Newsy

Zespół Tulia: Prace nad naszą nową płytą „Róże” są na zaawansowanym etapie. Mamy już przygotowany komplet piosenek, zaśpiewałyśmy w fantastycznych duetach

2023-11-21  |  06:16

Trwają końcowe prace nad czwartym albumem zespołu Tulia zatytułowanym „Róże”. Tym razem wokalistki stawiają na współpracę z cenionymi artystami, którzy odnoszą sukcesy na rodzimym rynku muzycznym. Pierwszy duet stworzyły z Haliną Mlynkovą. Panie wspólnie nagrały utwór „Przerwany”. Teraz z kolei promują najnowszą piosenkę noszącą tytuł „Ćmy”, a swojego głosu użyczył im Tomasz Szczepanik z zespołu Pectus. Wokalistki nie ukrywają, że bardzo cenią sobie te znajomości i są wdzięczne za możliwość uczestniczenia we wspólnych projektach.

– Razem z Tomkiem Szczepanikiem z zespołu Pectus, z którym już kiedyś współpracowałyśmy, przygotowałyśmy duet – wspólną piosenkę „Ćmy”, która opowiada, jak to ładnie kiedyś Tulia nazwała, o takim uczuciu, którego nic nie jest w stanie powstrzymać. Czy ono jest pozytywne, czy negatywne, to już każdy sobie sam oceni – mówi agencji Newseria Lifestyle Patrycja Nowicka.

– I u nas chyba w zespole też panuje rozłam, jeśli chodzi o to, o czym jest ta piosenka i jak ją odbieramy. I w zasadzie ja szukam pozytywnych stron w całej tej relacji przedstawionej przez nas i przez Tomka. Z kolei Patrycja miała troszeczkę negatywne myślenie á propos tej miłości, która się tam przejawia, a Tulia zaczęła myśleć i w jeden, i w drugi sposób. Więc to chyba jest plus w ogóle każdej naszej piosenki, że każdy może ją sobie zinterpretować tak, jak mu się podoba i jak on to odczuwa – mówi Dominika Siepka.

I choć miłość kojarzy się raczej z motylami w brzuchu, to w tym utworze jest przewrotne nawiązanie do innych owadów.

– Dlaczego „Ćmy”? Dlatego że ćmy lecą do światła, tak jak i bohaterowie naszej piosenki lecą do siebie. To uczucie miłości tak ich ciągnie do siebie, że nie są w stanie się powstrzymać, tak jak ćmy nie są w stanie się powstrzymać, żeby nie lecieć do światła – tłumaczy Patrycja Nowicka.

Singiel nagrany wspólnie z Tomaszem Szczepanikiem jest zapowiedzią czwartej płyty zespołu Tulia. Nie zabraknie na niej właśnie takich wyjątkowych duetów.

– Pierwszy singiel „Przerwany” wydałyśmy z Haliną Mlynkovą. Utwór został bardzo dobrze przyjęty. Ostatnio wydałyśmy też cover utworu „Czerwone korale” zespołu Brathanki, więc może to pokazać troszeczkę kierunek, w którym idziemy. Prace nad płytą są w zasadzie na zaawansowanym etapie. Mamy już przygotowany komplet piosenek i teraz tylko musimy je dopieścić. Dopinamy pewne szczegóły, no i patrzymy, z jakim odbiorem się spotykają nasze piosenki – mówi Tulia Biczak.

Na razie jednak wokalistki nie chcą podawać konkretnej daty premiery nowego albumu, bo jak podkreślają, nie chodzi im o to, by coś wydać najszybciej jak to tylko możliwe, ale by nie zawieść oczekiwań słuchaczy pustymi obietnicami.

– Wychodzimy z takiego założenia, że nie podajemy przybliżonego terminu, dlatego że na przykład nasza poprzednia płyta „Półmrok” spotkała się z wieloma przesunięciami, głównie przez pandemię i to, co się działo w tym czasie, więc nie chcemy nikogo zasmucać ewentualną zmianą daty. Wolimy, żeby nasi słuchacze oczekiwali na nią w radości i z zaciekawieniem obserwowali to, nad czym pracujemy, dlatego też po kolei ukazują się te nasze propozycje. Mamy więc nadzieję, że warto czekać – mówi Dominika Siepka.

Ale już teraz wokalistki zdradzają, że nowa płyta ich zespołu będzie nosiła tytuł „Róże” .

– Tak też traktujemy naszych gości, z którymi współpracujemy. Są dla nas jak piękne róże, które spotkałyśmy na swojej drodze artystycznej. I pierwszą taką różą była Halinka, a teraz kolejną jest Tomek – mówi Tulia Biczak.

– Nie zapowiadałyśmy wcześniej, że takie współprace się ukażą. Są to więc elementy zaskoczenia dla naszych słuchaczy, kto będzie następny – dodaje Patrycja Nowicka.

