Mówi: | Anna Popek |
Funkcja: | prezenterka "Pytania na Śniadanie" w TVP |
Anna Popek myśli o napisaniu romansu
Jeszcze w październiku w księgarniach pojawi się pierwsza książka kulinarna autorstwa prezenterki TVP Anny Popek. Tymczasem gwiazda już myśli nad wydaniem kolejnej pozycji. – Wydawca namawia mnie żebym napisała romans – zdradza Popek.
Choć prezenterka telewizji śniadaniowej nie podjęła jeszcze decyzji, kiedy taka książka miałaby powstać to już rozpoczęła przygotowania do kolejnego pisarskiego wyzwania. W poszukiwaniu inspiracji do nowego tytułu, prezenterka odwiedziła Legnicę podczas trwającego tam Tygodnia Romansu Polsko-Rosyjskiego im. Lidii Nowikowej.
– Pojechałam na festiwal romansu rosyjsko-polskiego do Legnicy. To oczywiście festiwal muzyczny. Mówię to półżartem, ale na pewno takie wschodnie korzenie, które są w nas wymagają odświeżenia i przypomnienia – mówi Anna Popek.
Gwiazda TVP przyznała, że jeśli zdecyduje się na napisanie romansu, to prawdopodobnie umiejscowi go właśnie na wschodzie.
– Być może, jeśli napiszę książkę i będzie to beletrystyka, to jej akcja rozgrywać się będzie na Kresach – rozważa Popek, jednak od razu dodaje, że nie nastąpi to szybko.
Obecnie gwiazda skupia się na promocji swojej pierwszej książki kulinarnej, "Siostry gotują", którą jak mówi tytuł, Anna Popek napisała ze swoją siostrą - Magdaleną Krupą. Prace nad romansem będą musiały więc poczekać.
– Najpierw muszę się nauczyć być autorką tej dobrej książki kulinarnej, którą właśnie stworzyłyśmy – puentuje prezenterka.
"Siostry gotują" ukaże się w księgarniach 23. października.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.