Newsy

Anna Kalczyńska: w Afryce odkryłam, że dziennikarstwo nie zawsze jest wytłumaczeniem, by móc przełamywać pewne tabu

2018-09-27  |  06:18

Czasami wchodzimy w inne kultury z butami, patrząc z naszej europejskiej perspektywy – mówi dziennikarka. W Kamerunie nauczyła się, że w krajach spoza zachodniego kręgu kulturowego do zdobycia informacji potrzebny jest takt i umiejętności dyplomatyczne. Zrozumiała też, że wykonywanie zawodu dziennikarza nie zawsze jest wytłumaczeniem dla łamania lokalnego tabu.

Anna Kalczyńska nakręciła w Kamerunie film dokumentalny opowiadający o popularnym w tym kraju zwyczaju deformowania piersi dojrzewających dziewcząt. Zabieg ten, nazywany prasowaniem piersi, ma uchronić nastolatki przed molestowaniem seksualnym i gwałtem. Gwiazda „Dzień Dobry TVN” twierdzi, że podczas pracy nad filmem spotkało ją wiele zaskakujących sytuacji wynikających przede wszystkim z różnic kulturowych.

– Kameruńczycy to bardzo emocjonalni ludzie, którzy funkcjonują w swoich schematach, w swoim myśleniu. Czasami nasze podejście, wydawałoby się zupełnie niewinne i profesjonalne, okazuje się być dla nich przekroczeniem pewnej granicy – mówi Anna Kalczyńska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Dziennikarka kilkukrotnie próbowała rozmawiać z miejscowymi mężczyznami na temat gwałtów, których ofiarami padają Kamerunki. Pytała m.in. dlaczego nie próbują chronić swoich kobiet, choćby przez towarzyszenie dziewczętom w drodze do szkoły. Gwiazda dociekała również przyczyn, dla których sprawcy tego rodzaju przestępstw pozostają bezkarni, choć ich tożsamość jest powszechnie znana.

– Usłyszałam, że to nie jest takie proste, że za bardzo się wtrącam w ich sposób życia, że nie wiem, jak to jest, że trzeba naprawdę żyć tutaj, gdzie oni, żeby zrozumieć, jak to funkcjonuje, że tam są systemy klanowe, że bardzo trudno jest złamać zmowę milczenia – mówi Anna Kalczyńska.

Mieszkańcy Kamerunu zaznaczali, że oni nie pytają dziennikarki o jej prywatne życie. Jej zachowanie odebrali jako nadmierną ingerencję w osobistą sferę ich egzystencji, o której nie chcą opowiadać obcym. Gwiazda TVN zdała sobie wówczas sprawę z tego, że przedstawiciele zachodniego kręgu kulturowego mają skłonność do narzucania innym kulturom własnej europejskiej perspektywy.

– To było dla mnie absolutnie odkryciem, że dziennikarstwo nie zawsze jest wytłumaczeniem na to, żeby przełamywać pewne konwencje i pewne tabu, że jest to bardzo trudne i należy się naprawdę wykazać dużą dozą empatii i dyplomacji, żeby czegoś się dowiedzieć – mówi Anna Kalczyńska.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Ochrona środowiska

Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

Ochrona środowiska

Radykalne formy protestów klimatycznych mogą mieć wpływ na spadek poparcia społecznego dla działań na rzecz klimatu. Najmniej akceptowalne blokady dróg czy niszczenie obrazów

Aktywiści klimatyczni coraz częściej wykorzystują pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie, aby podnieść ekologiczną świadomość społeczeństwa. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu George’a Masona wykazały, że niektóre z ich działań, jak np. marsze i protesty okupacyjne, są postrzegane jako bardziej akceptowalne niż na przykład blokady dróg czy niszczenie obrazów. To sugeruje, że forma protestu może więc wpłynąć na to, jak bardzo ludzie popierają postulaty głoszone przez protestujących, ale wymaga to dalszych badań.