Mówi: | Jacek Kamiński |
Funkcja: | szewc, członek Ogólnopolskiego Cechu Rzemieślników Artystów |
Firma: | Brunon |
Buty wykonane na indywidualne zamówienie są znacznie trwalsze niż te wykonane fabrycznie
– Materiały te są zdecydowanie trwalsze i mocniejsze niż w butach kupowanych, ponieważ my wykonujemy pojedynczą parę i dobieramy ten materiał szczególnie starannie i dokładnie. W fabrykach dzieje się to bardziej taśmowo. Materiały wycinane są tak, żeby wykorzystać każdy kawałek skóry, nie pod kątem identyczności tych materiałów. Wobec tego zdarzają się w sklepach takie buty, że jeden ma skórę ściślejszą, a drugi bardziej miękką, słabszą – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle Jacek Kamiński, szewc specjalizujący się w indywidualnych zamówieniach.
Buty na miarę są dobrym rozwiązaniem przy nietypowej budowie stopy. Te kupione w sklepie mimo odpowiednio dobranego rozmiaru, nie pasują idealnie do anatomicznych warunków ich właściciela. Buty z jednej pary mogą różnić się nieznacznie od siebie. Różnica ta nie jest widoczna na pierwszy rzut oka, ujawnia się dopiero z czasem, wpływając negatywnie zarówno na komfort noszenia obuwia, jak i jego estetyczny wygląd.
– Przewagą buta, który wykonujemy specjalnie dla danej osoby, na wymierzone przez nas stopy, jest to, że but bardziej odpowiada anatomicznym warunkom, jakie stopa stwarza. Czyli dokładnie w tym miejscu, gdzie potrzeba, jest kostka, jest duży palec, małe paluszki czy odpowiednia tęgość pięty – podkreśla szewc.
– Klienci przychodzą zazwyczaj z własnym pomysłem i oczekują realizacji tego pomysłu przy naszych drobnych podpowiedziach. Preferujemy ten sposób wykonywania butów i realizowania zamówień, który zakłada, że klient wie, czego chce, i klient nam dyktuje warunki wykonania. Zdarzają się takie pracownie, gdzie z kolei proponuje się komuś takie czy inne wzory, i to też jest dobry sposób. Ponieważ jeśli widać te wzory, to wiadomo, czego się można spodziewać – zaznacza Jacek Kamiński.
Na zakup butów wykonanych na indywidualne zamówienie często decydują się też gwiazdy. Artyści zlecają wykonanie obuwia zarówno do prywatnego użytku, jak i będącego częścią ich wizerunku scenicznego. Klientami pracowni szewskich są m.in.: Justyna Steczkowska, Katarzyna Figura, Marek Kondrat i znana z ekstrawaganckiego obuwia, Monika Olejnik.
– Doda kupiła buty za parę tysięcy, znanej firmy, ale nie mogła ich nosić, ponieważ spadały, a cholewy były wysokie aż do uda. W czasie występów, w czasie tańca, spadały z nóg, jakby obsuwały się cholewki. Więc to nieciekawie wyglądało. I poprawiliśmy te buty, przy niemałym problemie, bo to były bardzo specyficzne buciki. Ale udało się je zwęzić, dopasować do nóg, także już można w nich było skakać, tańczyć, i one się trzymały – opowiada Jacek Kamiński.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Krystian Ochman: Uwielbiam musicale i bardzo chciałbym wrócić na taką scenę. Nigdy nie grałem w polskim musicalu, ale mógłbym spróbować
Zwycięzca 11. edycji programu „The Voice of Poland” podkreśla, że ma duży sentyment do amerykańskich musicali. W kilku muzycznych spektaklach już zagrał i nie wyklucza powrotu na scenę właśnie w takiej roli. Krystian Ochman zaznacza, że wolałby się zmierzyć z jakimś testem w języku angielskim, ale polski projekt też byłby dla niego ciekawym wyzwaniem.
Regionalne – Mazowieckie
Większe bezpieczeństwo przechowywanych w magazynach dzieł sztuki. Muzeum Narodowe w Warszawie przeniesie je do nowego budynku
Kupiony ze wsparciem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego budynek przy ulicy Puławskiej będzie służył Muzeum Narodowemu w Warszawie jako magazyn wielkogabarytowych dzieł sztuki. To tu jeszcze w tym roku mają trafić zbiory z magazynu w Tarczynie, który według opinii NIK nie spełnia niezbędnych norm technicznych. W ciągu dwóch–trzech lat w nowym budynku powstanie także przestrzeń wystawiennicza dla kolekcji mebli i wzornictwa należących do MNW.
Problemy społeczne
Czas oczekiwania na usługi opieki długoterminowej jest zbyt długi. Pacjenci i ich rodziny gubią się w skomplikowanym systemie
Zarządzanie opieką długoterminową w Polsce funkcjonuje w rozbiciu na dwa sektory: ochrony zdrowia i pomocy społecznej. Brak koordynacji między nimi powoduje, że opieka jest udzielana fragmentarycznie i nie zawsze efektywnie – wynika z raportu Banku Światowego. Co roku tego typu usług potrzebuje co najmniej pół miliona osób, a czas oczekiwania na nie jest zbyt długi. To efekt m.in. niedofinansowania sektora i braku kadr.