Newsy

W tym tygodniu premiera drugiego singla Mariki. Na płytę trzeba poczekać do października

2015-08-10  |  06:45

W październiku ukaże się nowa płyta Mariki. Wokalistka całkowicie zmienia stylistykę muzyczną. Krążek będzie bowiem utrzymany w klimacie elektronicznych brzmień klubowych, znajdą się na nim także liryczne ballady. Jeszcze w tym miesiącu artystka zaprezentuje drugi, po „Tabletkach”, singiel z tego wydawnictwa.

Pierwszy singiel zapowiadający nową płytę Mariki zatytułowany „Tabletki” ukazał się w czerwcu tego roku. Premierę dwóch kolejnych wokalistka zaplanowała na sierpień i wrzesień. Oba kawałki są już gotowe, a Marika koncentruje się na pracy nad pozostałymi utworami na płytę, która ukaże się w październiku.

– Nigdy tak wcześniej nie funkcjonowałam, zawsze wszystko było na ostatnią chwilę, tym razem jakoś oddech jest większy, panuje spokój i swoboda. A ja mogę sobie siedzieć w studio i zajmować się miksami i ostatnimi pracami produkcyjnymi, tak, żeby album w całości pojawił się w sklepach w październiku – mówi Marika agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Na nowym krążku Marika całkowicie zmienia stylistykę muzyczną. Zamiast karaibskich rytmów słuchacze otrzymają dużą porcję klubowej elektroniki. Tym samym wokalistka wraca do korzeni swojej muzycznej kariery. W latach 2002-2005 równocześnie z projektami utrzymanymi w klimacie reggae Marika występowała bowiem z zespołem Breakbeat Propaganda. Był to kolektyw didżejski, który grał drum’n’bass, jungle i UK garage. Marika była odpowiedzialna za wokal.

– Już od paru lat tęsknię za tymi elektronicznymi brzmieniami. Trochę się zamknęłam w tym reggae’owym świecie muzycznym, a nie jest to jedyne, co mnie w muzyce zajmuje. Wracam więc do połamańców, choć płyta będzie też zawierała elektroniczne delikatesy – bardziej liryczne, balladowe utwory – mówi Marika.

Do nagrania nowej płyty wokalistka zaprosiła gości, m.in. Klaudię Szafrańską i Michała Wasilewskiego z grupy Xxanaxx, Goorala, Skubasa, Buslava, Kwazara, Brk.

Marika sama pisze teksty utworów, z wyjątkiem duetów, których na płycie będzie kilka. Na krążek trafi tylko jedna piosenka w języku angielskim. Wokalistka twierdzi, że spotkała się z zaskoczeniem ze strony niektórych producentów muzycznych, gdy zapraszając ich do współpracy, informowała, że płyta będzie zawierała polskojęzyczne utwory.

Zdaniem wielu twórców język polski nie pasuje bowiem do takiego klimatu muzycznego.

– Spotykałam się z opinią, że: „to będzie dziwnie brzmiało, język polski jest trudny, wielosylabowe wyrazy, akcenty padające na trzecią i czwartą sylabę od końca, to dziwne, w ogóle trudno w tym się poruszać, jeśli chodzi o elektroniczne brzmienia”. Stwierdziłam, że nie wierzę w to i bardzo nie lubię stwierdzenia nie da się i że taka właśnie będzie ta płyta – mówi Marika.

Praca nad nowym albumem to nie jest jedyna aktywność muzyczna Mariki w ostatnim czasie. Wokalistka intensywnie koncertuje. Niedawno grała na festiwalu Colours of Ostrava w czeskiej Ostrawie. Na jedenastu scenach występowały tam takie gwiazdy, jak Björk, Kasabian, Rudimental i Clean Bandit. Marika nie ukrywa, że obawiała się śpiewać po polsku, okazało się jednak, że różnice językowe nie stanowiły problemu. Podczas tego koncertu Marika zaprezentowała kilka starych utworów w nowej aranżacji, m.in. „Moje serce” i „Siła ognia”.

– Chcę grać koncert, który będzie spójny, nie będzie: „Dzień dobry, teraz gram reggae, no, to już zagrałam i teraz będzie część B, nie reggae”. To nie może tak wyglądać, schizofrenicznie, musi być spójne i tłumaczyć się jako całość. Razem z moimi muzykami przearanżowaliśmy starsze piosenki tak, żeby tę spójność osiągnąć – mówi Marika. – Chcę grać dzisiaj inaczej niż 10 lat temu, ale wiem też, że publiczność pragnie usłyszeć „Moje serce” i będę je prawdopodobnie grac tak długo, jak długo będę w ogóle koncertować.

W najbliższym czasie Marikę czekają kolejne zagraniczne koncerty, m.in. we wrześniu dwukrotnie zagra w USA, potem w Chorwacji.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia

Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.

Inwestycje

Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów

Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.

Media

Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.