Mówi: | Jarosław Soboń |
Funkcja: | dyrektor ds. kluczowych klientów |
Firma: | Gardena |
Nowoczesne technologie pozwalają kontrolować prace w ogrodzie za pomocą telefonu
Kontrola nad ogrodem nawet podczas zagranicznych wakacji – taką możliwość dają nowoczesne technologie w ogrodnictwie. Zintegrowane systemy zarządzania ogrodem pozwalają zdalnie sterować nawadnianiem ogrodu czy koszeniem trawy. Pomagają również wygenerować oszczędności poprzez kontrolowanie ilości zużywanej wody.
Nowoczesne technologie wykorzystywane są obecnie w niemal każdej dziedzinie życia człowieka, także w ogrodnictwie. Pozwalają zautomatyzować znaczną część prac fizycznych, udoskonalić opiekę nad ogrodem i zaoszczędzić czas oraz pieniądze. Zdobycze techniki znajdują zastosowanie już przy konstrukcji nowoczesnych narzędzi zasilanych akumulatorami pozwalającymi na długotrwałą i swobodną pracę w ogrodzie. Nowoczesne technologie stosowane są także w systemach nawadniających – w sklepach dostępne są zraszacze, które można indywidualnie programować tak, by nawadniały nieregularne powierzchnie.
– Jeden zraszacz w jedną stronę pracuje na 3 metry, a w drugą stronę pracuje np. na 7 czy 9 i jeden może zamknąć cały teren i go nawodnić – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Jarosław Soboń, dyrektor ds. kluczowych klientów marki Gardena.
Nowością na rynku jest natomiast zintegrowany system zarządzania ogrodem, który można kontrolować za pomocą telefonu lub tabletu z dowolnego miejsca na świecie. Ujmuje on wszystkie pracujące w ogrodzie narzędzia w jedną sieć i pozwala zdalnie sterować koszeniem trawników czy nawadnianiem ogrodu, nawet jeśli właściciel przebywa w znacznym oddaleniu od domu. System ten podaje również takie dane jak poziom wilgotności gleby, temperaturę w ogrodzie czy aktualny stopień nasłonecznienia, pomagając zoptymalizować stopień nawodnienia ogrodu.
– Będąc na wakacjach, nawet na drugim końcu świata, jeżeli mamy tylko dostęp do internetu, to możemy zobaczyć, co u mnie w ogrodzie się dzieje. Czy np. kosiarka wyjechała i kosi, czy jest zaparkowana i się ładuje, czy też np. mój system nawadniania teraz pracuje, a może pada deszcz, może wstrzymam to nawadnianie sam, jeżeli nie ufam temu, co zaprogramowałem wcześniej – mówi Jarosław Soboń.
Inteligentny system zarządzania pozwala nie tylko zoptymalizować opiekę nad ogrodem, lecz także wygenerować znaczne oszczędności. Pomaga bowiem kontrolować ilość wody zużywanej do nawadniania. Wyposażony jest w specjalny sensor, sterownik nawadniania, robot koszący, hydrofor elektroniczny oraz router służący od obsługi wszystkich elementów. Zbiera on dane z pozostałych urządzeń i dostarcza je na telefon użytkownika. Do obsługi systemu niezbędny jest również tablet, smartfon oraz aplikacja mobilna.
– Aplikacja jest w języku polskim i prowadzi krok po kroku przez cały proces uruchomienia systemu. Czyli pierwszą pozycją po jej uruchomieniu jest wyjąć z opakowania urządzenie, podłączyć je do prądu i tak krok po kroku, wszystko jest proste i łatwe, każdy zwykły śmiertelnik sobie poradzi, jest nawet dużo łatwiejsze niż podłączenie zwykłego routera w domu – mówi Jarosław Soboń.
