Mówi: | Grzegorz Skawiński |
Funkcja: | muzyk, Kombii |
Grzegorz Skawiński: „Mask Singer” nie ma wartości intelektualnych. Ten program ma w trudnych czasach przynieść odrobinę rozrywki.
Piosenkarz opuścił program „Mask Singer” z nutką żalu, że nieco za wcześnie, ale również z dużą satysfakcją, bo jak podkreśla, bawił się znakomicie. Pikanterii dodaje fakt, że w tym formacie wszystko owiane jest tajemnicą. Nawet uczestnicy nie wiedzą, z kim rywalizują na jednej scenie. Dla Grzegorza Skawińskiego największym wyzwaniem było ukrycie swojej charakterystycznej barwy głosu. Każdy występ był więc dla jego organizmu jak zastrzyk adrenaliny.
Grzegorz Skawiński prezentował się na scenie „Mask Singer” jako Monster. Niestety wokalista musiał pożegnać się z programem już w trzecim odcinku.
– Każdy z uczestników w którymś momencie musi odpaść. Myślę, że jak będą odpadać znane twarze, to będzie bardziej nakręcać wyobraźnię i budować ten klimat. Poza tym ja mam duży dystans do siebie, przyszedłem tutaj dla zabawy, absolutnie nie traktowałem tego w sensie jakiejś konkurencji czy też że jest to jakiś challenge „co ja zrobię, jak odpadnę?”. Przyszedłem tutaj po prostu, żeby się dobrze bawić i tak było – mówi agencji Newseria Lifestyle Grzegorz Skawiński.
Mimo wszystko pewien niedosyt pozostał. „Mask Singer”, który robi furorę na całym świecie, ma bowiem w sobie duży potencjał i daje uczestnikom ogromne pole do popisu.
– Pomyślałem sobie, że pewnie byłoby fajnie, gdybym został dłużej, bo gdyby ten krąg zacieśniał się coraz bardziej, to byłoby to nawet jeszcze bardziej podkręcające. Ale z drugiej strony to się uśmiechnąłem do siebie i do swoich myśli, że przecież to troszeczkę jak zabawa w chowanego – mówi Grzegorz Skawiński.
Przygotowując się do udziału w tym show, musiał on przede wszystkim popracować nad intonacją i modulacją głosu. Kostium i maska, choć nie były zbyt wygodne, to jednak doskonale zakryły sylwetkę i twarz, natomiast już samo brzmienie mogło zdradzić konkretnego wokalistę. Jego zdaniem ci uczestnicy, którzy nie pracują wokalem, mają w tym programie nieco łatwiej, bo po prostu trudniej ich rozpoznać.
– Z jednej strony fajnie, że jako wokalista mam taką barwę, która jest bardzo łatwa do rozpoznania, charakterystyczna. A jak ma być nie wiadomo, że to ja śpiewam, to musiałem ukrywać swój wokal. I to był dla mnie największy problem, że nie mogłem śpiewać swoim głosem. Pracowaliśmy nad tym, żeby mój wokal maksymalnie obniżyć, w związku z tym śpiewałem nienaturalnie grubym, niskim głosem. Gdybym zaśpiewał w swoim normalnym rejestrze, to najprawdopodobniej zostałbym rozpoznany w ciągu paru sekund – mówi muzyk.
Nowy format TVN-u jest różnie odbierany przez widzów. Jedni uważają, że znakomicie spełnia swoją rozrywkową rolę, a inni nie pozostawiają suchej nitki na jurorach-detektywach, uczestnikach i sposobie realizacji. Grzegorz Skawiński podkreśla, że jest mu niezręcznie stawać po którejś ze stron.
– Trudno mi mieć obiektywną ocenę tego programu. W przypadku takich produkcji opinie nigdy nie są jednoznaczne, jedni to lubią, inni mogą nawet nienawidzić i mówić, że to lipa albo coś tam. Więc powiem filozoficznie – to jest program dla ludzi, którzy lubią zabawę. On nie ma wartości intelektualnych, to jest program familijny, lajtowy, który ma w naszych trudnych, nerwowych czasach przynieść odrobinę rozrywki. I jeszcze bardzo istotna informacja – ja swoje odcinki nagrywałem przed wojną, pewnie w obecnej sytuacji ta wesołkowatość pewnie byłaby dużo mniejsza – mówi.
Choć lider legendarnego zespołu Kombii zakończył swoją przygodę z „Mask Singer” jako uczestnik, to jednak teraz zamierza już z bezpiecznej pozycji widza oglądać następne odcinki. Jest bowiem bardzo ciekawy tego, kto kryje się pod innymi kostiumami.
