Newsy

Piotr Zelt: Polska stała się wyspą nietolerancji. O tym absolutnie trzeba mówić

2019-10-11  |  06:11

W nowym spektaklu „Czarno to widzę, czyli posortowani, pomieszani” aktor wcieli się w postać transseksualisty. Twierdzi, że jest to dla niego wyjątkowo ciekawe wyzwanie zawodowe, a zarazem sposób na pobudzenie widzów do refleksji nad uprzedzeniami wobec osób nieheteronormatywnych. Zdaniem Piotra Zelta Polska stała się w ostatnich latach wyspą nietolerancji i jest wskazywana w Europie jako przykład państwa skrajnie ksenofobicznego i homofobicznego.

„Czarno to widzę, czyli posortowani, pomieszani” to spektakl, za produkcję którego odpowiedzialna jest Omenaa Mensah, reżyserią zajmuje się natomiast Ewa Kasprzyk. W lekkim, komediowym tonie poruszy on kwestię szeroko pojętej nietolerancji, głównie wobec osób niepełnosprawnych oraz nieheteronormatywnych. Na scenie widzowie zobaczą m.in. Patricię Kazadi w roli niepewnej swojej orientacji seksualnej dziennikarki, Katarzynę Glinkę wcielającą się w postać poruszającej się na wózku inwalidki, Stefano Terrazzino jako tureckiego katolika oraz Piotra Zelta kreującego postać transseksualnej Malwiny. 

– Z definicji jest to dla mnie ciekawe wyzwanie aktorskie. Muszę znaleźć sposób, pomysł na tę postać. Takiego zadania jeszcze nie miałem przed sobą, więc jest to bardzo interesujące i ciekawe wyzwanie – mówi Piotr Zelt agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Aktor twierdzi, że propozycję zagrania w spektaklu „Czarno to widzę” przyjął zarówno ze względu na intrygującą rolę do zagrania, jak i niezwykle ważną tematykę. Podkreśla, że o problemie nietolerancji należy mówić jak najgłośniej, w wielu krajach europejskich narastają bowiem tendencje nacjonalistyczne i ksenofobiczne. Szczególnie mocno jest to widoczne w Polsce – w ostatnich latach nastąpił znaczny wzrost uprzedzeń wobec środowiska LGBT oraz obcokrajowców, szczególnie pochodzących z krajów muzułmańskich.

– Polska stała się wyspą, ale nie jest zieloną wyspą dobrobytu, tylko wyspą nietolerancji i zaczyna być pokazywana palcem w Europie jako przykład kraju skrajnie ksenofobicznego, homofobicznego, z narastającym nacjonalizmem – mówi Piotr Zelt.

Aktor ma nadzieję, że spektakl mimo lekkiego tonu pobudzi widzów do refleksji nad problemem nietolerancji. Skłanianie do przemyśleń to według niego jedno z zadań, jakie powinna spełniać sztuka. Najgorszą reakcją widza – zdaniem Piotra Zelta – jest obojętność wobec obejrzanego spektaklu, filmu czy wystawy bądź przeczytanej książki.

– Jeżeli coś może oburzać, coś może siać ferment, to dobrze, niech tak się dzieje, niech będzie kontrowersyjne, byle nie było letnie, obojętne. Mam nadzieję, że namiesza, mam nadzieję, że pobudzi do refleksji, ale także do uśmiechu, bo jest to jednak w konwencji komediowej – mówi aktor.

Piotr Zelt twierdzi, że przy każdym filmie lub spektaklu teatralnym stara się samodzielnie budować graną przez siebie postać i nie wzorować się na innych aktorach i ich kreacjach. Nie ukrywa jednak, że od kiedy przeczytał tekst „Czarno to widzę” autorstwa Marcina Szczygielskiego, myśli o filmie „Świat według Garpa” z 1982 roku i postaci Roberta Muldoona granej przez Johna Lithgowa.

– Lithgow zagrał postać byłego futbolisty amerykańskiego, który zmienia płeć i tam jest w takim ośrodku prowadzonym przez matkę Garpa, którą gra Glenn Close, tego syna grał świętej pamięci Robin Williams. I gdzieś mi tak chodzi po głowie ten John Lithgow, gdzieś on mi się nasuwa przez skojarzenia – mówi Piotr Zelt. 

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Seriale

Zdrowie

Przybywa osób biorących leki dla chorych na cukrzycę, aby szybciej schudnąć. To rozwiązanie niekorzystne dla zdrowia

Dietetycy ostrzegają przed wykorzystywaniem leków niezgodnie z ich przeznaczeniem. Tak dzieje się coraz częściej z lekami na cukrzycę, które stosują osoby chcące zrzucić zbędne kilogramy. Jak podkreśla dietetyk Jakub Mauricz, może to prowadzić do przykrych dolegliwości zdrowotnych, a nawet zagrażać życiu. Jednocześnie zaznacza, że podstawą leczenia dla osób z nadwagą powinna być zmiana nawyków żywieniowych.

Media

Patricia Kazadi: Maciek Rock jest dla mnie ogromną inspiracją. Uczę się od mistrza

Prowadząca „Must Be the Music” jest przekonana, że nowa odsłona programu zrobi wśród widzów prawdziwą furorę. Ona sama, mimo że zna kulisy, to i tak z dużym zaciekawieniem obejrzała pierwszy odcinek i to, co zobaczyła na ekranie, zrobiło na niej ogromne wrażenie. Patricia Kazadi chwali uczestników, jurorów, a także współprowadzących nową edycję. Nie ukrywa, że dużą inspiracją jest dla niej Maciej Rock, pracowity, utalentowany, a zarazem niezwykle skromny człowiek.