Newsy

Damian Michałowski: Jeżeli w pracy nie ma ekscytacji i przyjemnego stresu, to znaczy, że ta robota już nie jara i trzeba ją zmienić. Dlatego ja lubię się trochę stresować

2023-05-26  |  06:16

Dziennikarz nie ukrywa, że mimo wieloletniego doświadczenia zawodowego przed wejściem na żywo na antenę nadal nieco się stresuje. Ten rodzaj emocji działa jednak jak siła napędowa. Mobilizuje go i pobudza kreatywność. Damian Michałowski zdradza też, że jest wielkim fanem seriali „Skazana” i „Pati”.

Damian Michałowski jest między innymi gospodarzem telewizyjnego śniadaniowego formatu „Dzień Dobry TVN”. Wraz z Pauliną Krupińską prowadzą 3,5-godzinny program na żywo, a w takim mogą się zdarzyć różne nieprzewidziane sytuacje. Trzeba więc umieć odpowiednio na nie zareagować.

– Jest pewnego rodzaju stres, ale nie paraliżujący, tylko mobilizujący. Jest to ogromna ekscytacja, że za moment coś się wydarzy. Jeżeli nie będzie tej ekscytacji i tego przyjemnego stresu, to znaczy, że ta robota już nie jara, a jak nie jara, to znaczy, że trzeba ją zmienić. Dlatego ja lubię się trochę denerwować, ale to jest właśnie takie pozytywne. Słyszysz w słuchawce: „trzy, dwa, jeden” i wchodzisz na antenę. I wtedy już nie ma odwrotu. Idziesz po prostu na sto procent w to, co masz do zrobienia – mówi agencji Newseria Lifestyle Damian Michałowski.

W chwilach wolnych od pracy dziennikarz lubi się odprężyć chociażby dzięki dobrym serialom. Do jego ulubionych bez wątpienia należy ostatnia produkcja TVN zatytułowana „Skazana”.

– Bardzo lubię „Skazaną”. Kiedy prowadziłem premierę drugiego sezonu, to żonę i dzieci wysłałem na weekend do hotelu na różnego rodzaju atrakcje, a ja chciałem mieć czas dla siebie i w ciągu jednego weekendu obejrzałem wszystkie odcinki pierwszego sezonu. I jak prowadziłem tę premierę, to wychodzili bohaterowie, a ja ich zapowiadałem z taką pasją i z taką energią, że oni do mnie przychodzili i mówili: Jezus Maria, chyba mam największego fana. A mnie się to po prostu tak podobało, że jak pojawił się tylko drugi sezon, to od razu bardzo szybko go wciągnąłem – mówi.

Damian Michałowski przyznaje też, że wręcz nie mógł się doczekać premiery serialu „Pati” będącego spin-offem „Skazanej”. Był niezwykle ciekawy, jak wyglądało życie bohaterki, zanim trafiła do więzienia, i jak scenarzyści pociągną ten wątek. Nie miał też wątpliwości, że Aleksandra Adamska doskonale poradzi sobie w tej roli.

– Serial jest bardzo fajny, jest szalenie interesujący, są fajne zwroty akcji. Fabuła podąża za Olą, Ola podąża za fabułą. Można się utożsamiać z tą bohaterką, jesteśmy jej ciekawi, bo jest naprawdę pełna pasji i przyciąga wzrok – dodaje dziennikarz.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Katarzyna Pakosińska: Siostrzeństwo kobiet jest jeszcze w powijakach. Natomiast w „Pytaniu na śniadanie” mam wspaniałe koleżanki, a Kinga Dobrzyńska jest dla nas jak mama

Prezenterka TVP ubolewa nad tym, że kobiety nadal dość często postrzegają siebie nawzajem jako rywalki i zamiast się wspierać, to jedna drugiej wbija szpilkę. Katarzyna Pakosińska zauważa, że damska solidarność wciąż jest rzadkością, a dużo częściej ze względu na niską samoocenę i różne uprzedzenia kobiety rzucają sobie kłody pod nogi. Jednocześnie podkreśla, że miała ogromne szczęście, trafiając do ekipy „Pytania na śniadanie”. W tej redakcji może bowiem rozwijać skrzydła kariery i liczyć na wsparcie ze strony innych kobiet.

Handel

Konsumenci w coraz lepszych nastrojach. Mogą być dźwignią polskiej gospodarki

Dane z gospodarki wskazują, że inflacyjny szok jest za nami, a Polacy ruszyli na zakupy. – Konsument przestał aż tak bardzo patrzeć na każdą wydawaną złotówkę – mówi Agnieszka Górnicka, prezeska zarządu Inquiry. Wciąż jednak ostrożnie podchodzimy do przyszłości i planowania większych zakupów. Podejście konsumentów do cen, ale też kanału zakupowego to jeden z elementów, do którego branża handlowa musi się przystosowywać. Zmiany w sektorze wymuszają też kwestie regulacyjne. Wśród istotnych wyzwań na najbliższe miesiące będzie system kaucyjny i ewentualny powrót do handlowych niedziel.

Media

Aleksandra Popławska: Tantiemy z internetu to są zarobki za naszą pracę i nam się należą. W Europie wszyscy powinniśmy działać na podobnych prawach

W piątek zakończyła się batalia środowiska filmowego o tantiemy z platform streamingowych. Dzięki nowym przepisom twórcy i wykonawcy utworów audiowizualnych oraz wykonawcy utworów słownych i słowno-muzycznych będą uzyskiwać stosowne wynagrodzenie za udostępnianie ich dzieł w sieci. Za nowelą głosowało 417 posłów, 18 było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Aktorzy mogą więc wreszcie odetchnąć z ulgą. Aleksandra Popławska i Krzysztof Dracz są jednak rozgoryczeni tym, że tak długo musieli czekać na takie rozwiązanie. Stosowne rozporządzenie powinno wejść w życie już trzy lata temu.