Mówi: | Jakub Oleksy |
Firma: | Sparc Media |
Specjaliści od marketingu stawiają na mniej agresywną, a bardziej merytoryczną reklamę natywną
Reklama natywna zdobywa coraz więcej zwolenników wśród marketerów. To nowa jakość w marketingu internetowym. Z założenia nie powinna przekonywać klienta, że dany produkt jest dobry, tylko udowodnić, że tak jest i dlaczego. Przekaz powinien być rzetelny i dostosowany do oczekiwań odbiorów, a nie oparty na pustych frazesach. Platformy do zbierania i analizowania danych o internautach pozwalają w dodatku kierować reklamę do określonego odbiorcy, który jest potencjalnym klientem.
– Native advertising jest nowym trendem w reklamie i polega na tym, że reklama nie powinna się zbytnio rzucać w oczy, nie powinna być bardzo oczywista i agresywna. Reklamodawcy już zrozumieli, że produkt powinien bronić się swoimi wartościami, czyli nie powinniśmy atakować klienta ogromną liczbą banerów, sugerując, że nasze makarony są najlepsze, tylko powinniśmy wytłumaczyć, dlaczego są najlepsze i jakie będziemy mieć korzyści z ich kupowania – mówi agencji informacyjnej Newseria Jakub Oleksy z firmy Sparc Media.
Jako rodzaj native advertisingu traktowany jest również product placement, czyli lokowanie produktu, np. w serialach lub programach. W zależności od tego, w jakim miejscu reklama się pojawia, może mieć różne formy.
– Tu mamy dwa poziomy wtajemniczenia: proste formy reklamowe, które imitują artykuł czy baner, i bardziej zaawansowane – to są całe strony i całe specjalnie redagowane treści pod kątem wprowadzenia klienta w nowy produkt i na samym końcu pokazanie mu tego produktu w formie graficznej na banerze czy na filmie na YouTube. Ścieżka pozyskania klienta polega teraz na podkreślaniu atrybutów danego produktu – tłumaczy Jakub Oleksy.
Reklama natywna pozwala kierować dany komunikat do określonego odbiorcy, który może być zainteresowany treścią. Z tego powodu powinna być tak sformułowana i skonstruowana, by do niego jak najbardziej przemówić.
– Mamy do czynienia z nowym trendem w internecie: DMP, czyli Data Management Platforms. To są systemy, które zbierają dane o użytkownikach, śledzą, co oni czytają i na jakich portalach, i w ten sposób budują ich profil behawioralny. Na podstawie tego profilu dostarczają informacje do systemów wyświetlających reklamę – wyjaśnia Jakub Oleksy.
W ten sposób dla użytkownika, który np. interesuje się motoryzacją i spędza dużo czasu na stronach dotyczących tej tematyki, będą widoczne reklamy związane z motoryzacją – również na stronach poświęconych innej tematyce. Jest on bowiem potencjalnym klientem danego produktu lub usługi.
Reklama natywna swoją formą często przypomina advertorial, czyli artykuł sponsorowany uzupełniony materiałami graficznymi.
– Na samym początku native advertising miał na celu to, żeby skryć się pośród innych treści, szczególnie jeśli chodzi o portale. Ponieważ mamy teraz do czynienia w internecie z takim zjawiskiem jak banner blindness, czyli że nauczyliśmy się nie zauważać reklamy banerowej, reklamodawcy próbują przemycić ten komunikat w artykułach, tudzież w linkach sponsorowanych imitujących normalną treść, do których chcemy zajrzeć na danym portalu, czy na danej stronie, którą czytamy – dodaje Jakub Oleksy.
Czytaj także
- 2024-10-17: Krzysztof Skórzyński: Wkrótce planuję co najmniej dwa nowe single. Jeżeli moja muzyka nie znajdzie słuchaczy, to nie będę miał do nikogo pretensji
- 2024-06-17: Połowa Polaków nie potrafi odróżnić oryginalnego produktu od podróbki. Sklepy internetowe wdrożyły technologie blokujące nieautentyczne towary
- 2024-08-05: Samoregulacja zawodowa ogranicza udział farmaceutów w reklamach i ich współprace płatne. Złamanie tych zasad grozi wszczęciem postępowania
- 2024-06-06: Handel w sieci nie zwalnia mimo zawirowań w gospodarce. Coraz większą rolę odgrywa w nim sztuczna inteligencja
- 2024-06-13: Allegro wchodzi do kolejnych krajów europejskich. Platformy sprzedażowe uruchomi niedługo na Węgrzech, w Słowenii i Chorwacji
- 2024-07-04: Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem
- 2024-05-10: Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]
- 2024-05-27: Greenwashing to powszechne zjawisko wśród firm. UE chce z nim skutecznie walczyć i nakłada na nie nowe obowiązki
- 2024-02-19: Diametralne zmiany w sposobie nauki języków obcych. Sztuczna inteligencja wspiera uczniów i nauczycieli
- 2024-01-16: Sarkazm może być cennym narzędziem w komunikacji. Pomaga odbiorcy otworzyć się na perspektywę nadawcy [DEPESZA]
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
M. Klajda (Miss Polonia 2024): Medycyna estetyczna to forma leczenia kompleksów. Każdy powinien sam zadecydować o ingerencji w swój wygląd
Choć medycyna estetyczna jest branżą bardzo atrakcyjną i perspektywiczną, to jednak taka ścieżka kariery nie była dla Miss Polski 2024 idealnym rozwiązaniem. Nie zdecydowała się rozwijać w tym właśnie kierunku, ale śledzi rozwój tej dziedziny. Maja Klajda nie krytykuje, ani też nie chwali tych, którzy decydują się na poszczególne zabiegi. Jej zdaniem, to indywidualna sprawa, zachęca jednak do podejmowania mądrych decyzji.
Konsument
Sztuczna inteligencja wzbudza w Polakach głównie ciekawość i obawy. Ponad połowa widzi w niej zagrożenie
Prawie połowa Polaków twierdzi, że myśląc o sztucznej inteligencji, odczuwa zaciekawienie, ale aż 39 proc. przyznaje, że są to głównie obawy. Dotyczą one niewłaściwego wykorzystania SI, utraty kontroli nad nią i marginalizacji roli człowieka na rynku pracy. Na razie jednak tylko 11 proc. badanych używa narzędzi opartych na sztucznej inteligencji w swojej pracy. Chociaż rozwiązania te zyskują zwolenników, to wciąż duża grupa pracowników nie wie, w jaki sposób mogłyby one wspomóc ich w obowiązkach zawodowych – wskazuje badanie „Polacy o AI. Codzienność, nadzieje, obawy”.
Ochrona środowiska
Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
Wartość rynku roślinnego w Polsce przekroczyła już wartość 1 mld zł. Roślinne zamienniki nabiału stanowią ponad połowę tej kategorii, a silną pozycję w sprzedaży mają alternatywy dla mleka – wynika z raportu Polskiego Związku Producentów Żywności Roślinnej. Polski rynek z rocznymi wydatkami rzędu 4,23 euro na osobę wciąż jednak odbiega od kwot wydawanych na żywność roślinną na Zachodzie. Branża liczy na wsparcie państwa w wykorzystaniu potencjału konsumentów.