Newsy

„Róża. Miłość i Walka.” Opowieść o niezwykłej kobiecie z wielką historią w tle

2015-09-25  |  11:55
Mówi:Maciej Chłapowski, autor książki "Róża. Miłość i walka"

Stanisław Mossakowski, historyk sztuki

Ignacy Krasicki, wydawca książki "Róża. Miłość i walka"

  • MP4
  • Na rynku pojawiła się właśnie książka „Róża. Miłość i walka”. To biografia Róży Sobańskiej napisana przez jej syna Macieja Chłapowskiego. Historyk sztuki Stanisław Mossakowski mówi, że ta publikacja to dokument ukazujący historię polskiego wychodźstwa, a wydawca Ignacy Krasicki dodaje, że śledząc losy bohaterki i jej rodu, można poznać 150 lat polskiej historii.

    Róża Sobańska była kobieta niebanalną i takie też były jej losy. Uwikłana w dramatyczną historię XX wieku młodość przeżyła w II Rzeczypospolitej, by w czasie II wojny światowej poznać dramatyczny los uchodźcy. Przez Włochy, Portugalię i Anglię dotarła wraz z małymi dziećmi do Argentyny, gdzie na nowo musiała zbudować swój świat.

    – To była fantastyczna kobieta, bardzo odważna, była też dobrym kompanem – opowiada w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle Maciej Chłapowski, autor książki „Róża. Miłość i walka”. – Tak często o niej mówiłem, że moi przyjaciele zapyali, dlaczego nie napiszesz o niej książki? I znalazł się taki moment, kiedy mogłem to w końcu zrobić i zrobiłem.

    W swej książce Maciej Chłapowski ukazuje życie swojej fascynującej, kosmopolitycznej rodziny. Odkrywa przed czytelnikami niezwykłą kobietę, człowieka o wielkim harcie ducha, ale i ogromnym poczuciu humoru.

    – Zapamiętałem ją przede wszystkim jako bliską ciotkę, może nawet kuzynkę, ponieważ rodzina Sobańskich i Krasickich była od bardzo dawna spokrewniona uzupełnia tę opowieść Ignacy Krasicki, wydawca książki „Róża. Miłość i walka”. – Jeszcze zanim została moją teściową, była moją młodą ciotką, którą pamiętam właśnie z Pałacu Sobańskich w Warszawie, gdzie jako 11-letni chłopiec bywałem niejednokrotnie.

    Czytając o losach Róży, poznajemy też kulisy wielu wydarzeń historycznych. Czytamy o życiu arystokracji w przedwojennej Polsce, o dramatycznych wydarzeniach II wojny, o udziale Polaków w alianckim zwycięstwie, wreszcie o złożonym świecie polskiej emigracji w Ameryce Południowej, o życiu w czasach szerzącego się peronizmu. Wielka historia okraszona jest jednak anegdotami, opowieściami z życia na wsi oraz wspomnieniami ze spotkań towarzyskich.  

    – Książka o Róży Sobańskiej jest po prostu dokumentem – podkreśla Stanisław Mossakowski, historyk sztuki. Jest historią dwóch rodzin, zapisem niezwykłych dziejów tych rodzin, rodzin, które zapłaciły wielką daninę krwi, rodzin, które były zmuszone do opuszczenia kraju i tułaczki. Jest to dokument historyczny na temat polskiego wychodźstwa, więc jest to interesujące bardzo.

    Ta książka jest bardzo ważna dla czytelnika, nie tylko polskiego zresztą, dlatego że w osobie Róży syntetyzuje ona dzieje Polski ostatnich 150 lat, zwraca uwagę Ignacy Krasicki.

    – Pochodziła ona z rodziny, która wydała jej praprababkę, zwaną „Różą Sybiru” Sobańską, która dobrowolnie była na zsyłce na Syberii po powstaniu, żeby być przy mężu z małymi dziećmi, i która pomagała ogromnie Sybirakom. Sobańscy bardzo dużo zrobili dla sprawy Polski, m.in. poprzez działalność ekonomiczną. Oni bowiem wyrośli na rodzinę o dużej fortunie dzięki temu, że przywiązani do Napoleona i idei niepodległości Polski w Rosji carskiej kultywowali dalej buraka cukrowego, którego przywiózł Napoleon do Europy.

    Ród Sobańskich, jak dodaje Stanisław Mossakowski, miał olbrzymie poczucie obowiązków społecznych, dlatego czynnie działał na arenie publicznej.

    – Ufundowali szpital w Warszawie, poza tym budowali kościoły, co było szczególnie ważne na Kresach, gdzie władze carskie nie pozwalały tego robić. Wielkie poczucie odpowiedzialności społecznej sprawiło, że ich działalność w tym zakresie jest wyjątkowa, a w każdym razie bardzo znaczna.

    To silne poczucie obowiązku wobec ojczyzny sprawiło, że również podczas ostatniej wojny członkowie rodziny czynnie, często w dramatycznych i tragicznych okolicznościach, dowodzili swojego patriotyzmu.

    – W ostatniej wojnie dwóch braci Róży – Michał i Henryk – służyło w wojsku, byli w partyzantce – mówi Ignacy Krasicki. – Henryk był jednym z  nielicznych obrońców Powiśla w czasie powstania. Razem z berlingowcami, którzy przeprawili się przez rzekę, bronił tych pozycji, za co został odznaczony Orderem Virtuti Militari. Babka Róży miała szpital dla upośledzonych w Warszawie. W czasie powstania była ze swoimi chorymi, a kiedy przyszli Niemcy, żeby likwidować szpital, czyli zamordować rannych, powiedziała: „Nie, ja będę z nimi” i została bestialsko zamordowana przez hitlerowców. Już to wystarczy, żeby uświadomić sobie, jakim człowiekiem była Róża.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Teatr

    Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia

    Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.

    Inwestycje

    Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów

    Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.

    Media

    Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

    Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.