińska
Funkcja:szefowa działu urody „ELLE”, autorka książki „Polish Beauty. Przewodnik naturalnego piękna dla Polek”
  • MP4
  • Zdaniem Marty Krupińskiej, autorki książki „#Polish beauty. Przewodnik naturalnej pielęgnacji dla Polek” pojęcie „eko” bywa nadużywane przez producentów i znane marki. Szefowa działu urody Elle uważa, że najlepszy efekt daje holistyczne podejście do pielęgnacji skóry. Kremy i inne odżywcze produkty, stosowane zewnętrznie nie zawsze wystarczą, aby ciało nabrało blasku i było zadbane. Ważna jest również odpowiednia dieta, która pomoże być nie tylko pięknym, lecz także zdrowym.

    Obecnie bardzo popularne staje się używanie kosmetyków naturalnych. Niestety nie każdy produkt, który określa się mianem eko, w rzeczywistości taki właśnie jest. Trzeba więc sprawdzać skład wybranych preparatów i uważnie czytać etykiety.

    – Warto zwrócić uwagę na rozróżnienie, że kosmetyk eko nie znaczy zawsze naturalny czy wegański. Nie ma w Polsce ustawy, która reguluje sytuację dotyczącą kosmetyków naturalnych. Tak naprawdę wystarczy jakaś procentowa ilość składników naturalnych, żeby producent chwalił się, że kosmetyk jest naturalny. Nazwa jest nadużywana. Kosmetyki naturalne to kosmetyki bez sztucznych barwników i wypełniaczy, substancji spieniających, zapachowych, czyli po prostu bez chemii – mówi agencji Newseria Lifestyle Marta Krupińska, szefowa działu urody „Elle”.

    Dziennikarka tłumaczy, że kosmetyków naturalnych nie należy mylić z produktami wegańskimi. Ich składy znacząco się od siebie różnią.

    – Kosmetyki wegańskie nie zawierają produktów odzwierzęcych. Nie znajdziemy więc w nich na przykład lanoliny, która jest pochodzenia owczego, miodu czy wosku pszczelego. Te składniki z powodzeniem znajdziemy natomiast w kosmetykach naturalnych, gdyż są one pochodzenia naturalnego. Natomiast weganie z racji tego, że nie używają produktów pochodzenia odzwierzęcego, nie wybiorą ich – dodaje.

    Oprócz stosowania odpowiednich kosmetyków, aby zachować promienny wygląd, warto zadbać o ciało również od wewnątrz. W tym wypadku szczególnie ważna jest dobrze dobrana dieta. To, jak się odżywiamy, co pijemy, wypływa bezpośrednio na nasze samopoczucie i kondycję skóry.

    – Wychodzę z założenia, że do urody trzeba podchodzić holistycznie i zgadzam się z tym, może lekko wyświechtanym, ale prawdziwym hasłem, które mówi: jesteś tym, co jesz. Jeżeli będziemy odżywiać skórę tylko od zewnątrz, przez kosmetyki, efekt nie będzie tak duży, jak gdybyśmy zadbali o nią również od środka. Podstawą jest picie wody i odpowiednia dieta, bogata w tłuszcze i nienasycone kwasy tłuszczowe. My, kobiety, szczególnie często boimy się tłuszczów, jesteśmy na dietach niskotłuszczowych. To nie jest dobre dla naszej skóry, dlatego że potrzebuje ona nienasyconych kwasów tłuszczowych tak samo, jak nasze włosy i paznokcie. Warto sięgać po zdrowe tłuszcze: awokado, orzechy czy tłuste ryby – podkreśla Marta Krupińska.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Partner Serwisu Zdrowie

    Viatris

    Media

    Styl życia

    Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych

    Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.

    Handel

    Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

    Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.