Newsy

Monika Szwaja pisze nową książkę

2014-10-20  |  06:45

Monika Szwaja autorka takich powieści, jak „Anioł w kapeluszu”, „Nie dla mięczaków”, „Gosposia prawie do wszystkiego” jest w trakcie przygotowywania nowej książki. Pisarka ma już wymyśloną fabułę. Nie chce jednak zdradzać zbyt wielu szczegółów, bo w trakcie pisania mogą jej przyjść do głowy nowe pomysły.

– Moja bohaterka będzie miała różne przejścia. Nie oszczędzę tej dziewczyny, jej mąż będzie pilotem. Padła też propozycja, żeby do książki wprowadzić scrabble. Wprowadzam do swoich książek różne rzeczy, które mi się podobają, więc z radością wprowadzę również scrabble. Ta dziewczyna będzie grała w scrabble – wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle Monika Szwaja.

Pisarka zaczyna więc drugi etap powstawania książki, czyli pisanie, który jest dla niej najtrudniejszy i nie zawsze sprawia przyjemność.

To najgorszy moment, bo od pisania psuje się kręgosłup, krzywią się rączki i psują oczka. To jest ciężka praca fizyczna. – opowiada Monika Szwaja.

Pisarka na swoim koncie ma już 15 napisanych książek, 13 z nich stało się bestsellerami. Ostatnia powieść „Anioł w kapeluszu” ukazała się w 2013 r. Monika Szwaja przez wiele lat była dziennikarką, ostatecznie porzuciła pracę i zajęła się pisaniem. Mieszka w Szczecinie. W tym roku została honorową ekspertką programu „Scrabble w szkole”.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Problemy społeczne

Otyłość i insulinooporność zwiększają ryzyko rozwoju alzheimera. Do 2050 roku liczba chorych może się podwoić

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) liczba pacjentów chorujących na chorobę Alzheimera będzie wzrastać. Eksperci szacują, że do 2030 roku na całym świecie będzie ich 50–65 mln, a do 2050 roku – nawet dwa razy więcej. Prognozy są alarmujące, dlatego specjaliści zwracają uwagę na konieczność profilaktyki, w tym leczenia otyłości, cukrzycy typu 2 i insulinooporności. Liczne badania potwierdzają, że znacznie zwiększają one ryzyko zachorowania na choroby neurodegeneracyjne.

Media

Doda: Realizacja filmu o moim życiu obudziła wielu ludzi, którzy mi bardzo źle życzą. Wśród moich byłych też są jakieś nerwowe ruchy

Wokalistka czuje się zaszczycona tym, że pojawił się pomysł na realizację filmu dokumentalnego, w którym będzie mogła ujawnić szczegóły swojego życia prywatnego i zawodowego. Jak zauważa, nie każdy artysta jest w ten sposób doceniony. Dlatego też ona postanowiła wykorzystać tę szansę i chce jak najlepiej zaprezentować się w tej produkcji. Doda przyznaje również, że ten projekt wywołał wiele negatywnych emocji.