Mówi: | Robert El Gendy |
Funkcja: | dziennikarz |
Robert El Gendy: Zauważam inne programy śniadaniowe i dobrze, że one są. Konkurencja nakręca nas do walki o widzów
Gospodarz „Pytania na śniadanie” jest zachwycony możliwościami, jakie daje nowe studio, i jak podkreśla, taka zmiana była potrzebna, by zamknąć stary rozdział i otworzyć nowy etap w historii tego programu. Robert El Gendy przekonuje, że nie śledzi wyników oglądalności wszystkich porannych formatów, ale docenia pracę i sukcesy konkurencji. On ze swojej strony stara się wypełniać powierzone mu zadania jak najlepiej, ale przecież sam nie decyduje o kształcie poszczególnych wydań.
– Nowe studio robi wrażenie, ale też trochę przytłacza, bo jest ogromne i człowiek potrzebuje czasu na to, żeby się troszeczkę tutaj odnaleźć. Natomiast cieszę się, że jest tyle przestrzeni, których jeszcze nie odkryłem, a te zakamarki są bardzo intrygujące. To jest zawsze coś nowego, jakaś świeżość i chyba wszyscy tego oczekiwaliśmy, nasi widzowie również. Czas więc na nasze nowe otwarcie – mówi agencji Newseria Lifestyle Robert El Gendy.
Nowe studio „Pytania na śniadanie” mieści się w nowej hali zdjęciowej przy ul. Woronicza w Warszawie i ma powierzchnię 550 metrów kwadratowych. Wyróżnia się nowoczesnym wystrojem i imponującym oświetleniem.
– Wiem, że to studio w zależności od pory roku będzie się też nieco zmieniało. Każda pora roku, święta czy jakieś inne imprezy typu Halloween będą miały odzwierciedlenie w studiu, więc to nas również cieszy. Naprawdę jestem ciekaw tego, w jaki sposób nasi scenarzyści wykorzystają ten ogromny potencjał. Tu jest do wykorzystania 500 metrów, niejedna dynia się więc zmieści. Tutaj to w ogóle można zrobić sylwestra, zaprosić ekipę tancerek, kilka zespołów i wszyscy się pomieszczą – mówi.
Do dyspozycji ekipy „Pytania na śniadanie” jest również taras widokowy, który w letnim sezonie będzie pełnił funkcję ogrodu i studia plenerowego. Gospodarz porannego programu już nie może się doczekać, kiedy będzie mógł powitać widzów właśnie z tego miejsca.
– Studio plenerowe ma w sobie ogromny urok. Ja uwielbiam to miejsce, bo tam możemy się wykazać jakimiś szaleństwami, tam można poskakać i nikt nie krzyczy, że wyszedłeś z kadru czy wyszedłeś z lampy i masz nagle cień na twarzy, bo tam po prostu zawsze jest jasno, bo świeci słońce. Będziemy tęsknić za wydaniami plenerowymi, już czekamy na wiosnę – mówi.
Twórców „Pytania na śniadanie” cieszy nowe studio, ale może martwić oglądalność programu, który przygotowują. Od kilku miesięcy formatowi TVP2 trudno się wybić na pozycję lidera, widzowie nadal chętniej wybierają „Dzień Dobry TVN”, a w weekendy po piętach depcze mu „Halo, tu Polsat”. Robert El Gendy patrzy na to jednak z innej perspektywy. Jego zdaniem wysoki poziom pozostałych śniadaniówek motywuje ekipę do tego, żeby robić program jeszcze bardziej ambitny i ciekawy, który trafi do widza i przekona go do pozostania z Dwójką.
– Byłbym hipokrytą, gdybym powiedział, że w ogóle nie zauważam, że jest konkurencja. Jest, ale to dobrze, że jest. Ja się wywodzę ze środowiska sportowego i nas konkurencja nakręca do tego, żeby się poprawiać. My robimy to dla widza, jeżeli widz w tym momencie lubi jakiś inny produkt, no to my pytamy w naszym gronie, dlaczego tak jest i chcemy mu dostarczyć coś z naszego ogródka, co będzie go przyciągało. I w ten sposób będziemy rywalizowali fair play. My i oni, i jeszcze nowa siła, która jest teraz w paśmie śniadaniowym, na pewno na tym skorzysta, bo w ten sposób się inspirujemy, a taka dobra, zdrowa rywalizacja tylko pobudza kreatywność dziennikarzy, którzy pracują w tym obszarze – podkreśla dziennikarz.
Jednocześnie zaznacza, że on sam wnikliwe nie analizuje wyników oglądalności poszczególnych programów porannych, bo to po prostu nie jego działka. Skupia się tylko na tych zadaniach, które są mu powierzone przez wydawców i producentów.
– Ja jestem skryty i nie rozmawiam na ten temat, ale być może są takie rozmowy. Myślę, że to osoby, które decydują o tym, jaki jest kształt, jaka jest linia i pomysł na program, muszą zauważać jakieś zmiany. Natomiast ja nie śledzę wyników oglądalności, bo po co? Poza tym ja nie mam do nich dostępu. Wiem, co mam w scenariuszu, mój wydawca mi sugeruje, co mam zrobić, jaki ma mieć kształt dany program, i z mojej perspektywy muszę to zrobić na tyle dobrze, żeby widz chciał to oglądać. Inna rzecz, że nawet jeżeli ja wzbiję się na swoje wyżyny, to i tak wcale to się nie musi podobać widzowi. Wtedy więc mój szef, zakładam, że zna trendy, powie mi: słuchaj, trendy są inne – wyjaśnia Robert El Gendy.
Czytaj także
- 2024-12-16: Na przewlekłą chorobę nerek cierpi w Polsce 4,5 mln osób. Pacjenci apelują o szerszy dostęp do leczenia, które opóźnia dializy
- 2024-12-06: Polska nie powołała jeszcze koordynatora ds. usług cyfrowych. Projekt przepisów na etapie prac w rządzie
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
- 2024-11-29: PGE: Na dniach zapadnie decyzja inwestycyjna dla Baltica 2. Ta morska farma wiatrowa ma zacząć działać od 2027 roku
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-12-11: Coraz większa rola sztucznej inteligencji w marketingu. Wirtualni influencerzy na razie pozostają ciekawostką
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-11-26: Maciej Rock: „Halo tu Polsat” to bardzo trudny program. Jesteśmy przed kamerami przez trzy godziny i cały czas musimy zachować energię
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Edukacja
Co trzeci nastolatek nie rozmawia o pieniądzach z rodzicami. To ma wpływ na jego zachowania w świecie finansów
Nastolatkowie, w których domach rozmawia się o finansach, częściej korzystają z produktów finansowych, aplikacji do zarządzania finansami, ale też myślą o swojej inwestycyjnej przyszłości – wynika z badania „Junior w świecie nowoczesnych usług finansowych”. Jak wskazują autorzy, to dowód na to, że edukacja finansowa od wczesnych lat przynosi rezultaty, jednak więcej niż jedna trzecia nastolatków przyznaje, że u nich finanse to temat tabu. Co istotne, połowa badanych chce poszerzać swoją wiedzę na ten temat, a najczęściej wskazują na źródła internetowe.