– Z pewnością obejrzę, bo muszę powiedzieć, że atmosfera na planie to jest absolutna, stuprocentowa tajemnica. Naprawdę, uwierzcie nam, my nie wiemy, kto jest daną postacią. Bardzo trudno jest to odkryć, bo po prostu nie mieliśmy okazji z nikim się zobaczyć. To jest tak pięknie zaplanowane, że jest niemożliwe, żeby kogoś spotkać. Na planie poruszaliśmy się w czarnych dresach z napisem „nie mów do mnie”, w przyłbicach, w kominiarkach itd. Wszyscy wykonawcy, ich menedżerowie, obsługa ubrani jednakowo w ten sam sposób – mówi Grzegorz Skawiński.
Wszystko w tym programie jest jedną wielką niewiadomą i właśnie ta aura tajemniczości była dla muzyka niezwykle ekscytująca.
– Ja nawet nie wiedziałem, z kim konkuruję. Właśnie dlatego to jest jeszcze większa zakrętka i ciekawość. Szkoda, że widzowie tego nie wiedzą. Może kiedyś zostaną kulisy tego programu troszeczkę ujawnione, jak to powstaje, bo to jest też bardzo ciekawe. Jak przyjeżdżałem z Gdańska do Warszawy, to nie wychodziłem z pokoju hotelowego i w ogóle z nikim się nie kontaktowałem. Nawet koledzy z mojego zespołu nie wiedzieli, gdzie jestem i co robię, nie mówiąc już nawet o bliskich – dodaje.
Program „Mask Singer” można oglądać na antenie TVN-u w soboty o godz. 20.00.
Czytaj także
- 2024-03-21: Spada liczba osób szczepiących się przeciw grypie. W tym sezonie infekcyjnym szczepionkę przyjęło 5,5 proc. Polaków
- 2024-03-08: Dorota Szelągowska: Chcę udowodnić widzom, że nie jestem w programie „MasterChef Nastolatki”, bo mam znaną twarz. Wnoszę coś wartościowego do tego formatu
- 2024-03-04: Dorota Szelągowska: Moje wymarzone wakacje zawsze są w Tajlandii. Staram się być tam na najmniejszej wyspie, jaką znam, i czuję się tam trochę jak na wsi
- 2024-03-20: Michel Moran: W „MasterChef Nastolatki” mamy ambitnych i utalentowanych uczestników. Oni mają nowocześniejsze pomysły niż ja
- 2024-02-23: Coraz gorsza kondycja psychiczna polskich nastolatków. Szkoły potrzebują narzędzi, żeby reagować na depresję i kryzysowe sytuacje
- 2024-03-21: Branża budownictwa kolejowego w trudnej sytuacji po dwuletnim wyhamowaniu zamówień. W tym roku spodziewa się ożywienia i uruchomienia dużej liczby przetargów
- 2024-02-15: Resort infrastruktury weryfikuje kluczowe inwestycje infrastrukturalne. Będą zmiany w Krajowym Planie Kolejowym
- 2024-02-22: Ewa Wachowicz: Mam burzę pomysłów na nowy sezon „Ewa gotuje”. Po podróży do Kambodży jestem zafascynowana smakami azjatyckimi
- 2024-02-28: Maja Sablewska: W moich programach najważniejszy jest dla mnie człowiek, a moda to tylko opakowanie. Jeśli zadbamy o siebie i swoje wnętrze, to ta moda też zupełnie inaczej na nas wygląda
- 2024-03-13: Maja Sablewska: Polsat to rodzina, więc praca w tej stacji to dla mnie ogromny zaszczyt. Czuję się zaopiekowana, a poza tym lepiej mi płacą
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Media
Michel Moran: Dorota Szelągowska jest dobrą i prawdziwą osobą, a coraz mniej prawdziwych ludzi na tym świecie. Jesteśmy przyjaciółmi, odkąd spotkaliśmy się w programie
Znany szef kuchni cieszy się z tego, że dane mu jest realizować tak ważny dla niego projekt zawodowy wspólnie z Dorotą Szelągowską. Choć wcześniej sporadycznie spotykali się na korytarzach TVN–u, to dopiero na planie programu „MasterChef Nastolatki” mieli okazję bliżej się poznać. Szybko nawiązali nić porozumienia i zostali przyjaciółmi. Teraz obydwoje nie szczędzą sobie pochwał i miłych słów.
Styl życia
Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.
Handel
Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.