W przyszłości zintegrowany system zarządzania ogrodem zawierać ma wiele praktycznych porad dotyczących pielęgnacji ogrodu, m.in. bibliotekę roślin. Użytkownik systemu będzie mógł zidentyfikować daną roślinę, przykładając do niej smartfona. Otrzyma wówczas takie informacje jak gatunek, wymagania odnośnie gleby, warunków termicznych i opadowych. Dzięki temu każdy, nawet bez pomocy architekta krajobrazu, będzie mógł stworzyć piękny i funkcjonalny ogród.
Czytaj także
- 2025-04-04: W drugiej połowie roku do sprzedaży trafi najinteligentniejszy Mercedes. W pełni elektryczny CLA jest krokiem do całkowitej dekarbonizacji produkcji
- 2025-04-04: Wykluczenie cyfrowe szczególnie dotyka generacji silver. T-Mobile wystartował z darmowymi kursami z obsługi smartfona
- 2025-04-07: Różnice w prawodawstwie państw UE hamują eksport i rozwój firm. Biznes apeluje o ujednolicenie przepisów
- 2025-03-25: Katarzyna Dowbor: Od 30 lat uczę się pielęgnacji ogrodu. Zieleń wycisza, uspokaja i ja to uwielbiam
- 2025-03-13: Inwestycje w sztuczną inteligencję na bardzo niskim poziomie. Potencjał polskich kadr nie jest wykorzystywany
- 2025-04-03: Eksperci apelują o przyspieszenie wdrożenia ETCS na polskiej kolei. Można to zrobić taniej i szybciej
- 2025-03-31: Coraz więcej dronów dzieli przestrzeń powietrzną z załogowymi statkami powietrznymi. Powstaje system do koordynacji lotów
- 2025-02-26: Cyfrowe euro coraz bliżej. Europejski Bank Centralny przygotowuje się do rewolucji w systemie płatności
- 2025-03-28: Brak krajowej polityki kosmicznej blokuje możliwości współpracy międzynarodowej. Wspólne projekty mogłyby być katalizatorem rozwoju sektora
- 2025-02-26: Przez brak więzi z rodzicami dziecko szuka wsparcia w smartfonie. Psychiatrzy ostrzegają przed taką pułapką
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Klaudia Zioberczyk: Święta wiążą się z tym, że się kupuje masę ubrań i jedzenia. Ja w tym roku postawię na minimalizm
Modelka przyznaje, że po udziale w 13. edycji popularnego programu „Top Model” sporo się dzieje w jej życiu zawodowym. Kariera nabrała tempa, pojawiają się nowe propozycje współpracy, a jej nazwisko wciąż zyskuje na wartości w świecie modelingu. Klaudia Zioberczyk zaznacza więc, że ta wiosna będzie niezwykle pracowita. Cieszy się też na nadchodzące święta, ale zachęca wszystkich do zachowania umiaru podczas zakupów spożywczych.
Handel
Spada udział chowu klatkowego w hodowli drobiu. Wciąż jednak 67 proc. kur trzymanych jest w klatkach

Zmiany nie są błyskawiczne, jednak spadkowy trend udziału chowu klatkowego kur jest wyraźnie widoczny – wynika z siódmej edycji raportu Stowarzyszenia „Otwarte Klatki”. Według najnowszego raportu już prawie 1/3 kur w naszym kraju utrzymywana jest w systemach innych niż chów klatkowy. Dziesięć lat temu było to zaledwie 13 proc. Obecnie już ponad 170 firm zadeklarowało wycofania jaj z chowu klatkowego. Prawie połowa już teraz wywiązała się z tej obietnicy.
Zdrowie
Julia Kamińska: Nie boję się krwi, ale raz podczas takiej procedury zdarzyło mi się zemdleć

Aktorka nie boi się strzykawek ani zastrzyków. Wizyta w punkcie pobrań krwi czy w laboratorium również nie jest dla niej traumatycznym przeżyciem. Julia Kamińska zaznacza natomiast, że choć samo pobranie krwi powoduje u niej jedynie niewielki dyskomfort, to raz podczas takiej procedury zemdlała.