Mówi: | Maja Sablewska |
Funkcja: | prowadząca program "Sablewskiej sposób na modę" |
Maja Sablewska myśli o napisaniu kolejnej książki
Maja Sablewska podkreśla, że napisała książkę, by pomóc ludziom. Taka motywacja sprawia, że była menadżerka gwiazd ma ochotę ciągle coś robić.
– Cieszę się, że tą książką jestem w stanie komuś pomóc. To jest najważniejsze, po to napisałam książkę, po to dziele się swoim doświadczeniem, żeby móc pomóc innym. Mam wrażenie, że jak to robię to rosną mi skrzydła, tym samym mam kopa do tego, żeby robić następną, następną i następną – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Sablewska.
Teraz czekamy na nową książkę Mai Sablewskiej. Choć pomysł jest, to Sablewska bardziej skupia się na programie, który emitowany jest w TVN Style.
– Nowa książka jest już w głowie, ale na razie myślę cały czas o moim programie, „Sablewskiej sposób na modę”. Program przyjął się, formuła się spodobała, kobiety polubiły format. To jest dla mnie największa nagroda. Teraz cieszę się i celebruje to. Marzę o drugiej edycji i mam nadzieję, że wtedy zaproszę mężczyzn do programu – zapowiada Sablewska.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.