Newsy

Powstaje pierwszy symulator VR do szkolenia lekarzy medycyny estetycznej. Zwiększy bezpieczeństwo i innowacyjność zabiegów dermatologicznych

2018-05-17  |  06:00

Medycyna jest jedną z najszybciej rozwijających się dziedzin pod względem technologicznym. Nowe możliwość odkrywa wirtualna rzeczywistość, dzięki której możliwe są zabiegi telemedyczne oraz zaawansowane szkolenia bez eksperymentowania na żywym organizmie. Wkrótce lekarze zajmujący się dermatologią plastyczną i dermatologią kliniczną będą mieli szansę na odbycie szkoleń na symulatorze VR. Urządzenie ma zapewnić wysoki poziom realizmu dzięki podwójnej immersji. Wsparcie merytoryczne w jego opracowywaniu zapewniają polskie autorytety z dziedziny medycyny estetycznej. Rynkowy debiut symulatora jest zaplanowany na 2020 rok.

Symulatory wirtualnej rzeczywistości znajdują zastosowanie nie tylko w branży rozrywkowej i grach wideo. Szkoli się na nich już coraz więcej maszynistów, pilotów czy pracowników linii produkcyjnych. Do grona zawodów wspieranych szkoleniowo przez rozwiązania VR dołączą również lekarze medycyny estetycznej.

– Projekt TutorDerm polega na wdrożeniu symulatora opartego na rzeczywistości wirtualnej, dzięki któremu będziemy mogli symulować zabiegi związane z dermatologią estetyczną i dermatologią kliniczną. Nie jest to klasyczne rozwiązanie VR-owe, takie jakie mamy w grach czy w branży rozrywkowej, ponieważ wykorzystuje podwójną immersję. Lekarz nakładając gogle VR i dotykając oczujnikowanej manetki, która symuluje końcówkę sprzętu dermatologicznego, widzi i dotyka wirtualną głowę pacjenta w VR, a na manetce poczuje opór, tak jakby pracował na żywym pacjencie – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Tomasz Kierul, prezes InventionMed.

Rozwiązanie nie jest pierwszym, które ma łączyć wirtualną rzeczywistość z praktyką lekarską. Projekt NOViSE to symulator do szkoleń chirurgów w zakresie eksperymentalnych zabiegów przeprowadzanych przez naturalne otwory w ciele człowieka. Lekarze pracujący w Instytucie Kardiologii w Aninie korzystają natomiast z Google Glass przy operacjach udrażniania tętnic wieńcowych. Rozwiązanie pozwala im na dostęp w trakcie zabiegu do parametrów życiowych i wyników badań operowanego pacjenta. Powstają również aplikacje mobilne umożliwiające oglądanie poprzez HoloLens czy gogle AR narządów wewnętrznych pacjenta odwzorowanych w czterech wymiarach przy użyciu badań obrazowych. Technologia VR jest naturalnym kierunkiem rozwoju medycyny.

– Branża symulatorów wchodzi w każdy obręb naszego życia, naszej gospodarki. Kiedyś to było lotnictwo, komunikacja, dzisiaj jest przemysł. Naturalne jest to, że symulatory pojawiają się już w medycynie. Uważamy, że tego typu rozwiązania są przyszłością w medycynie. Przyszły lekarz, który będzie kiedyś pracował z żywym pacjentem, przejdzie od literatury do naszego urządzenia, a potem do właściwego pacjenta. Wydaje się, że to jest nieodzowna część, przyszłość całej medycyny. Dzisiaj dermatologia, jutro może być chirurgia. Docelowo myślimy o takich rozwiązaniach jak cały wirtualny szpital – twierdzi Tomasz Kierul.

Symulatory VR w procesie szkolenia lekarzy mogą się przełożyć na bezpieczeństwo pacjenta. Zanim nowa lub trudna procedura medyczna zostanie przeprowadzona na żywym organizmie, będzie ją można wielokrotnie przećwiczyć na symulatorze, zakładając różne scenariusze. Może to być kluczowe zwłaszcza przy opracowywaniu nowatorskich metod leczenia.

Urządzenie TutorDerm ma zadebiutować na rynku w 2020 roku, ale producenci planują wcześniejsze udostępnienie jego prototypu jednostkom medycznym w Polsce i na świecie. W pierwszej fazie będzie oferował możliwość przeprowadzenia wirtualnej operacji na głowie, ale planowane są już kolejne wersje symulatora.

– Planujemy rozwinięcie naszego symulatora o klatkę piersiową, ręce czy plecy, tak żeby symulować tam schorzenia dermatologiczne, a w trzeciej wersji będzie całe ciało człowieka z różnymi schorzeniami dermatologicznym. Głowa jest świadomym wyborem, bo jest najbardziej widoczna, na niej dokonuje się najwięcej zabiegów dermatologicznych – podsumowuje prezes InventionMed.

Według prognoz Markets and Markets światowy rynek symulatorów medycznych ma osiągnąć do 2022 roku wartość ponad 2,5 mld dol. przy średniorocznym tempie wzrostu na poziomie niemal 15 proc.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Infrastruktura

Szybki rozwój 5G w Orange Polska. Do końca roku operator uruchomi 3 tys. stacji dających dostęp do nowej technologii

– W całym kraju jest już 1,5 tys. stacji 5G obsługujących pasmo C, ale cały czas pracujemy nad zwiększeniem zasięgu i włączamy kolejne. Do końca roku klienci Orange Polska będą korzystać łącznie z 3 tys. stacji, które włączamy zarówno w dużych aglomeracjach, jak i w mniejszych miejscowościach – zapowiada Jolanta Dudek, wiceprezes Orange Polska ds. rynku konsumenckiego. Jak podkreśla, ta technologia, która na dobre ruszyła w Polsce z początkiem tego roku, jest dla konsumentów rewolucją w korzystaniu z mobilnego internetu. Wraz z jej upowszechnianiem Polacy kupują też coraz więcej telefonów obsługujących sieć 5G – łącznie w ich rękach jest już 3,25 mln takich smartfonów, a dostępność takiego sprzętu poprawiają coraz bardziej przystępne ceny.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.