Newsy

Polskie gwiazdy są uzależnione od korzystania z telefonu

2013-11-15  |  10:25
Mówi:Natalia Siwiec (modelka); Zofia Ślotała (stylistka); Łukasz Jemioł (projektant); Marta Wierzbicka (aktorka); Edyta Olszówka (aktorka); Anna Wendzikowska (dziennikarka); Ada Szulc (wokalistka); Dorota Gardias (prezenterka)
  • MP4
  • Gwiazdy kochają gadżety i nie wyobrażają sobie już bez nich życia.  Bezkonkurencyjne są smartfony, dzięki którym gwiazdy błyskawicznie wrzucają na swoje profile najnowsze zdjęcia i najważniejsze informacje.

    Natalia Siwiec zdradza, że jest wręcz uzależniona od smartfona. Dla niej jest to najlepszy gadżet, jaki został kiedykolwiek wymyślony.

    Cały czas jest gdzieś pod ręką. Właściwie jest przydatny w każdej sytuacji. Jeżeli mamy jakieś pytanie możemy zapytać „Wujka Google”, jeżeli chcemy zrobić zdjęcie też wyciągamy smartfona – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle, Natalia Siwiec.

    Z kolei stylistka, Zosia Ślotała przyznaje, że w torebce – oprócz portfela i kosmetyków, zawsze ma słuchawki. Dzięki nim może słuchać muzyki w każdym miejscu i o każdej porze.

    –  Muzyka towarzyszyła mi przez całe życie od dziecka, uwielbiałam tańczyć do tej muzyki, śpiewać, mimo że totalnie nie mam głosu ale sobie zawsze coś tam podśpiewuje. Jest to coś, co inspiruje, od rana napędza pozytywną energią.  Bardzo dużo rozmawiam też przez telefon, dlatego słuchawki są niezbędne do tego, by bezpiecznie prowadzić auto – zapewnia Zosia Ślotała.

    Łukasz Jemioł nie ukrywa, że również podąża za wszelkimi nowinkami technologicznymi.

    – Telefonu używam non stop, ładuje go trzy razy dziennie. Rzeczywiście tablet też jest takim sprzętem, który używam na co dzień – przyznaje Łukasz Jemioł, projektant mody.

    Z kolei Marta Wierzbicka stara się dyskretnie łączyć nałóg z gadżeciarstwem.

    Mój elektroniczny papieros i telefon to są moje nieodłączne atrybuty. Non stop sięgam do mojego telefonu, do internetu i różnych portali. Niestety uzależnienie bierze górę – zdradza Marta Wierzbicka.

    Edyta Olszówka dołącza do grona tych gwiazd, które nie wyobrażają sobie już życia bez telefonu z dodatkami funkcjami i aplikacjami.

    Ja sobie nie mogę wyobrazić, jak ja kiedyś żyłam bez telefonu, a ja pamiętam te czasy, kiedy telefonu nie było. A z drugiej strony ja
    bardzo cenię wolność i mnie gdzieś tam bardzo przeszkadza takie chodzenie na smyczy i bycie cały czas na sygnał, chociaż to bardzo ułatwia życie
    –  przyznaje aktorka.

    Anna Wendzikowska z telefonem nie potrafi się rozstać nawet wyjeżdżając na urlop. Ale lista jej ulubionych gadżetów jest dużo dłuższa.

    Ostatnio takim niezbędnym gadżetem okazało się, że jest dla mnie nawigacja w samochodzie. Jak chodzę na siłownię to potrzebuję iPada. Dopiero jak tych gadżetów zabraknie to się okazuje, jak bardzo jestem do niech przywiązana –  mówi Anna Wendzikowska.

    Grono uzależnionych od telefonu zamyka Ada Szulc.

    Jak naładuję sobie przez noc 100% baterii, to już gdzieś w okolicach godziny 11 zaczyna mi się wyładowywać. Telefon to jest przedłużenie ręki. Nie mogę żyć bez niego – mówi wokalistka Ada Szulc.

    Natomiast Dorocie Gardias – z racji tego, że jest świeżo upieczoną mamą, w ostatnich tygodniach  bardzo przydaje się elektroniczna niania.

    Dobrze mieć teraz sprzęt, który szybko działa, jest intuicyjny. To pomaga w życiu – podkreśla Dorota Gardias.

    Być może dlatego, niemal wszystkie gwiazdy tak chętnie korzystają za zaproszeń producentów sprzętu elektronicznego, którzy podczas specjalnych gali prezentują najnowocześniejsze gadżety. To dla nich doskonała okazja, by zapoznać się z nowinkami technologicznymi.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Muzyka

    Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

    Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.