Newsy

Dorota Goldpoint: Zupełnie nie rozumiem fenomenu Instagrama. Influencerki nie są nikim innym jak tylko ładnymi sprzedawczyniami

2021-07-01  |  06:16

Projektantka ma duże wątpliwości co do tego, czy marki oraz konkretne produkty tak barwnie reklamowane przez instagramerki rzeczywiście są godne polecenia i wyróżniają się wysoką jakością. Jej zdaniem młode dziewczyny, które chcą zrobić błyskotliwą karierę, chętnie podpiszą się pod wszystkim, co wiąże się z zarobkiem. Użytkownicy mediów społecznościowych często nie są świadomi, że za najpopularniejszymi influencerkami stoją doświadczeni marketingowcy i ogromne budżety reklamowe.

Influencerki, które wykorzystują możliwości Instagrama, wierzą, że będzie on dla nich trampoliną do sławy. Dorota Goldpoint zauważa jednak, że zwiedzione chęcią łatwego zarobku i zdobycia popularności, w swojej internetowej działalności często idą trochę za daleko. Sprzedając bowiem jakieś produkty bądź promując różne marki, sprzedają jednocześnie swoją prywatność.

– Dla mnie te młode osoby, które sprzedają określone produkty na Instagramie, są praktycznie nikim innym jak tylko ładnymi sprzedawcami. Kiedyś sprzedawało się w sklepie i ekspedientki musiały być ładne, bo zachęcały do sprzedaży. Teraz właściwie przeniosło się to do internetu i influencerki to są po prostu zwykłe sprzedawczynie, które tylko robią ładne zdjęcia i tymi zdjęciami zachęcają do zakupów. Mnie Instagram w ogóle nie przekonuje. To jest taki trochę sztuczny, napuszony świat. Te dziewczyny, które chcą być influencerkami, bo one oczywiście zarabiają ogromne pieniądze na tej sprzedaży, upodabniają się do siebie, wyglądają tak samo, jak swoje klony – mówi agencji Newseria Lifestyle Dorota Goldpoint.

Projektantka nie ma też przekonania do takich zakupów. Jej zdaniem podczas promowania produktów dochodzi do fałszowania rzeczywistości i odbiorcy bardzo często wprowadzani są w błąd. Influencerkom bowiem bardziej zależy na tym, żeby sprzedać konkretny kosmetyk czy jakieś ubranie niż na rzeczywistym potwierdzeniu jego jakości. Być może nawet ich nie testują, ale internetowy biznes rządzi się swoimi prawami.

– Większość rzeczy, które widzimy na Instagramie, wygląda w rzeczywistości zupełnie inaczej, mają zupełnie inne funkcje i zupełnie inaczej zaspokajają potrzeby niż to, w jaki sposób są reklamowane. Ja wiem, że świat idzie w tę stronę, ale mam nadzieję, że jako kontrargument jednak stworzy się jakiś drugi nurt, zresztą już go zauważamy, który będzie się jednak sprzeciwiał temu – mówi Dorota Goldpoint.

Projektantka uważa, że szczególnie młode dziewczyny, które marzą o szybkiej karierze na miarę swoich internetowych idolek, są podatne na wpływy i manipulacje. Ich naiwność i niewiedzę można łatwo wykorzystać.

– To nie jest prawda, że każda dziewczyna, która tylko zapragnie być influencerką, będzie zarabiała takie pieniądze, jakie zarabia kilka znanych nazwisk na scenie show biznesu w Polsce, bo to są wyjątki. I tak naprawdę za tymi dziewczynami stoją duże budżety reklamowe, które muszą być wdrożone, żeby w ogóle można było taki sukces osiągnąć. Więc to nie do końca jest prawda, że każdy, kto ładnie wygląda, może coś sprzedawać. Za tym jednak zawsze coś stoi – podkreśla.

Dorota Goldpoint nie ukrywa, że nie jest zwolenniczką Instagrama. Nie podoba jej się także to, że liczba obserwatorów jest wyznacznikiem popularności branym pod uwagę przy zawieraniu ważnych umów.

– Ja mam dość niepopularne zdanie na temat Instagrama, mówiąc szczerze, nie rozumiem w ogóle tego fenomenu, ponieważ gdziekolwiek wysyłamy swoją aplikację czy ofertę współpracy, to właściwie wszystkie młode osoby, które pracują w działach marketingu, sprawdzają liczbę followersów na Instagramie. Dobrze wiemy, że tych followersów można sobie kupić i milionowe statystyki nie zawsze świadczą o tym, że dana firma ma aż tylu followersów, bo jest to kwestia po prostu budżetu, jaki mamy na promocję na Instagramie – mówi projektantka.

Transmisje online

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Zdrowie

Julia Kamińska: Bardzo niepokoi mnie trend odwrotu od sprawdzonych szczepionek ratujących życie. Chciałabym, żeby ludzie ufali naukowcom i nie bali się

Aktorka dba o swoje zdrowie, regularnie wykonuje badania profilaktyczne, bacznie obserwuje swój organizm i szczepi się przeciwko chorobom zakaźnym. Jak przekonuje, szczepienia osób pełnoletnich są tak samo ważne jak dzieci, niektóre choroby bowiem częściej występują u dorosłych, a dodatkowo mają cięższy przebieg i niosą ze sobą ryzyko wielu powikłań. Julia Kamińska nie rozumie więc niechęci Polaków do szczepień ochronnych. Jej zdaniem to najlepsza inwestycja w zdrowie, więc trzeba zaufać naukowcom i lekarzom.

Problemy społeczne

Zapobieganie cyberuzależnieniom wśród dzieci wymaga dużego zaangażowania rodziców. Zakazy nie są wystarczające

W obliczu rosnącego problemu cyberuzależnień wśród nieletnich kluczową rolę w jego zapobieganiu odgrywają rodzice – uważa Anna Dela, prezeska Instytutu Człowieka Świadomego. Jej zdaniem to oni powinni jak najwcześniej ustalić swoim pociechom zasady korzystania z sieci i limity czasowe. Muszą też zapewnić dzieciom atrakcyjne formy spędzania wolnego czasu, żeby się im nie nudziło, kiedy będą offline. Rodzice często zbyt późno zauważają alarmujące sygnały, kiedy konieczna jest już konsultacja z psychologiem.

Teatr

Małgorzata Potocka: Jestem absolutnie oddana mojemu teatrowi. Jak się robi teatr z pasji, to nie trzeba odpoczywać

Twórczyni Teatru Sabat zaznacza, że prowadzenie teatru to nie tylko praca, ale także misja, która wymaga poświęcenia, a sukcesy przynoszą ogromną satysfakcję. Spektakularne rewie są efektem pasji, zaangażowania i profesjonalizmu wielu osób, a ona jest nie tylko reżyserką, choreografką i tancerką, ale także doskonałą menedżerką. Założycielka placówki podkreśla, że atmosfera, która panuje w Tatrze Sabat, sprzyja współpracy. Artyści czują się w nim jak w rodzinie i wciąż mogą doskonalić swoje umiejętności, co przekłada się na jakość przedstawień oraz na zadowolenie widzów.