Mówi: | Edyta Jungowska |
Funkcja: | aktorka, ambasadorka Fundacji „ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom” |
Edyta Jungowska: większość czytanych przeze mnie książek to książki dla dzieci
Ukochana książka z dzieciństwa Edyty Jungowskiej to „Pippi Pończoszanka”. Aktorka podziwiała samodzielność, siłę i przebojowość głównej bohaterki. Jako dojrzała kobieta nadal sięga po literaturę dla dzieci, poszukując ciekawych pozycji do nagrania w formie audiobooków. Ponadto chętnie sięga po dramaty i powieści Harukiego Murakamiego.
Edyta Jungowska od dziecka jest miłośniczką książek. Jako mała dziewczynka chętnie czytała zwłaszcza powieści szwedzkiej pisarki Astrid Lindgren. Jej ulubioną książką była „Pippi Pończoszanka”. Jest to historia 9-letniej dziewczynki, która doskonale radzi sobie w życiu bez opieki i wsparcia dorosłych. Wydana w 1945 roku powieść wzbudziła kontrowersje, pokazywała bowiem zupełnie nowy obraz małej dziewczynki. Edyta Jungowska twierdzi, że podziwiała samodzielność, siłę i przebojowość Pippi.
– Nie było wielu bohaterek takich szalonych, silnych, samostanowiących o sobie. W czasach mojego dzieciństwa dziewczynki były grzeczne, ubrane w różowe sukienki, z kokardami na głowie, nie mogły się pobrudzić, musiały być takie akurat – mówi aktorka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Miłością do powieści Astrid Lindgren gwiazda starała się zarazić także swojego syna Wiktora. Czytała mu „Pippi Pończoszankę”, gdy miał 6 lat. Z ukochaną pisarką z dzieciństwa aktorka związała także część swojego życia zawodowego. Od 2010 roku jest właścicielką wydawnictwa publikującego audiobooki dla dzieci. Jako pierwszy Edyta Jungowska wydała audiobook „Pippi Pończoszanka”, potem „Dzieci z Bullerbyn”, „Karlsson z dachu” i „Bracia Lwie Serce”. Obecnie przygotowuje się do premiery kolejnej części powieści „Przygody detektywa Blomkvista”.
– Kiedyś powiedziałam, że bardzo bym zazdrościła wszystkim innym aktorom, którzy czytają Astrid Lindgren, więc cieszę się, że większość tytułów właśnie ja przeczytałam – mówi aktorka.
Gwiazda cały czas czyta literaturę dziecięcą, poszukując nowych, ciekawych pozycji do wydania w postaci audiobooków. Gdy ma wolną chwilę chętnie sięga też po książki przeznaczone dla dorosłych czytelników. Najczęściej są to dramaty – nawet te już czytane, ale w nowych tłumaczeniach. Aktorka bardzo lubi ponadto powieści japońskiego pisarza Harukiego Murakamiego. Twierdzi, że przeczytała wszystkie jego książki.
– To jest jeden z pisarzy, których naprawdę bardzo cenię i lubię czytać jego książki, kiedy właśnie mam ochotę się zresetować, mam wolny czas – mówi Edyta Jungowska. – Choć muszę przyznać, że obecnie jestem tak zaganiana, że właściwie większość książek, które czytam, to książki dla dzieci.
Od piętnastu lat gwiazda serialu „Na dobre i na złe” jest ambasadorką fundacji „ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom”. Przekonuje rodziców, że powinni czytać swoim pociechom co najmniej 20 minut dziennie, by zarazić je miłością do książek, wspomagać ich rozwój intelektualny i wzbogacać wyobraźnię. Aktorka uważa, że wielu rodziców w takich przypadkach sięga po sprawdzone lektury ze swojego dzieciństwa, dzięki czemu nawiązuje się dialog międzypokoleniowy.
– Dzieci mają szansę zobaczyć, jaki był świat, kiedy my byliśmy mali, kiedy nie było komórek, nie było komputerów, porozumiewało się przerzucając liny z okna do okna i przesuwało się pudełko, gdzie wrzucano informację. To jest fantastyczna rzecz, że mamy szansę pokazać dziecku inny świat i nawiązać z nim dodatkowe porozumienie – mówi Edyta Jungowska.
Do 31 października trwa prowadzona przez fundację akcja „Z czytaniem masz po drodze”. Jej celem jest przekonanie rodziców, że dziecku warto czytać w każdej wolnej chwili, nawet w trakcie jazdy do przedszkola komunikacją miejską. Zdaniem Edyty Jungowskiej dla osób zmotoryzowanych alternatywą jest puszczanie dziecku w samochodzie audiobooków.
Czytaj także
- 2025-01-23: Rośnie pokolenie osób otyłych i z nadwagą. To duże obciążenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego młodych ludzi
- 2025-01-20: Coraz więcej rodziców odmawia zaszczepienia dzieci. Statystyki mogłoby poprawić ograniczenie dostępu do żłobków i przedszkoli
- 2025-01-16: Europa potrzebuje strategii dla zdrowia mózgu. Coraz więcej państw dostrzega ten problem
- 2024-12-27: Zbiórki internetowe przestały się już kojarzyć wyłącznie z finansowaniem leczenia. Ludzie zbierają także na podstawowe potrzeby i realizację marzeń
- 2025-01-07: W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
- 2025-01-14: Producenci drobiu obawiają się liberalizacji handlu z Mercosurem i Ukrainą. Ostrzegają przed zagrożeniem dla bezpieczeństwa żywnościowego w UE
- 2025-01-08: Coraz więcej inwestorów stawia na budownictwo modułowe. Kolejne dwa lata powinny przynieść duże wzrosty
- 2025-01-03: Dobre prognozy dla rynku kredytów mieszkaniowych. Mimo braku rządowego programu wsparcia
- 2025-01-13: Wsparcie dla oszczędzających na wkład własny zamiast dla kredytobiorców. Eksperci proponują inne podejście do rządowych programów mieszkaniowych
- 2024-12-17: W Parlamencie Europejskim ważne przepisy dla państw dotkniętych przez klęski żywiołowe. Na odbudowę będą mogły przeznaczyć więcej pieniędzy
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.