Newsy

Katarzyna Grochola: napisałam kryminał, bo chciałam opowiedzieć o rzeczach, które mnie zraniły

2019-04-08  |  06:55

Autorka "Nigdy w życiu!" napisała swój pierwszy kryminał. Twierdzi, że za inspirację posłużyły jej przykre zdarzenia, jakie zaobserwowała w ostatnim czasie. Premiera powieści "Zranić marionetkę" planowana jest na 29 maja.

Katarzyna Grochola to jedna z najpopularniejszych polskich autorek powieści obyczajowych. W swoich książkach koncentruje się na relacjach damsko-męskich, opisując je zazwyczaj z perspektywy kobiecych bohaterek. Do jej najsłynniejszych dzieł należą powieści "Nigdy w życiu!", "Houston, mamy problem", oraz "Przeznaczeni". Książki te sprzedały się w łącznym nakładzie 5 mln egzemplarzy i przyniosły autorce takie nagrody jak As Empiku i Nagroda Księgarzy. Teraz pisarka próbuje swoich sił w zupełnie innym gatunku literackim, napisała bowiem kryminał.

Jest to książka kompletnie inna w moim dorobku i krwista od początku. Zaczynamy od skaleczenia penisa, trupowi w dodatku. To dziwne, bo kobiety się uśmiechają, jak im mówię, jaki jest początek, a mężczyźni mówią, „o Jezu” – mówi Katarzyna Grochola agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Fanów pisarki mocno zaskoczył fakt, że nowa powieść jest kryminałem. Autorka przyznaje, że jest osobą o dość łagodnym usposobieniu, dlatego woli promować w swojej prozie rzeczy dobre i pozytywne. Jest jednocześnie podatna na zranienie, i to właśnie te przykre emocje stały się inspiracją do napisania kryminału.

Parę rzeczy mnie zraniło, zasłyszanych, usłyszanych i sobie pomyślałam, dosyć tego. Przecież nie będę zabijać w książce o miłości, prawda? Natomiast w książce o zabijaniu może być miłość – mówi Katarzyna Grochola.

Książka, która otrzymała tytuł "Zranić marionetkę", znajduje się już w rękach wydawcy, jej premiera planowana jest na 29 maja. Katarzyna Grochola nie ukrywa, że okoliczności jej powstania są dość ciekawe i wiążą się z konkretnym miejscem. Pisarka mieszka obecnie w pięciopokojowym domu, w którym udało się jej wydzielić gabinet, przeznaczony głównie do pracy twórczej. Nową powieść autorka pisała jednak w innej części domu.

To jest bez znaczenia, ile metrów się ma, zawsze trzeba znaleźć jakąś norkę, w której się pisze. Pisałam w kuchni,  nie wychodziłam z kuchni. No i nic więcej chyba nie powiem, bo nie powiem, kto zabił i dlaczego. Ale proszę trzymać kciuki – mówi Katarzyna Grochola.

Pisarka już zaczęła promować nową powieść na założonym niedawno profilu na Instagramie. Liczy też na duże spotkania promocyjne z czytelnikami, m.in podczas Warszawskich Targów Książki, które odbędą się w dniach 23-26 maja. Nie ukrywa też, że rozważyłaby propozycję ze strony branży filmowej, zwłaszcza, że na ekrany trafiły już dwie jej powieści: "Nigdy w życiu!" oraz "Ja wam pokażę!". Na razie jednak czeka na pierwsze opinie o nowej książce, licząc na pozytywny odbiór. 

Niezwykle mnie cieszą każde propozycje, chyba, że pochodzą od ludzi głupich. Ale tych też, umówmy się, nie ma wielu, w każdym razie w moim pobliżu – mówi Katarzyna Grochola.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Nowe technologie

Przez brak więzi z rodzicami dziecko szuka wsparcia w smartfonie. Psychiatrzy ostrzegają przed taką pułapką

Objawy problematycznego używania internetu (PUI), czyli sytuacji, gdy korzystanie z sieci może wymykać się spod kontroli, dotyczy nawet czterech na 10 nastolatków. 31 proc. z nich wykazuje wysokie natężenie wskaźników PUI, a 8 proc. – bardzo wysokie – wynika z badania prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Psychologowie zauważają, że kiedyś to starsze pokolenia przekazywały młodszym wiedzę, wskazywały system wartości i społeczne zasady niezbędne do funkcjonowania w świecie. Teraz co prawda władza formalnie należy do rodzica, natomiast źródłem wiedzy nastolatka jest smartfon i to on często zastępuje relacje z przyjaciółmi i członkami najbliższej rodziny.

Gwiazdy

Radosław Majdan: Do swojego domu chamstwa nie zapraszam i tak samo jest z Instagramem. Jeżeli ktoś zachowuje się nieładnie, to z dużą przyjemnością go blokuję

Były bramkarz zaznacza, że nie zamierza przejmować się negatywnymi opiniami obcych ludzi. Konstruktywna krytyka jest mile widziana, ale hejt, który często przybiera formę wulgarnych i krzywdzących komentarzy, jest dla niego nie do zaakceptowania. Dlatego on sam decyduje, kogo wpuszcza zarówno do swojego życia, jak i do przestrzeni wirtualnej.