Newsy

Cyfrowa dystrybucja muzyki zmienia polski rynek fonograficzny. Ten wciąż jest jednak w epoce płyt kompaktowych

2014-01-30  |  06:00
Mówi:Andrzej Kosowski - dyrektor Instytutu Muzyki i Tańca
dr Patryk Gałuszka - Uniwersytet Łódzki
  • MP4
  • Ostatnie kilka lat było dla rynku muzycznego wyjątkowo korzystne. W 2012 roku po raz pierwszy od 1998 światowy przemysł fonograficzny zaliczył minimalny wzrost przychodów. Pomyślne trendy dotarły także do Polski, która jest w trakcie kluczowych przemian w branży.

    Rewolucję w polskiej branży fonograficznej zwiastują serwisy streamingowe. W 2012 roku przychody związane z dystrybucją cyfrową wzrosły o 77 procent, a popularność platform takich, jak Spotify lub WiMP ciągle rośnie. Portale związane ze streamingiem pozwalają na słuchanie muzyki bez konieczności pobierania jej na dysk zewnętrzny. Dzięki łączu internetowemu użytkownik ma dostęp do ogromnej ilości muzyki w dowolnym miejscu i czasie.

    Polski przemysł fonograficzny znajduje się w przełomowym momencie. Jest to efekt wejścia na nasz rynek zachodnich potentatów związanych z dystrybucją cyfrową. Mówimy tutaj o serwisach streamingowych takich, jak Spotify, Deezer oraz iTunes. Firmy te udostępniają słuchaczom pliki w niskich cenach. Za 10 lub 20 złotych użytkownik może wykupić miesięczny abonament, który daje mu dostęp do 20 mln utworów. Konsument dostał więc możliwość legalnego przesłuchiwania muzyki za cenę mniejszą niż jedna płyta – mówi agencji informacyjnej Newseria dr Patryk Gałuszka z Uniwersytetu Łódzkiego.

    Mimo coraz większej popularności cyfrowej dystrybucji muzyki, to sprzedaż nośników fizycznych jest najbardziej opłacalnym biznesem dla polskich wytwórni fonograficznych. Sprzedane płyty generują 80 procent wszystkich dochodów przemysłu.

    Polski rynek cały czas znajduje się w epoce płyt kompaktowych. Słuchacze w większości przypadków stwierdzają, że to właśnie CD jest dominującym przekaźnikiem. Również żaden z wydawców nie zadeklarował, że głównym elementem ich oferty są pliki muzyczne – dodaje dr Patryk Gałuszka.

    Jedną z ważniejszych cech rodzimego rynku fonograficznego jest jego elastyczność. Dzięki temu w Polsce swobodnie działają giganci tacy, jak Universal, Sony, Warner, Parlophone oraz niezależne wytwórnie. Szacuje się, że produkcje spod znaku tzw. independent labels stanowią obecnie ok. 14 procent wszystkich wydawnictw.

    Różnorodność polskiego przemysłu muzycznego związana jest z istnieniem na rynku zarówno wytwórni wielkich, jak i tych niszowych. W Polsce znajdziemy potentatów rynku światowego, którzy wydają płyty z dominującymi gatunkami muzycznymi oraz mikrowytwórnie prowadzone przez jedną osobę zatrudnioną na etacie w zupełnie innej branży, która po godzinach własnymi siłami wydaje wartościowe nagrania na winylach lub nawet kasetach – wyjaśnia Gałuszka. 

    Przychody polskiej branży fonograficznej w latach 2011 i 2012 stanowiły 1 procent przychodów przemysłu muzycznego w skali globalnej. Pozwoliło to uplasować się dystrybutorom na odpowiednio 22. i 23. miejscu na świecie.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Moda

    Maria Sadowska: Często kupujemy ubrania tylko na jeden sezon, a powinniśmy recyklingować modę. Ja jestem królową second handów

    Wokalistka zauważa, że co kilka miesięcy do sprzedaży trafiają nowe kolekcje ubrań, a te, które jeszcze nie są zniszczone i mogłyby się przydać innym, lądują na śmietniku. Podobnie jest z różnymi urządzeniami elektronicznymi, sprzętem RTV i AGD. Nowe modele z dnia na dzień wypierają starsze, a góra elektrośmieci stale rośnie. Maria Sadowska apeluje więc, by zadać sobie trochę trudu i niepotrzebne telefony, tablety czy komputery oddać do odpowiedniego punktu, z którego trafią do recyklingu i utylizacji. Artystka docenia też kreatywność swojego męża, który maluje obrazy na starych, skórzanych kurtkach i tworzy w ten sposób nietuzinkowe elementy garderoby.

    Media

    Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą

    W nowej odsłonie programu „Tańcząca ze światem” Edyta Herbuś zabierze widzów do Jordanii. Jak zaznacza, plan wyjazdu był bardzo intensywny. Przez dziewięć dni ekipa realizująca pracowała po 12 godz., by pokazać niezwykłe, kulturowe i historyczne bogactwo tego fascynującego kraju. Tancerka zdradza też, że te wyjątkowe miejsca pozwoliły jej odkryć w sobie uśpione pokłady wrażliwości i stały się powodem wielu wzruszeń.

    Konsument

    Brytyjscy naukowcy dowiedli, że odczuwania szczęścia można się nauczyć. Trzeba jednak stale to ćwiczyć

    Sześcioletnie badania, połączone z prowadzeniem kursów uczących tego, jak poprawić samopoczucie i stać się człowiekiem szczęśliwym, wykazały, że stosując odpowiednie strategie, można uzyskać zadowalające rezultaty. Przejście kursu prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Bristolskiego umożliwia poprawę parametrów świadczących o samopoczuciu nawet o 15 proc. Okazuje się jednak, że zalecane ćwiczenia należy wykonywać trwale – w przeciwnym razie następuje regres do poziomu sprzed ich wdrożenia. Dobre wyniki badań skłoniły ich autora do wydania poradnika. Jego polskojęzyczna wersja ukaże się w maju.