Mówi: | Grzegorz Kalinowski |
Funkcja: | pisarz |
Grzegorz Kalinowski: "Gra w oczko" to klasyczny kryminał. Nie ma w nim seryjnych morderców, tortur i demonów
To klasyczny kryminał, bez odrealnionych demonów – mówi pisarz o swojej najnowszej powieści „Gra w oczko”. W nowej książce opowiada nie tylko o ustawionych meczach i gangsterskim półświatku, odsłania też kulisy świata mediów. Osią fabularną jest śledztwo prowadzone przez dziennikarkę telewizyjną – zdaniem autora dziennikarze często sięgają po metody pracy policji.
Na rynku wydawniczym Grzegorz Kalinowski zadebiutował w 2015 roku, w ciągu niespełna czterech lat wszedł jednak do grona najpoczytniejszych polskich autorów. W swoim dorobku pisarskim ma cykl powieści sensacyjnych „Śmierć frajerom”, serię kryminalną z Kornelem Strasburgerem, oraz biografię kolarza Czesława Langa. Pod koniec stycznia tego roku ukazała się najnowsza powieść dziennikarza, zatytułowana „Gra w oczko”, opowiadająca o śledztwach w sprawie śmierci znanego piłkarza. Jedno dochodzenie prowadzi policja, drugie natomiast dziennikarka telewizyjna.
– To kryminał, który, uprzedzę tu tych, którzy kochają dekapitację, seryjnych morderców, wydłubywanie oczu, tortury, jakieś kompletnie odrealnionych morderców, demonów, że tutaj nie będzie seryjnej zbrodni – mówi Grzegorz Kalinowski agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
W najnowszej powieści pisarz opisuje korupcję w sporcie i gangsterski półświatek, odsłania także kulisy świata mediów i show-biznesu. Wbrew oczekiwaniom czytelników Grzegorz Kalinowski nie sportretował w niej jednak prawdziwych osób, które spotkał w czasie trwającej 25 lat kariery medialnej. Twierdzi, że tworzył raczej postaci będące reprezentantami pewnych grup zawodowych i społecznych, a pozbawionych talentu karierowiczów czy ludzi za wszelką cenę dążących do władzy i dominacji nad podwładnymi można spotkać nie tylko w mediach.
– Vincent Severski powiedział kiedyś, że pisarze i dziennikarze to bracia szpiegów, i policjantów również, to są tacy kuzyni, rodzina. Podobny rodzaj działania, dlatego bardzo łatwo jest umieścić policyjne i dziennikarskie śledztwo koło siebie – mówi Grzegorz Kalinowski.
Na kartach książki „Gra w oczko” pojawiają się jednak postacie inspirowane prawdziwymi przedstawicielami mediów. Dyrektor programowy stacji, w której pracuje bohaterka powieści Joanna, ma sporo cech Edwarda Miszczaka, którego autor określa mianem ojca wszystkich programowych. W książce pojawia się też Marcin Meller pod zmienionym nazwiskiem, który faktycznie został uhonorowany przez kibiców warszawskiej Legii, oraz Monika Olejnik, również bez podania jej prawdziwych personaliów. Czytelnik może się tego domyślić po słabości, jaką powieściowa dziennikarka żywi do butów.
– Przyznaję, że ta słynna dziennikarka, która prowadzi w innej stacji swój program, jednak zakłada do każdego programu inne buty. Tak, że już wiemy, że Joanna to nie Monika Olejnik, bo Joanna ma mniejszy wybór butów do programów – mówi Grzegorz Kalinowski.
Pisarz twierdzi, że telewizję jako miejsce akcji wybrał ze względu na dobrą znajomość branży. Zauważył też, że świat mediów, zwłaszcza elektronicznych, budzi ogromne zainteresowanie wśród ich odbiorców. Grzegorz Kalinowski wielokrotnie oprowadzał wycieczki po Muzeum Narodowym, Zamku Królewskim, starej Pradze w Warszawie, stadionie Legii oraz po studiu telewizyjnym. Najwięcej pytań pojawiało się właśnie ze strony uczestników zwiedzania telewizji – ludzie byli ciekawi zarówno podziału obowiązków wśród pracowników TVN i organizacji ich pracy, jak i prawdziwej osobowości znanych dziennikarzy.
– Czy Kowalska jest taką gwiazdą, czy jakiś tam Nowacki naprawdę tak się wywyższa, czy ten facet, czy ta kobieta, którzy są tacy fajni na antenie, są w rzeczywistości tacy w życiu. To trochę też jest odpowiedź na te pytania, bo zauważyłem, że ludzi bardzo interesuje to, co jest po drugiej stronie szkła, czy po drugiej stronie plazmy, czy po drugiej stronie, już coraz częściej, ekranu komputera – mówi dziennikarz.
Obecnie Grzegorz Kalinowski kończy pracę nad dwiema nowymi książkami. Ma również pomysł na trzecią, która stanowiłaby kontynuację „Gry w oczko”.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Małgorzata Potocka: Jestem absolutnie oddana mojemu teatrowi. Jak się robi teatr z pasji, to nie trzeba odpoczywać
Twórczyni Teatru Sabat zaznacza, że prowadzenie teatru to nie tylko praca, ale także misja, która wymaga poświęcenia, a sukcesy przynoszą ogromną satysfakcję. Spektakularne rewie są efektem pasji, zaangażowania i profesjonalizmu wielu osób, a ona jest nie tylko reżyserką, choreografką i tancerką, ale także doskonałą menedżerką. Założycielka placówki podkreśla, że atmosfera, która panuje w Tatrze Sabat, sprzyja współpracy. Artyści czują się w nim jak w rodzinie i wciąż mogą doskonalić swoje umiejętności, co przekłada się na jakość przedstawień oraz na zadowolenie widzów.
Konsument
Za pół roku zacznie obowiązywać w Polsce system kaucyjny. Polacy obawiają się jego uciążliwości

1 października br. w Polsce zacznie obowiązywać system kaucyjny. Nie wszyscy konsumenci zdają sobie sprawę z tego, jakimi regułami będzie się rządzić. Eksperci podkreślają jednak, że podejście społeczeństwa jest pozytywne, choć wdrażaniu systemu towarzyszą pewne obawy. Ich zdaniem nie da się pewnie uniknąć na początku błędów i frustracji, ale pozytywne jest już to, że system zacznie działać
Podróże
Kajra: Robimy niespodziankę na urodziny mojej mamy i na Wielkanoc wyjeżdżamy za granicę. Właściwie to pierwszy raz nie spędzimy świąt w Polsce

Piosenkarka tłumaczy, że w tym roku Wielkanoc zbiega się z ważnym jubileuszem w ich rodzinie. W tym czasie jej mama będzie bowiem obchodzić urodziny. Prezentem dla niej jest wspólny wyjazd za granicę. Aby jednak nie zabrakło tam świątecznej atmosfery, Kajra zadba o święconkę i okolicznościowe dekoracje.