Wokalistki są wdzięczne wszystkim artystom, którzy chcą wnieść swoją cegiełkę do ich nowego albumu. Ich zdaniem muzyczne duety mają duży potencjał i taka współpraca nie musi się kończyć na jednym utworze. Nie ukrywają też, że mają ogromny sentyment do muzyków zespołu Pectus i z dużą przyjemnością spotykają się z nimi  zarówno w studiu nagrań, jak i na scenie.

– Bardzo lubimy pracować z zespołem Pectus. Ta znajomość zaczęła się bardzo wcześnie, w 2018 roku, kiedy dopiero zaczynałyśmy stawiać swoje pierwsze kroki w branży muzycznej. Wydaje mi się, że nieczęsto spotyka się artystów, którzy tak otwarcie podchodzą do debiutantów, a my od razu poczułyśmy się lubiane, z wielką kulturą, było to bardzo miłe. Chwilę później dostałyśmy propozycję zaśpiewania właśnie na niesamowitej płycie zespołu Pectus, z wcześniej niepublikowanymi tekstami Wojciecha Młynarskiego. Znaleźć się w towarzystwie chociażby Magdy Umer to było dla nas coś pięknego – wspomina Tulia Biczak.

Członkinie grupy Tulia przyznają, że współpraca z zespołem Pectus otworzyła im sporo drzwi i pomogła nawiązać nowe znajomości, chociażby właśnie z Haliną Mlynkovą.

– Halina również zaśpiewała na płycie „Kobiety” i kiedy już ta płyta wyszła, to odbył się koncert w telewizji. Tak właśnie poznałyśmy się z Halinką i bardzo się z tego cieszymy, że teraz jest połączenie tego wszystkiego – mówi Dominika Siepka.

Artystki nie ukrywają, że chciałyby nawiązać współpracę z jeszcze jedną, niezwykle ważną dla nich osobą.

– Jest jeszcze jedna ceniona artystka, która nas spina, że tak powiem, my też ją bardzo cenimy i bardzo byśmy chciały z tą panią również nawiązać współpracę artystyczną, muzyczną. Na razie jednak nie powiemy, kto to jest. Niech to będzie naszą tajemnicą – mówi Patrycja Nowicka.

Do tej pory zespół Tulia ma na swoim koncie płyty: „Tulia” (2018), „Półmrok” (2021)  i „Nim gwiazda zgaśnie” (2021) z polskimi kolędami i pastorałkami.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Katarzyna Pakosińska: Siostrzeństwo kobiet jest jeszcze w powijakach. Natomiast w „Pytaniu na śniadanie” mam wspaniałe koleżanki, a Kinga Dobrzyńska jest dla nas jak mama

Prezenterka TVP ubolewa nad tym, że kobiety nadal dość często postrzegają siebie nawzajem jako rywalki i zamiast się wspierać, to jedna drugiej wbija szpilkę. Katarzyna Pakosińska zauważa, że damska solidarność wciąż jest rzadkością, a dużo częściej ze względu na niską samoocenę i różne uprzedzenia kobiety rzucają sobie kłody pod nogi. Jednocześnie podkreśla, że miała ogromne szczęście, trafiając do ekipy „Pytania na śniadanie”. W tej redakcji może bowiem rozwijać skrzydła kariery i liczyć na wsparcie ze strony innych kobiet.

Handel

Konsumenci w coraz lepszych nastrojach. Mogą być dźwignią polskiej gospodarki

Dane z gospodarki wskazują, że inflacyjny szok jest za nami, a Polacy ruszyli na zakupy. – Konsument przestał aż tak bardzo patrzeć na każdą wydawaną złotówkę – mówi Agnieszka Górnicka, prezeska zarządu Inquiry. Wciąż jednak ostrożnie podchodzimy do przyszłości i planowania większych zakupów. Podejście konsumentów do cen, ale też kanału zakupowego to jeden z elementów, do którego branża handlowa musi się przystosowywać. Zmiany w sektorze wymuszają też kwestie regulacyjne. Wśród istotnych wyzwań na najbliższe miesiące będzie system kaucyjny i ewentualny powrót do handlowych niedziel.

Media

Aleksandra Popławska: Tantiemy z internetu to są zarobki za naszą pracę i nam się należą. W Europie wszyscy powinniśmy działać na podobnych prawach

W piątek zakończyła się batalia środowiska filmowego o tantiemy z platform streamingowych. Dzięki nowym przepisom twórcy i wykonawcy utworów audiowizualnych oraz wykonawcy utworów słownych i słowno-muzycznych będą uzyskiwać stosowne wynagrodzenie za udostępnianie ich dzieł w sieci. Za nowelą głosowało 417 posłów, 18 było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Aktorzy mogą więc wreszcie odetchnąć z ulgą. Aleksandra Popławska i Krzysztof Dracz są jednak rozgoryczeni tym, że tak długo musieli czekać na takie rozwiązanie. Stosowne rozporządzenie powinno wejść w życie już trzy lata temu.